Wygrana bez sensacji

1 godziny i 15 minut potrzebowali siatkarze częstochowskiego AZS Pamapol na pokonanie Polskiej Energii Sosnowiec. AZS wygrał 3:0 w setach 25:21, 25:23, 25:17.

Przy pełnej hali AZS stworzył piękne widowisko. Niesieni dopingiem kibiców, którzy znani są z tego, że potrafią doskonale kibicować, częstochowscy siatkarze nie dali szans przeciwnikom na ugranie choćby jednego seta. Równa gra całego zespołu, piękne akcje skrzydłami, gra blokiem cieszyły wszystkich.

W pierwszym secie przy mocnej zagrywce AZU-u i przy atakach Kokocińskiego i Gierczyńskiego, ma tablicy widniał wynik 11:6, 14:8. Później nieco nerwowa końcówka. O mocnym serwisie w drużynie gości przypomniał Zelić, co spowodowało, goście doprowadzili do stanu 23:21. Ze zdobyciem dwóch ostatnich punktów w tym secie Pamapol nie miał już problemów.

Najwięcej emocji przyniósł set drugi, wygrany przez AZS do 23. Zacięta wymiana punktów trwała do stanu 17:18 dla gości., którzy przez prawie cały czas grali konsekwentnie, odrzucając gospodarzy nieco od siatki. W końcówce meczu inicjatywę przejął AZS, po efektownej wymianie piłek i skutecznym ataku Gierczyńskiego, który wyrównał wynik na po 18. To podbudowało nieco częstochowski zespół, który nie oddał już inicjatywy do końca seta.

W trzecim secie dominacja częstochowskiego zespołu nie podlegała żadnej dyskusji. Trener Edward Skorek w trzecim secie dał pograć rezerwowym. Na boisku pokazali się Jakub Oczko i Adrian Patucha. Obydwoje rezerwowi pokazali się z jak najlepszej strony, ożywiając grę w trzecim secie, który akademicy wygrali do 17.

Przed meczem podziękowania od Klubu Kibica za grę w AZS otrzymał Radosław Panas, który gra teraz w Polskiej Energii Sosnowiec na pozycji libero.

Składy:
AZS: Woicki, Winiarski, Kokociński, Szymański, Jurkiewicz, Gierczyński, Gacek (libero) – Oczko, Kocik, Gawryszewski, Patucha, Żuk
Polska Energia: Syguła. Łomacz, Zelić, Cyvas, Kudłacik, Legień, Panas (libero)

W pozostałych spotkaniach:
PZU AZS Olsztyn – Mostostal Azoty 3:1
Jastrzębski Węgiel – AZS Nysa 3:0
Górnik Radlin – AZS Politechnika Warszawa 3:1
Resovia Rzeszów – Skra Bełchatów wynik wieczorem

Do rozegrania pozostały jeszcze dwie kolejki spotkań. Za tydzień AZS zagra na wyjeździe w Kędzierzynie-Koźlu, natomiast ostatni mecz u siebie za 2 tygodnie z AZS Nysa. Jeżeli AZS wygra obydwa spotkania, wówczas do play-off wystartuje z pozycji lidera, co daje lepszy układ spotkań.

Zdjęcia z meczu wkrótce.

Po meczowe wypowiedzi:

Radosław Panas (libero KP Sosnowiec):
Mój debiut w rywalizacji z Częstochową uważam za dość udany. Zdarzyło mi się kilka błędów, ale nie były to jakieś duże pomyłki, a drobne błędy przy tej różnicy klasy są normalne. Częstochowa zagrała dobrze i jest to drużyna, która mierzy w mistrzostwo więc cele były tutaj inne. Szkoda, że przegraliśmy aż 3:0, bo w dwóch setach było blisko, a przegraliśmy je przez drobne błędy i braki wykończenia kilku akcji. To takie niuanse, ale zadecydowały o porażkach w pierwszych partiach. Ogólnie nie było źle i mogę być dość zadowolony z tego występu.

Marian Kardas (trener KP Sosnowiec):
Gratuluje Częstochowie tego zwycięstwa 3:0. Ten mecz był taki, że obie ekipy zagrały na luzie i efektem tego było, że obie ekipy popełniały dużo błędów, a Częstochowa tych błędów popełniła mniej. Można było przy dzisiejszej dyspozycji gospodarzy chociaż seta ugrać, szkoda, że się nie udało ale gramy dalej. Jeszcze raz gratuluje trenerowi Skorkowi i myślę, że AZS będzie pierwszy przed play-off’ami i życzę im tego bardzo.

Edward Skorek (trener AZS-u Częstochowa):
Dziękuje za gratulacje i myślę, że rzeczywiście oba zespoły potraktowały ten mecz ulgowo. My mieliśmy jednak taką sytuację, że ten mecz musieliśmy wygrać by zachować pozycję lidera i zagraliśmy troszkę bardziej zmotywowani. Były bardzo dobre, ciekawe momenty gry, ale zdarzały się też błędy. Cały czas próbuje sprawdzać zawodników, którzy są w drużynie a nie mają okazji normalnie pograć. Ten sezon jeszcze jest długi i mogą się jeszcze przydać. Gratuluje chłopakom, że wygrali bez straty seta, a widowisko stało na wysokim poziomie.

notował: Paweł Kowalik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *