Miedź została w tyle…

Kolejne zwycięstwo w przeciągu dwóch ostatnich dni odnieśli piłkarze częstochowskiego Rakowa. Podopieczni Jerzego Brzęczka w pokonanym polu zostawili tym razem legnicką Miedź, zwyciężając cały mecz i dodatkowo grając „ na zero z tyłu”!


Samo spotkanie przyciągnęło o wiele więcej fanów piłki nożnej w naszym mieście , niż to środowe w którym częstochowianie podejmowali przy Limanowskiego, MKS Polonię Słubice.

Ci, którzy zdecydowali się zawitać na stadion Rakowa, w sobotnie popołudnie, nie powinni żałować swojej decyzji, gdyż mogli obejrzeć mecz walki, w którym wynik miał niebagatelne znaczenie w kontekście walki o zachowanie drugoligowego bytu.

Premierowa odsłona była dość wyrównana i właśnie w niej gospodarze grali dobrą piłkę. Chociaż po drużynie Rakowa było widać, że Ci młodzi piłkarze odczuwali już w nogach trudny grania systemem „sobota- środa”, natomiast goście prezentowali się przynajmniej o klasę wyżej od środowego rywala Rakowa, drużyny ze Słubic.

Taki stan rzeczy utrzymywał się tylko do 29 minuty, kiedy to na uderzenie z za pola karnego na bramkę Miedzi bez żadnego namysłu zdecydował się Gajos.

Wychowankowi Rakowa wyszedł „strzał życia”, po którego uderzeniu piłka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez Stamenkovicia.

Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy. Druga część spotkania to już zupełnie inny obraz gry… Goście podrażnieni niekorzystnym dla nich wynikiem ruszyli do przodu a gospodarze cofnęli się do obrony, w której to prym wiódł Paweł Kowalczyk, jeden z najlepszych zawodników sobotniego spotkania.

Druga połowa dobitnie pokazała, że młodzi piłkarze Rakowa „zapłacili” zmęczeniem grając w systemie „sobota – środa” i już trudniej im się grało.

Przyjezdni w tym okresie gry prezentowali się naprawdę przyzwoicie a gospodarze tylko bardzo udanym interwencjom Michała Brusia oraz indolencji strzeleckiej legniczan, mogli zawdzięczać to, iż goście nie strzelili choćby jednego gola.

Swoje powoli zaczęli grać także piłkarze Rakowa. W 65 minucie bardzo bliski podwyższenia rezultatu był Zachara ale po Jego uderzeniu kolejną udaną paradą bramkarską popisał się Stamenković.

Z kolei w 78 minucie goście byli dosłownie o krok od wyrównania stanu meczu, gdyż efektownym „szczupakiem” popisał się Orłowski ale futbolówka po Jego uderzeniu minęła prawy słupek bramki Rakowa.

Po 180 sekundach wydawać by się mogło, że losy spotkania powoli się rozstrzygnęły, gdyż po drugiej żółtej kartce i w konsekwencji czerwonej, boisko musiał opuścić Musiałowski.

Każdy kto myślał, że legniczanie „spasują” byli w grubym błędzie, gdyż ta sytuacja jeszcze bardziej „dała im kopa” i zaczęli Oni z jeszcze większą werwą atakować bramkę Rakowa!

Może wpadłby choćby jeden gol dla przyjezdnych ale albo gospodarzy ratowała poprzeczka, albo na posterunku stał bardzo dobrze dysponowany Bruś.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się skromnym zwycięstwem Rakowa, to właśnie gospodarze przeprowadzili składną akcję Po wymianie podań między Zacharą i Lenartowskim, ten drugi ładnym, płaskim strzałem z bliskiej odległości pokonał serbskiego bramkarza Miedzi. Cała sytuacja miała miejsce w 1 minucie doliczonego czasu gry.

Gospodarze po raz kolejny zagrali dobre spotkanie, w którym strzelili gole i nie stracili żadnej bramki. Spory wpływ na taki stan rzeczy miała bardzo dobra postawa bramkarza Rakowa, Michała Brusia oraz uważna gra bloku defensywnego. W drugiej połowie meczu, Raków zagrał słabiej co starali się wykorzystać piłkarze legnickiej Miedzi, ale jak stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej, trener gości Janusz Kudyba : „liczy się to co jest w sieci” i to jest chyba najtrafniejszy komentarz podsumowujący sobotnie spotkanie, w którym Raków Częstochowa pokonał ASPN Miedź Legnicę 2:0 po golach Macieja Gajosa w 29 minucie oraz Artura Lenartowskiego w 91 minucie.

Spotkanie Rakowa Częstochowa z Miedzią Legnica obserował znany dziennikarz stacji Polsat Sport i rodowity częstochowianin, Marek Magiera oraz były trener m.in Rymera Niedobczyce, Wawelu Kraków, Ruchu II Chorzów, Janiny Libiąż, KS-u Myszków, Grunwaldu Ruda Śląska, Polonii Bytom oraz Polonii Słubice, Grzegorz Kapica.

Kolejne spotkanie podopieczni Jerzego Brzęczka rozegrają już w najbliższą środę, 28 kwietnia O godzinie 17:00 na własnym stadionie będą podejmowali zajmującą 16 miejsce w ligowej tabeli, KS Lechię Zielona Góra.

24.04.2010, g.16:00, Częstochowa:

Raków Częstochowa – ASPN Miedź Legnica 2:0, (1:0)

1:0 Gajos 29’
2:0 Lenartowski 90+1’

Sędziował: Piotr Gajewski (Kraków). Widzów: 2000.

Żółte kartki: Mastalerz (42’ faul), A.Pluta (77’ faul)- Kłak (32’ faul), Musiałowski (71’ za dyskusję z sędzią).

Czerwona kartka, (za drugą żółtą): Musiałowski (81’ faul).

Raków Częstochowa: Bruś – Mastalerz, Hyra, A.Pluta, P.Kowalczyk (79’ Krzysztoporski), P.Nocuń (46’ Witczyk), S.Ogłaza, Lenartowski, Gajos (85’ A.Świerk), Zachara, Nabiałek (61’ Kmieć).

Rezerwowi: Szramowiat – D.Jankowski, Ł.Kowalczyk.

Trener: Jerzy Brzęczek.

ASPN Miedź Legnica: Stamenković- Żółtowski, Bakrač, Kucharzak , Gawlik, Ogórek (68’ Łysak), Kłak (88’ Cissé), Zieliński (81’ Czuryło), Musiałowski, Orłowski, Ochota.

Rezerwowi: Fościak – Monasterski.

Trener: Janusz Kudyba.

Piłkarz meczu: Paweł Kowalczyk (Raków Częstochowa).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *