RC Częstochowa uczestniczył w pierwszych tegorocznych zawodach, które zostały rozegrane w czeskiej Ostrawie. Poza zasięgiem rywali byli rugbiści RC Havirov, którzy nie stracili w turnieju nawet przyłożenia. Nasza drużyna zajęła po 4 porażkach i 1 remisie ostatnią, czwartą pozycję.
Pierwszą część turnieju seniorskiego rozegrano systemem każdy z każdym, meczami trwającymi po 12 minut. Po fazie zasadniczej turniej zakończył bezkonkurencyjny zespół z Havirova, w efekcie czego zdecydowano, iż pozostałe drużyny rozegrają między sobą po jeszcze jednym meczu. Reprezentanci RCC słabo radzili sobie w pierwszej fazie turnieju. Najbardziej skrajnym wyrazem bezradności była strata ostatniego z przyłożeń w meczu z Havirovem, kiedy kopniętej przez rywala „bezpańskiej piłki” nie potrafił przejąć żaden ze znajdujących się w pobliżu graczy z Częstochowy, a uczynił to zawodnik czeski i bez problemu uciekł naszym obrońcom. Lepiej gra wyglądała po kilkugodzinnej przerwie w turnieju. Wystarczyło to jednak tylko do uzyskania remisu z Biało – Czarnymi Nowy Sącz, choć w meczu tym piłkę na polu rywala przyłożył Michał Krzypkowski. Arbiter jednak tego nie dostrzegł, a gra potoczyła się dalej. Sędziowanie także w pozostałej części turnieju nie stało na najwyższym poziomie, jednak nie ma to wielkiego znaczenia, gdyż wynik w tym turnieju miał znaczenie drugorzędne, a celem było przede wszystkim spróbowanie swoich sił po dłuższej przerwie w rozgrywkach. Ciekawym doświadczeniem był także dla zawodników wyjątkowo utrudniający grę na jednej poowie boiska silny wiatr. Ze względu na formę turniejową, nie dokonywano w trakcie poszczególnych meczy zamiany stron boiska, toteż w każdym pojedynku jedna z drużyn miała zdecydowanie ułatwione zadanie.
W grze częstochowian widoczne były efekty długiej zimowej przerwy, uniemożliwiającej treningi na murawie. W ostatnich dwóch meczach jaśniejszymi punktami zespołu byli trudny do powstrzymania na środku Maciej Gnych oraz wykonujący czarną robotę w obronie Piotr Kembłowski. Z dobrej strony zaprezentował się także deiutujący w barwach RCC Iain Alexander, któremu co naturalne brakuje jeszcze zgrania z zespołem, jednak już teraz udowodnił, że dysponuje dużym potencjałem. Teraz rugbiści wracają do treningów na bieżni i siłowni, a jeśli tylko pogoda będzie łaskawa, wkrótce wejdą na murawę.