W czwartek na stadionie w Raciborzu odbędzie się pierwsze spotkanie 1/16 Ligi Mistrzyń a już dziś na łamach naszego portalu prezentujemy wywiad z wychowanką naszego zespołu, która obecnie reprezentuje barwy Raciborskiej Unii – Martą Miką.
Powiedz coś o sobie?
Nazywam się Marta Mika. Urodziłam się w 1983 roku a dokładniej 8 lipca w Częstochowie Ważę: 54 kg, i mam 163 cm wzrostu. Pozycja na której występuję podczas gry to defensywny pomocnik lub środkowy obrońca. Dotychczasowe kluby w których występowałam to: GOL Częstochowa, TS Mitech Żywiec, RTP Unia Racibórz. Jestem także Reprezentantką Polski seniorek. Ukończyłam studia licencjackie na Politechnice Częstochowskiej na kierunku wychowanie fizyczne. Obecnie studiuję na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach (przede mną obrona pracy magisterskiej)
Na jakiej pozycji grałaś w drużynie Gola?
Najczęściej występowałam na pozycji środkowego obrońcy lub środkowego pomocnika.
A na jakiej obecnie?
Obecnie w Unii Racibórz gram jako defensywny pomocnik, chociaż teraz ze względu na kontuzję Nataszy Górnickiej wrócę na pozycje środkowego obrońcy. W reprezentacji występuje na pozycji środkowego obrońcy, chociaż zdarzało się, że grywałam również jako boczny obrońca lub defensywny pomocnik.
Pamiętasz swoje osiągnięcia z drużyną Gola obecnie ISD-AJD Częstochowa?
Zaczęło się od awansu do ekstraligi. Największym sukcesem który osiągnęłam razem z klubem z Częstochowy było zdobycie wicemistrzostwa Polski w sezonie 2006/2007 i udział w rozgrywkach UEFA Women’s Cup. Dwukrotnie zdobyłyśmy również Halowe Mistrzostwo Polski.
Zapewne oglądałaś występy w Pucharach Europejskich naszych drużyn męskich to jest Śląsk Wrocław, Legii Warszawa, Wisły Kraków czy Ruchu Chorzów. Jakie wrażenia pozostały w pamięci pod względem poziomu gry, ilości kibiców na trybunach? Co utkwiło Ci najbardziej w pamięci po tych meczach?
– Tak, śledziłam występy Polskich drużyn w Europejskich Pucharach ( Wisła w tym roku w pucharach nie grała 🙂 ). Niestety po raz kolejny naszej drużyny zabraknie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Trochę szkoda, bo po reformie UEFA wydawało by się, że droga jest nieco łatwiejsza. W fazie grupowej są miejsca dla Mistrza Białorusi, Danii, Rumunii, w tamtym roku grał Mistrz Cypru. Polaków w dalszym ciągu próżno tam szukać.
W lidze europy także nie poszło nam zbyt dobrze. Mecze Ruchu z Viktorią Pilzno zakończyły się kompletną klapą, Lech nie poradził sobie ze szwedzkim AIK Sztokholm, a Legia z norweskim Rosenborgiem. Po odpadnięciu z LM Śląsk musiał uznać wyższość Hannoveru 96. Przykre jest to, że wszystkie nasze drużyny przegrały swoje dwu mecze zdecydowanie (może poza Legią), a ligi naszych rywali ( szwedzka, norweska, czeska ) nie należą do najsilniejszych w Europie. Co z tego że w Polsce mamy coraz więcej pięknych stadionów, trzeba je jakoś wypełnić, a bez wyników będzie o to bardzo trudno. Na pewno udałoby się to gdyby nasze zespoły grały z najlepszymi drużynami europejskimi, jednak póki co odpadamy we wczesnych rundach, w których grają mniej renomowane i atrakcyjne dla kibica zespoły.
Polskie drużyny męskie zakończyły swój udział w Europejskich Pucharach natomiast przed Twoja drużyną mecze w Lidze Mistrzyń. Możesz podać kilka szczegółów?
Przed nami dwu mecz 1/16 Ligi Mistrzyń z zespołem VFL Wolfsburg. Pierwsze spotkanie odbędzie się 27.09 ( czwartek ) o godzinie 16.00 w Raciborzu, rewanż natomiast tydzień później ( 4.10.) w Niemczech godzina 18.00
Mecze te będą pokazywane w telewizji?
Oba mecze będą transmitowane przez stację Eurosport.
Zapewne rodzina i znajomi zasiądą przed telewizorami. Czy to będzie święto rodzinne?
Rodzina na pewno będzie oglądała te mecze. Część zobaczy mecz na stadionie w Raciborzu, część przed telewizorami. Rewanż w Wolfsburgu wszyscy zobaczą już przed szklanym ekranem. Czy będzie to święto? W pewnym sensie tak ponieważ w naszym kraju mecze kobiet czy to w lidze czy w Europejskich Pucharach są bardzo rzadko transmitowane w TV.
Chcecie wygrać? Jak oceniasz wasze szanse?
Każdy chce wygrać! Gdyby nastawienie drużyny było inne to nie miałybyśmy po co wychodzić na boisko. Los na pewno nie był dla nas łaskawy, bo Wolfsburg to wicemistrz jednej z najlepszych o ile nie najlepszej ligi świata. Grałyśmy z nimi dwukrotnie sparingi- raz wygrałyśmy 2:1, a w tym roku padł remis 1:1. mecze kontrolne przedsezonowe to jednak nie to samo co mecze o stawkę. Przeprawa będzie na pewno bardzo trudna, tym bardziej, że nie będziemy mogły zagrać w optymalnym składzie ( kontuzje Żelazko i Górnickiej ). Mogę obiecać, że każda z nas da z siebie 110%. Będziemy walczyć, a dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe.
Źródło: gol.futbolowo.pl