Mimo, iż od pogromu Włókniarza w Gdańsku minęły już niemal dwa tygodnie nie cichną echa tamtej porażki. Gdy wiadomo było, że w barwach „Lwów” nie wystąpią Nicki Pedersen i Greg Hancock oburzenie okazali bezpośredni rywale Lotosu Wybrzeża Gdańsk w walce o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Najbardziej bolesną dla Włókniarza tezę wysnuł trener Polonii Bydgoszcz. Zenon Plech twierdzi, iż włodarzy klubu z Częstochowy najzwyczajniej w świecie nie stać na duet wcześniej wspomnianych zawodników z cyklu Grand Prix. Ponadto szkoleniowiec „Gryfów” jest zdania, iż zarówno Hancock jak i Pedersen byli w stanie wystartować w Gdańsku. Jeśli chodzi o Duńczyka to z pewnością nie był on w stanie po niezwykle męczących zawodach w Kopenhadze stawić się w Gdańsku i walczyć o punkty. Najlepiej świadczy o tym wypowiedź innego trenera- Jana Ząbika (Unibax Toruń)- „Widząc ból Pedersena stwierdzam, iż żaden z moich chłopaków będąc w jego stanie nie wsiadłby na motocykl. Wielki szacunek należy się dla tego zawodnika.”– mówił po meczu Włókniarza z Unibaksem.
Powodem absencji Hancocka były kłopoty rodzinne. Z powodu złego stanu zdrowia ojca zawodnik tuż po GP Danii udał się do rodzinnej Kalifornii. Czy mógł on wystartować przeciwko Lotosowi? Odpowiedź brzmi: nie… To ze względu na fakt, iż dzień później nie wziął on udziału w meczu szwedzkiej Elitserien, ligi która dla Hancocka jest priorytetową.
Wreszcie kluczowymi w tej sprawie wydają się opinie częstochowian. „Nie na tym to polega, żeby stawiać tak poważne zarzuty. Równie dobrze mógłbym wyrzucać im ich brudne zagrywki z poprzednich lat. Z całą pewnością takie zachowanie nie jest fair. To, że akurat w tym meczu spotkały nas problemy kadrowe nie jest naszą winą.”-mówi Grzegorz Dzikowski, trener częstochowskich „Lwów”.
„To co mówi trener Zenon Plech jest kompletną bzdurą! Wyjaśniałem to już wiele razy. Absencja Pedersena i Hanocka wynikała z kontuzji pierwszego i kłopotów rodzinnych drugiego. W dzisiejszym meczu pojechali. Raz są pieniądze, drugi raz ich nie ma? To nie jest logiczne…– dodaje prezes Cognoru Włókniarza- Marian Maślanka.