Zawodnicy UKS pokonali na własnym parkiecie rewelacyjnie spisującą się ostatnio drużynę Mad Max Pet – Komp 70:53. Gospodarze prowadzili od początku pojedynku i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo, które pozwoliło im nieznacznie odbudować morale po ostatnich porażkach.
Goście od pierwszych minut mieli problemy głównie w ataku. Zawodnicy z Czarnego Lasu nie potrafili wypracować sobie dobrych pozycji rzutowych, co przełożyło się na niską skuteczność z gry podopiecznych Mikołaj Ładniaka. Przyjezdni przegrali sromotnie walkę pod tablicami, mieli również bardzo mało asyst.
Koszykarze Mad Max-a mieli przebłyski dobrej gry, lecz pozwoliło im to na dwupunktowe zwycięstwo jedynie w czwartej kwarcie. Tuż po zakończeniu spotkania trener Mikołaj Ładniak nie krył swojego niezadowolenia. Szkoleniowiec ten przez dłuższą część meczu próbował wymusić u swoich zawodników by konsekwentnie realizowali jego założenia w ataku, niestety przy poprawnej obronie gospodarzy mieli z tym ogromne problemy. Mikołaj spóźnił się odebrać kopię protokołu, bowiem przez kilkanaście minut udzielał reprymendy swoim podopiecznym w szatni. Drużyna Mikołaja Ładniaka miała również spore problemy na linii rzutów wolnych, (15 niecelnych rzutów wolnych mogły doprowadzić do szału charyzmatycznego „Head Coacha”).
W odmiennych nastrojach do szatni schodzili gospodarze. Arek Mojsa nie ukrywał radości z wygranej w dobrym stylu, jednak zapowiedział, że jego klub szuka rozgrywającego, który ciągle jest potrzebny. Swój udany debiut w obecnych rozgrywkach OLK zaliczył Artur Kamiński, podpora szkolnej drużyny „Żeromskiego”. Podsumowując jego dokonania, zawodnik ten zdobył sześć punktów, zaliczył kilka asyst, kilka przechwytów oraz trzy razy faulował. Trzeba przyznać, iż jego obecność na boisku miała znaczący wpływ na poczynania drużyny na przestrzeni całego spotkania.
Częstochowianie zebrali dziś wiele piłek. A Marcin Pałasz zdobył 31 punktów, swobodnie poruszając się w strefie podkoszowej. Niestety w drugiej kwarcie spotkania doszło do poważnej kontuzji, jednego z bardziej walecznych zawodników UKS „Żeromski”, mianowicie ścięgno Achillesa zerwał Paweł Sztonder. Nasz kolega jest już po operacji i miejmy nadzieję, że szybko wróci do pełni sił, czego mu z całego serca życzy cała nasza drużyna.
Był to ostatni mecz pierwszej rundy rozgrywek Okręgowej Ligi Koszykówki. Miejmy nadzieję, iż drużyna dzisiejszych gospodarzy w przerwie odbuduje morale, a kontuzjowani gracze wrócą na parkiet pokazując swoje nieprzeciętne umiejętności.
UKS Żeromski Częstochowa – Mad-Max Pet-Komp Częstochowa 70:53 (20:15; 20:12; 14:8; 16:18)
Żeromski:
M. Pałasz 31, A. Mojsa 14 (2), J. Cwalina 12, A. Kamiński 6, Ł. Myrda 5 (1), Ł. Piech 2, P. Sztonder 0, J. Cykowski 0
Mad-Max:
T. Skowron 17, Ł. Skrzypczyk 12, D. Wolski 11, M. Borkowski 6 (1), T. Serwiak 5 (1), M. Całus 2, Sz. Sztencel 0, M. Mackiewicz 0, M. Kokot 0, J. Tomżyński 0
Autor: Arek Mojsa