Wczoraj zawodnicy częstochowskiego AZS- u wygrali drugie z rzędu spotkanie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. I tym razem zwycięzcę potyczki wyłonił tie break. MVP spotkania wybrano Zbigniewa Bartmana.
Domex Tytan AZS Częstochowa – ZAKSA Kędzierzyn- Koźle 3:2 (23:25, 25:17, 25:20, 27:29, 15:12)
Domex Tytan AZS Częstochowa: Bartman, Mlyakov, Nowakowski, Gradowski, Wiśniewski, Stelmach, Zatorski (libero) oraz Gunia, Janeczek
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Martin, Ruciak, Novotny, Szczygieł, Kaźmierczak, Masny, Mierzejweski (libero) oraz Witczak, Kacprzak, Lewis, Pilarz
Set pierwszy rozpoczyna się od dobrego ataku Zbigniewa Bartmana oraz udanego bloku Łukasza Wiśniewskiego, 2:0. Jednak błędy AZS- u i poprawna gra przeciwników doprowadza do wyrównania 4:4. Na pierwszej przerwie technicznej lepsi okazują się gospodarze, którzy po zepsutej zagrywce przez Michała Masnego udają się na czas z jednym punktem zapasu. Po powrocie na boisko w aut posyła piłkę Michał Ruciak i czestochowianie mają już dwa oczka więcej. Bardzo dobra postawa ZAKSY w bloku pozwala im dogonić rywali i remisują już 11:11. W tej części partii gra jest wyrównana. Przed drugą przerwą techniczną żadna z ekip nie potrafi uzyskać kilku oczek przewagi. Najpierw po kolejnym bloku kędzierzynianian jest 14:14, a następnie 15:15. Kolejna nieudana próba Michała Masnego w polu srwisowym daje nam prowadzenie na drugim czasie, 16:15. Dalej znów przypominają o sobie „akademicy”. Atakuje Zbigniew Bartman, szczelny blok ustawia Łukasz Wiśniewski, 17:15. Przy stanie 20:18 dla Częstochowy zawodnicy z Kędzierzyna zdobywają dwa punkty i w decydującym momencie znów jest remis, kiedy to Bartman nie przyjmuje mocnej zagrywki przeciwników. O czas prosi Radosław Panas. Nie przynosi to jednak zamierzonych efektów. 21 punkt zdobywa Jakub Novotny, a w następnej akcji po bloku w aut zbija piłkę Michał Ruciak. Ponownie na krótką przerwę prosi swoich zawodników szkoleniowiec częstochowskiej drużyny. Mimo dobrej akcji Stelmacha i Nowakowskiego częstochowianom nie udaje się wygrać pierwszej partii. Ostatni punkt zdobywa Martin, a ZAKSA wygrywa seta 25:23.
Druga odsłona zaczyna się od dobrego ataku Jakuba Novotonego. Jednak zaraz zagrywkę psuje jeden z jego kolegów i mamy remis 1:1. Od początku bardzo dobrze prosperuje blok Azs- u. Najpierw częstochowianie zatrzymują w ten sposób Terance Martina, a w kolejnej akcji uniemożliwiają atak Jakubowi Novotnemu. Prowadzimy 3:2. Błędy po stronie gości pozwalają na powiększenie przewagi- 5:3. Jednak podopieczni Radosława Panasa również nie wsytrzegają się pomyłek i mają już tylko jedno oczko w zapasie, 6:5. Na pierwszą przerwę techniczną z lepszym bilansem schodzą gospodarze, którzy wygrywają 8:6. Kiedy znów pojawiają się na parkiecie skuteczny blok na Michale Ruciaku ustawia para Łukasz Wiśniewski- Zbigniew Bartman. Przewaga częstochowian rośnie. Punkt na 12:9 zdobywają po trudnej akcji. Najpierw z końca boiska broni piłkę Zbigniew Bartman, po czym akcję udanym atakiem po bloku kończy Wojciech Gradowski. ZAKSA popełnia trzy punkty pod rząd. Daje nam to prowadzenie na drugiej przerwie technicznej 16:9. Krzysztof Stelmach dokonuje zmian w swoim zespole. Michała Masnego zmienia Grzegorz Pilarz, a Jakuba Novotnego Domnik Witczak. Kiedy po powrocie punkt zdobywa Mlyakov w szeregach kędzierzynian następuje kolejna zmiana. Na boisku pojawia się Kacprzak. Wymiana składu nie daje jednak Kędzierzynowi upragnionego zwycięstwa w tej partii. Do końca dominują w niej czestochowianie. Pod koniec wyśmienitym serwisem popisuje się Bartman. Set pada łupem AZS- u po zepsutej zagrywce ekipy przeciwnej.
Partia kolejna rozpoczyna się mocnym uderzeniem gospodarzy. Już na samym początku prowadzą 5:1. W ataku bardzo dobrze spisuje się Mlyakov i Bartman. Kędzierzynianie nie wystrzegają się błędów. Na pierwszej przerwie technicznej zespół Radosława Panasa ma już cztery punkty przewagi. Później pojedynczy blok ustawia Piotr Nowakowski, jest 10:4. Miażdżąca wręcz przewaga nie pozwala kędzierzynianom na wykonanie poprawnej akcji. W polu serwisowym myli się Szczygieł, 11:5 dla Częstochowy. Piękne zagranie Nowakowskiego z krótkiej daje nam 14 punkt przy 5 zdobytych przez rywali. Na drugi obowiązkowy czas schodzimy z siedmioma oczkami w zapasie. Pozwala to na spokojną grę. Atakuje Bartman, następnie robi to Gradowski, 18:12. Kolejny serwis psuje Szczygieł, 20:14. Kiedy poprawnie piłkę zbija Bartman dając nam wynik 23:16 na boisku pojawia się Dominik Witczak. Za chwilę ten sam zawodnik wykonuje udany atak. Jednk nie pomaga on drużynie, która w tym secie zupełnie nie zdołała rozwinąć skrzydeł. Częstochowianie przeważają w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Setową piłkę uzyskujemy po serwisie w siatkę Michała Ruciaka. Pierwszą udaje się obronić siatkarzom Krzysztofa Stelmcha, ale już w następnej akcji przypomina o sobie Mlyakov kończąc seta 25:20.
Czwartego seta od udanej zagrywki zaczyna Piotr Nowakowski. Atakiem po bloku od razu odpowiada Michał Ruciak. Jest 1:1. Drugi punkt zapisujemy na swoje konto dzięki złemu serwisowi ZAKS- y. Gra toczy się bardzo wyrównanie. Nie przypomina on sytuacji z poprzedniej partii, kiedy to AZS dyktował warunki na boisku. Na pierwszej przerwie z jednym oczkiem przewagi znajdują się zawodnicy z Częstochowy, 8:7. Po ponownym pojawieniu się na parkiecie gra ponownie jest równa. Następuje remis 9:9 po asie serwisowym Michała Ruciaka. Kolejna próba Ruciaka jest równie udana, gdyż zdobywa on kolejny punkt z zagrywki dla swojego zespołu. ZAKSA prowadzi 10:9. Przewaga kędzierzynian powiększa się. Na drugiej technicznej przerwie prowadzą już 16:14, po kolejnej udanej akcji Michała Ruciaka. Częstochowianie nie pozostają jednak dłużni. Świetnie z drugiej linii atakuje Zbigniew Bartman. Po bloku częstochowian dochodzi do wyrównania 18:18, a zaraz 20:20. 21 punkt zdobywają zawodnicy trenera Panasa, po skutecznym bloku Gradowskiego oraz Nowakowskiego. Wtedy o czas dla swojej drużyny prosi Krzysztof Stelmach. Znów remis 22:22. Końcówk seta niesmowicie zacięta. Gradowski psuje serwis i mamy 24:24. Od tego momentu gra toczy się punkt za punkt. Żadna z ekip nie może przeprowadzić decydującej akcji i zakończyć partii. Mnożą się błedy. Na 27:27 atakuje Bartman. Następnie to samo czyni Witczak, którego nie zdołał powstrzymać blok „akademików”. Kolejna piłka setowa dla Kędzierzyna zostaje wykorzystana. Zagrywki gości nie przyjmuje Gradowski i set kończy się wynikiem 29:27 dla ZAKS –y.
Tie break dobrze rozpoczyna się dla Częstochowy. Skutecznie atakuje Bartman, a drugi punkt zapisujemy na swoją korzyść po błędzie Martina. Zawodnik ten myli się ponownie i na tablicy wyników widnieje 3:1 dla gospodarzy. Świetnie atakuje Gradowski, następnie Mlyakov. Jest już 5:3 dla AZS- u. Mimo skutecznej postawy nie potrafimy utrzymać wysokiego poziomu gry. Kilka dobrych akcji Kędzierzyna i już mamy remis 5:5. Przed zmianą stron jednak lepsi okazują się podopieczni Radosława Panasa, 8:7. Kiedy po wznowieniu gry ustawiają skuteczny blok o czas prosi szkoleniowiec ZAKS-y. Drużyny nie wystrzegają się błędów w polu serwisowym, jednak nadal prowadzenie utrzumuje AZS, 11:9. Kiedy przy stanie 12:10 sędzia przyznaje punkt kędzierzynianom, zdziwienia i złości nie kryje nawet trener „akademików”, Radosałw Panas. Jednak Częstochowa szybko odpowiada, kiedy to atakuje Mlyakov, 13:11. Jego kolejny atak daje piłkę meczową dla częstochowian. 15 punkt w prezencie otrzymujemy od Michała Ruciaka, który atakuje w aut i to AZS Częstochowa wygrywa drugi mecz z ZAKSĄ w ciągu trzech dni.