Niepotrzebne nerwy

Chociaż kibicom mecz z pewnością się podobał to nasze koszykarki na własne życzenie zafundowały sobie nerwową końcówkę. Co najważniejsze Dromet wygrał jednak 76:73 z Koroną II Kraków.

Dromet rozpoczął dobrze i szybko objął kilkupunktowe prowadzenie. Wtedy jednak koncert strzelecki zaczęła Natlia Pacuła. Pierwszy rzut nie zapowiadał jeszcze takiego popisu, ale ta zawodniczka szybko rzutami za 3 zdobyła 9 punktów. Pod nieobecność Lucyny Kotonowicz częstochowianki szukały punktów pod koszem. Wysokie zawodniczki czyli Martyna Stasiuk, Katarzyna Juchniewicz i pełniąca rolę kapitana Aleksandra Kupczak zdobyły w I kwarcie razem 16 punktów. Świetnym uzuepłnieniem tego tercetu była Agnieszka Motyl, której kontry powstrzymywane były faulami.

W kolejnej kwarcie rywalki kontynuowały dobrą formę strzelecką. Dwukrotnie zza linii 6,25 trafiła Klaudia Pac, a sporo punktów dołożyła Kinga Wilk. Dzięki temu Korona doprowadziła do remisu, który utrzymywał się aż do przerwy. Dromet uratowała bardzo dobra zmiana Emilii Łaskowskiej, która zdobyła połowę punktów drużyny w tej kwarcie. Do przerwy Dromet prowadził 41:40 i II połowa zapowiadała sporo emocji.

Po przerwie Pac i Wilk nie zwalniały tempa trafiając po 2 trójki. Rywalki aż 33 z 57 punktów zdobytych w 30 minut gry rzuciły właśnie w ten sposób. W poczynaniach naszych koszykarek widać było dużo nerwów, a co za tym idzie strat. Dromet miał już w pewnym momencie bezpieczną przewagę, której nie udało się utrzymać. Przed ostatnią kwartą to rywalki prowadziły 57:55 i pewne było, że o wynik martwić się będziemy do końca.

W IV kwarcie Dromet znów miał zwycięstwo podane na tacy, ale znów zabrakło spokoju by to wykorzystać. 9-punktowa przewaga przy wyrzuconym za 2 przewinienia techniczne trenerze gości to dobra sytuacja by spokojnie dyktować warunki gry. Niestety Dromet poszedł na wymianę ciosów i po raz kolejny rotzrwonił różnicę punktową. Na 16 sekund przed końcem Klaudia Pac rzutami osobistymi doprowadziła do remisu. Bohaterką ostatniej akcji była Martyna Stasiuk, która zakcją 2+1 przypieczętowała wynik. Rywali do dogrywki mogły doprowadzić jedynie rzutem za 3, ale Pac w ostatniej akcji wybiegła z piłką na aut.

Najważniejsza jest wygrana, ale trzeba przyznać, że naszym koszykarkom zabrakło tego dnia zimnej krwi. Na mecz nie mają prawa narzekać kibice bowiem zobaczyliśmy ciekawy i wyrównany mecz. Emocji było na tyle, że aż trzykrotnie rywale karani byli przewinieniami technicznymi. Dwukrotnie trener Korony, a w III kwarcie Natalia Pacuła.

Dromet AJD Częstochowa – Korona II Kraków 76:73 (23:16; 18:24; 14:17; 21:16)

Dromet:
Stasiuk 24, Juchniewicz 18(2×3), Łaskowska 9, Hepner 9(1), Motyl 8, Kupczak 8, Dziegiedź 0, Kwiatek 0

Korona II:
Pac 20(4), Wilk 16(3), Pacuła 13(3), Siudek 11(1), Piwowarczyk 8, Moc 4, Jagódka 1

AZS MLKS Rzeszów i Domeny.pl Siemaszka Piekary swoje mecze grają dzisiaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *