Jak już informowaliśmy na łamach naszego portalu, w Pile przez trzy dni słychać było warkot żużlowych maszyn. To za sprawą trwających tam treningów z udziałem zarówno miejscowych jak i przyjezdnych zawodników. Wśród nich był żużlowiec Włókniarza Częstochowa, Tomasz Gapiński.
– Pojeździłem, posprawdzałem przy sprzęcie różne ustawienia, zrobiłem to co chciałem zrobić i jestem zadowolony. Podczas jazdy nie odczuwam skutków kontuzji z zeszłego roku. Wszystko jest w porządku. W wyścigu z Hauptem przegrałem start i po prostu nie zdołałem go dogonić – mówi „Gapa”.
źródło:ckmwlokniarz.pl