Wyniki: 19 kolejka A-klasy

03.05.2005r. godz. 17.00
Orkan Gnaszyn 2-1 Piast Przyrów
Orkan Rzerzęczyce 1-1 Olimpia Huta Stara
Błękitni Aniołów 2-1 Sparta Szczekociny
KS Częstochówka 1-4 Sokół Olsztyn
LKS Kamienica Polska 1-2 Płomień Kuźnica M.
Skra Częstochowa 0-1 Polonia Poraj

9 zdjęć z meczu Błękitni – Sparta TUTAJ


Błękitni Aniołów 2–1 Sparta Szczekociny (2:0)

Po sobotnim zwycięstwie nad Olimpią Huta Stara, przyszło Błękitnym zmierzyć się z drużyną z czołówki tabeli. Mecz ten miał udowodnić czy pierwsze punkty były tylko przypadkiem czy konsekwencją zmian kadrowych w drużynie. I udowodnił. Na boisku istniała tylko jedna drużyna i nie była to faworyzowana Sparta. Piłkarze ze Szczekocin w ofensywie nie mieli nic do powiedzenia. Praktycznie nie mogli przedostać się pod bramkę gospodarzy, a Błękitni niesieni dopingiem rozrastającej się grupy kibiców bardzo groźnie kontratakowali, ale brakowało precyzji i opanowania w wykończeniu akcji. Na boisku Sparta wyglądała jak zespół juniorów, którzy grają ze sobą drugi raz w życiu. Zwieńczeniem przewagi gospodarzy były dwie bramki kapitana drużyny. Obie padły po bezpośrednich strzałach z rzutów wolnych. Przy pierwszym uderzeniu nie popisał się bramkarz: piłka odbiła się od poprzeczki, od pleców „golkipera” i wpadła do bramki. Przy drugim strzale nie miał już nic do powiedzenia.

Druga odsłona nie różniła się zbytnio od pierwszej. Goście wykazywali większą determinację, ale nie potrafili przeprowadzić składnej akcji. Odnotować można trzy groźne sytuacje pod bramką Błękitnych. Najpierw po zamieszaniu w polu karnym przypadkowy strzał zatrzymał się na poprzeczce, a za chwilę po silnym uderzeniu z 25 metrów fenomenalną obroną popisał się bramkarz gospodarzy. Wreszcie po kolejnym chaotycznym dośrodkowaniu z rzutu rożnego udało się gościom strzelić honorowego gola, na którego z przebiegu gry nie zasłużyli. Mecz zakończył się drugim z rzędu zwycięstwem Błękitnych Aniołów i pokazał, że pierwsze punkty nie były przypadkiem. Teraz nie można już traktować tej drużyny jako dostarczyciela punktów. Zwycięstwo z drużyną z czołówki z tabeli w dobrym stylu rokuje dobrze na przyszłość. Czekamy więc na kolejne punkty…

relacja i zdjęcia: Patryk Sławuta

KS Częstochówka 1-4 Sokół Olsztyn (1:1)

Po dwóch porażkach Częstochówka przystąpiła do meczu z Sokołem z chęcią zmazania plamy z ostatnich spotkań. Od pierwszego gwizdka sędziego to właśnie gospodarze dyktowali warunki gry. Przez pierwsze pół godziny Sokół miał spore problemy z wyprowadzeniem jakichkolwiek ataków, a większość akcji toczyła się na połowie Sokoła. Raz po raz gorąco było pod bramką Olsztynian, jednak albo brakowało skuteczności, albo na wysokości zadania stawał bramkarz gości. Prowadzenie dla Częstochówki uzyskał Nicewicz, który skutecznie dobił piłkę po efektownym strzale Sawickiego. Chwilę później Nicewicz po raz kolejny stanął przed szansą podwyższenia rezultatu, jednak piłka trafiła w słupek. W 42 minucie meczu goście wyprowadzili kontrę po której wyrównali na 1:1. Chwilę później po błędzie Czerwińskiego, który wypuścił piłkę z rąk mogła paść kolejna bramka dla Sokoła, jednak skończyło się na rzucie rożnym.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy goście po rzucie rożnym strzałem głową z bliskiej odległości strzelili drugą bramkę. Nie minęło zbyt wiele czasu a kolejny błąd popełnił Czerwiński, który po sygnalizowanym strzale wypuścił piłkę z rąk i napastnik gości z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki. Chwilę później bramkę mogła strzelić Częstochówka, jednak po strzale Słowikowskiego piłka zatrzymała się na poprzeczce. Dwie dobre okazje miał także Sawicki, jednak najpierw po strzale głową z 5 metrów piłka minimalnie minęła bramkę, a za drugim razem także po jego strzale znakomitym refleksem popisał się bramkarz Sokoła. Częstochówka zmuszona była się odkryć wskutek czego padła kolejna bramka dla gości, która ustaliła wynik spotkania na 1:4.

relacja: BooWa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *