Koszykarze AZS Politechnika Częstochowa w swoim pierwszym meczu na Akademickich Mistrzostwach Europy pokonali zespół Universite Touluse 76:72! Jutro kolejny mecz – tym razem z Chorwacją. Skandalem zakończył się mecz Piotrkowa z ekipą z Cypru.
Francuski zespół to zdobywca brązowego medalu przed rokiem. Jak podkreślał przed meczem francuski trener Claude Guyomarch w tym roku minimum to finał. W szeregach tej ekipy znajduje się m.in. mierzący aż 216 cm czarnoskóry Dondon Sylla. To nie on jednak dał się najbardziej we znaki naszym zawodnikom…
Mecz rozpoczął się od prowadzenia Francuzów 5:0 i 10:2. Fantastycznie grali dwaj francuscy rozgrywający, którzy skutecznie rzucali z dystansu. Pierwsze minuty w wykonaniu częstochowian to totalny chaos. Chłopaki często gubili piłkę nawet w najprostszych sytuacjach. W końcu jednak trema minęła i po trójce Pawła Lewandowskiego i skutecznych akcjach Przemysława Szymańskiego nasi objęli prowadzenie 15:14. W tym momencie nastąpił znowu przestój. Rywale to wykorzystali i po pierwsze kwarcie prowadzili 25:17.
Druga kwarta nie przyniosła początkowo zmiany. w 13 minucie po kolejnym monstrualnym wsadzie najwyższego Sylli było już 33:24 dla Francji. Wtedy jednak dobrą zmiane dał Przemysław Pawlik, który wymusił na środkowym francuskim dwa faule (w sumie miał ich już 3 i usiadł na ławce). Nadal punktował Szymański, a obrona w końcu zaczęła funkcjonować lepiej. Do przerwy tylko punkt straty…
Drugą połowę podopieczni Ryszarda Janasa i Ryszarda Poznańskiego rozpoczęli bardzo efektownie. Trzy trójki trafił Daniel Pełka, jedną dołozył Wojciech Kotlewski i w 28 minucie było 60:53 dla reprezentantów Polski!
Czwarta kwarta to już prawdziwa walka na faule. Sędziowie (z Polski!) gwizdali je głównie …Polakom. Daniel Pełka i dobrze grający Artur Mrówczyński dali się dwukrotnie sprowokować i dostali przewinienie techniczne. Dla obu był to piąty faul. Boisko opuścił również Sylla. Zespołowi z Tuluzy prawie wszystko jednak uchodziło płazem, nawet rozwalenie krzeseł stojących przy ławce rezerwowych… Na boisku mało było czystej gry. Między 33 a 37 minutą częstochowianie nie trafili ani razu. Na szczęście Francuzi również nie trafiali z gry, a i rzuty wolne wykonywali fatalnie. W 38 minucie był więc remis: 71:71. Na punkty Kotlewskiego odpowiedział Xavier Galera i było 73:73, a emocje sięgały zenitu. W ostatniej minucie gracze Politechniki nie trafili aż 6 z 8 osobistych! Rzuty rozpaczy Francuzów jednak nie wpadały i mecz zakończył się zwycięstwem naszej drużyny.
Zawodnicy Politechniki mecz ten wygrali przede wszystkim charakterem. Bardzo dobre momenty przeplatali fatalnymi. Duzo było bezsensownych strat (aż 20 w meczu). Aby wygrać jutrzejszy mecz z Chorwacją trzeba zagrać lepiej, przede wszystkim mądrzej. Bo mecz z Tuluzą można było wygrać róznicą kilkunastu punktów, a nie doprowadzać do nerwowej końcówki…
AZS Politechnika Częstochowska – Universite PS Touluse 76:72 (17:25; 25:18; 18:11; 16:18)
PCz:
Szymański 14pkt, 7zb, 3prz
Kotlewski 12pkt (2×3)
Lewandowski 11pkt (1×3), 6as
Pełka 11pkt (3×3), 4prz
Pawlik 9pkt, 6zb
Mrówczyński 7pkt (1×3)
Klocek 6pkt
Zadęcki 4pkt, 9zb
Szczytyński 2pkt
Najwięcej dla Tuluzy: Salles 21pkt, Galera 14pkt.
Druga polska drużyna – AZS AŚ F. Piotrków Trybunalski sprawiła jeszcze większą niepodziankę i pokonała faworytów z Cypru (srebro rok temu) 81:80, mimo że przegrywali już 18 punktami. Po meczu niezadowoleni zawodnicy Cypru …pobili Polaków. W efekcie kilku z nich musiało otrzymać pomoc medyczną. Rozważano wycofanie cypryjczyków z turnieju ale ostatecznie skończyło się na dyskwalifikacji dwóch graczy w jednym meczu… Przegrał również trzeci – złoty – medalista ostatnich AME. Słowenia musiała uznać wyższość Turcji (91:99).