Ubytki w SPS.

Agnieszka Starzyk i Weronika Karczmarek – dwie podstawowe zawodniczki SPS Politechniki Częstochowa zdecydowały się zmienić klub. Ich wybór padł na MMKS Dąbrowę Górniczą. Wydaje się, że w przyszłym sezonie zespół ten będzie głównym kandydatem do awansu. Wczoraj obie siatkarki ostatecznie porozumiały się z nowym klubem. Oto, co nam później powiedziały…

Najpierw rozmawialiśmy z Weroniką Kaczmarek…

Redakcja: Dlaczego wybrałaś propozycję MMKS Dąbrowa Górnicza?
Weronika Kaczmarek: Cieszę się bardzo, że miałam możliwość grania przez ostatni sezon w Częstochowie, bo zaliczam go do bardzo udanych, ale najwyższy czas na zmiany. Wydaje mi się, że Dąbrowa ma lepsze perspektywy. Jako rozgrywająca chciałabym się sprawdzić w grze z innymi partnerkami, bo to bardzo ważne dla mnie. Zwłaszcza, że będą to doświadczone dziewczyny. W życiu warto coś zmieniać i próbować czegoś nowego. Mam nadzieję, że ta decyzja jest właściwa i że nie będę jej żałować.

Jakie miałaś inne oferty i dlaczego je odrzuciłaś?
WK: Nie wspominając o Częstochowie to proponowali mi również grę działacze ŁKS-u Łodź. Szybko ja odrzuciłam, ponieważ nie jestem zbytnio przekonana do tego środowiska. To moje strony i chciałabym być dalej od domu, poza tym oferowane warunki nie odpowiadały mi. Jedyną propozycją, którą brałam poważnie pod uwagę była opcja gry w Sokole Chorzów. Zastanawiałam się dość długo, bo aż do dnia wczorajszego. Nie będę ukrywać, że dostałam dobre warunki, ale ostatecznie zadecydował aspekt sportowy. Myślę, że Dąbrowa to zespół gdzie jest klimat do gry, działacze nastawiają się na awans i jest cel żeby grać. Mam nadzieje, że to zaskoczy i się uda. Nie będę ukrywać, że czeka mnie rywalizacja o miejsce w składzie.

Jakie znaczenie dla Ciebie ma fakt, że w tym samym kierunku podążyła Agnieszka Starzyk? Dostawałyście przecież „wspólnie” także oferty z innych klubów…
WK: No właśnie, to było dość zaskakujące, że dokładnie z tych samych klubów dostawałyśmy propozycje. Bardzo się cieszę, że tak się stało, ponieważ z Agą się zgrałyśmy i w miarę dobrze rozumiemy się na boisku, dlatego ta gra będzie na pewno łatwiejsza dla mnie. Odpada mi jedna zawodniczka, z którą musze się zgrać, bo z Agą to już przerobiłyśmy.

Dąbrowa jest typowana w przyszłym sezonie do awansu. Jakie oceniasz szanse na to?
WK: Wydaje mi się, że mamy duże szanse na awans. Jeżeli będzie dobra atmosfera to jestem prawie pewna ze się uda. Personalnie zespół będzie bardzo silny a w dodatku przy ewentualnym podziale ligi będzie jeszcze lepiej, ponieważ odpada nam Gedania Gdańsk, która prawdopodobnie będzie najsilniejsza. Mam nadzieje, że aspiracje działaczy i ambicje zawodniczek będą motorem, który będzie nas napędzał do osiągnięcia tego najważniejszego celu, czyli awansu.

A co będzie z SPS? Uważasz, że po odejściu dwóch kluczowych zawodniczek ten klub się podniesie? Mają odejść też inne dziewczyny…
WK: Nie mnie to oceniać, ponieważ nie wiem, jakie są plany ewentualnych „zakupów”. Nie powinnam się wypowiadać o planach innych zawodniczek, ale prawdopodobnie będą jeszcze małe zmiany…

Czy chcesz coś powiedzieć do kibiców na zakończenie?
WK: Tak, chciałabym bardzo serdecznie podziękować kibicom za cały sezon, za wspaniały doping. O to, że nie raz mieli zdarte gardło. Tak naprawdę zawodniczka oprócz tego, że gra dla siebie, robi to również dla zawsze wiernych kibiców. Jeszcze raz dzięki. Myślę, że odwdzięczyłyśmy się godnie i przyniosłyśmy troszkę radości, ale też emocji…

Później odpowiadała Agnieszka Starzyk…

Po trzech latach gry w SPS odchodzisz z klubu. Co miało decydujący wpływ na taką decyzję?
Agnieszka Starzyk: Decydujący był fakt, że w Dąbrowie powstaje bardzo mocny zespół, który będzie walczył o najwyższe cele w przyszłym sezonie. Cieszę się, że będę mogła grać w tym zespole. Po trzech latach spędzonych w Częstochowie przyszedł czas na zmiany, ponieważ pod koniec sezonu wytworzyła się w klubie niezdrowa atmosfera. I nie dotyczy do koleżanek z zespołu. Z nimi miałam dobry kontakt.

Oprócz oferty z Dąbrowy miałaś ich jeszcze kilka…
AS:
Tak, miałam kilka ofert, ale do końca rozpatrywałam jeszcze tylko propozycję z Sokoła Chorzów. W pewnym momencie byłam tam już jedną nogą. Finansowo była to lepsza oferta – ale zadecydował aspekt sportowy. Dostałam też propozycję z Nafty Piła ale jestem realistką i wiem, że zbyt dużo bym tam nie pograła.

Razem z Tobą w nowej drużynie grać będzie Weronika Kaczmarek…
AS:
Bardzo się z tego cieszę. Tak się składa, że kilka klubów chciało nas w „pakiecie” i dobrze się stało, że się nie rozdzieliłyśmy i będziemy grać dalej w tym samym klubie. W ubiegłym sezonie dobrze się rozumiałyśmy i zapewne tak będzie w nowej drużynie.

Wydaje się, że będziecie faworytem do awansu. Wszak oprócz Gedanii nie będzie zbyt silnych drużyn…
AS:
Z tego co wiem to mój nowy klub ma zasilić jeszcze jedna bardzo dobra zawodniczka z Serii A. Myślę, że gdy tak się stanie będziemy bardzo silnym zespołem. Na dzień dzisiejszy w Gedanii też szykują mocny skład, więc na pewno nie będzie łatwo. W trakcie gry może też „zaskoczyć” inny klub, tak jak SPS w zakończonym niedawno sezonie. Celem jest awans i o to będziemy walczyć.

Po odejściu z SPS Ciebie i Weroniki bardzo ciężko będzie wypełnić tę lukę, która powstała na rozegraniu i na lewym skrzydle…
AS:
Zdaję sobie z tego sprawę, ale to już zmartwienie działaczy SPS. Nie wiem jakie są ich plany ponieważ nikt z klubu po sezonie ze mną nie rozmawiał i nie mam pojęcia jak będzie wyglądał skład na przyszły rok. Z tego co wiem od dziewczyn to zanosi się na kolejne ubytki.

Ubiegły sezon był bardzo udany dla Ciebie i drużyny. Mocno wspierali Was kibice. Chcesz im za to podziękować?
AS:
Oczywiście. Pragnę im bardzo gorąco podziękować za cały sezon a szczególnie za wsparcie, które udzielili mi w trudnych chwilach w końcówce sezonu. Oni wiedzą, co mam na myśli. Naprawdę warto było grać dla nich. Dziękuję jeszcze raz.

Nie pozostaje nam nic innego jak życzyć dziewczynom powodzenia w nowym klubie i zrealizowania zamierzonych planów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *