Wczoraj w zespole Skry Częstochowa zadebiutował Marcin Drzymont, a kibice, którzy licznie zgromadzili się na stadionie przy ulicy Loretańskiej czekali też na Marcina Chmiesta… którego nie było nawet w meczowym składzie.
Jak informuje oficjalna strona klubu, Chmiest na treningu zderzył się z Mateuszem Woldanem i trening zakończył w … szpitalu! 31-latek trafił tam z podejrzeniem złamania kości policzkowej, ale ostatnie skończyło się na strachu.
Były zawodnik m.in. Legii Warszawa powinien wrócić do gry na trzecią kolejkę spotkań. W najbliższą niedzielę „Skrzacy” zagrają na „Lorecie” z Polonią Głubczyce.
źródło: ks-skra.pl