Dromet bez formy

Tak słabo Dromet w tym sezonie jeszcze nie zagrał. Brak Martyny Stasiuk nie usprawiedliwia porażki 56:86 z Siemaszką. Drużyna, która w rundzie rewanżowej nie przypomina zespołu z początku sezonu musi coś zrobić z formą jeżeli wciąż myśli o awansie.

Dromet miał przedłużoną przerwę świąteczno-noworoczną, ale po powrocie uporał się z Żakiem, Gwarkiem i Zrywem. W międzyczasie przytrafiła się tylko feralna porażka z Rybitwami. Można było jednak zauważyć, że koszykarki nie gromią juz w tak imponującym stylu. Dla porównania w I rundzie Dromet pokonywał wymienione wcześniej zespoły różnicą 60 punktów.W rewanżach ta różnica stopniała do granic 40-20 oczek. Nikt jednak nie spodziewał się tego co wydarzyło się wczoraj w Piekarach. Mecz, który mógł praktycznie przyklepać awans z rundy zasadniczej okazał się największą wpadką drużyny.

Kontuzja Martyny Stasiuk to olbrzymi problem, bo każdy kto chociaż raz był na meczu Drometu widział ile ta zawodniczka znaczy dla zespołu. W meczu z Siemaszką szybko 3 faule złapała Lucyna Kotonowicz, która znaczną część meczu przesiedziałą na ławce. W ten sposób zabójczy dla rywalek tercet został rozbity, a osamotniona Katarzyna Juchniewicz nie była w stanie nawiązać walki z rywalkami. Siemaszka zagrała konsekwentnie i bezlitośnie wykorzystała wszystkie braki Drometu odnosząc zasłużone zwycięstwo. Teraz podopieczne trenera Arkadiusza Urbańczyka zagrają u siebie z Lotnikiem Wierzawice, a już 1 marca dostaną okazję do rehabilitacji. Do Częstochowy zawita AZS MLKS Rzeszów, aktualny lider rozgrywek i główny rywal Drometu.

UKS Domeny.pl Siemaszka Piekary – Dromet AJD Częstochowa 86-56 (36:24; 15:13; 20:11; 15:8)

Dromet:
Juchniewicz 18, Motyl 8, Hepner 8, Kotonowicz 7, Dziegiedź 5, Kwiatek 4, Kupczak 4, Łaskowska 2, Śliwakowska 0, Błażejczak 0.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *