SPS – Wisła Kraków: doświadczenie górą.

SPS Politechnika przegrała wczoraj 4 ligowe spotkanie, a drugie z rzędu w tie-breaku. Tym razem częstochowianki uległy Wiśle Kraków, jednak po raz kolejny były bardzo blisko zwycięstwa, a o końcowym sukcesie zadecydowały pojedyncze piłki.


Początek pierwszego seta pokazał, że kibice mogą się spodziewać ogromnych emocji. Oba zespoły grały skutecznie w obronie, jednak częstochowianki często nie potrafiły wyprowadzić skutecznych kontrataków. Przez krakowski blok nie mogła się przebić Marzena Nieczyporowska, więc trener Bogus zdecydował się na zmianę. Na boisku pojawiła się Anna Cupisz. Rywalki kontrolowały jednak wydarzenia na boisku i pierwszą piłkę setową miały przy stanie 18:24. Częstochowiankom udało się wybronić i na polu zagrywki stanęła kapitan SPS-u – Magda Fedorów. Przy jej zagrywce SPS zdobył 8 (!) punktów. Bardzo udaną końcówkę seta miała Edyta Węcławek, która przyczyniał się do zdobycia 20 (blok z Marszałek), 21 (atak), 22 i 23 punktu (skuteczna gra w bloku). Częstochowianki niesione wspaniałym dopingiem kibiców raz skutecznie zaatakowały (Cupisz) i dwa razy zablokowały rywalki (Węcławek – Marszałek). Niemożliwe stało się możliwe – SPS ze stanu 18:24 wyciągnął na 26:24!

Drugi set rozpoczynał się podobnie jak kończył poprzedni. Na zagrywce stanęła Madzia Fedorów, która najpierw skutecznie atakowała a następnie popisała się punktową zagrywką. Rywalki były jednak podenerwowane przegraną pierwszej partii i na boisku robiły co mogły. Kibice oglądali bardzo długie wymiany, jednak to Wisła kończyła więcej ataków i wyszła na prowadzenie 12:18. Dobrze funkcjonował częstochowski blok, jednak brakował asekuracji. Końcówka seta bez historii – Wisła bez problemów wygrywa do 16 i mamy remis w setach.

Na początku trzeciej partii przewagę minimalną przewagę osiągnęły siatkarki z Krakowa (7:10). SPS nie pozostał jednak dłużny i dzięki skutecznym atakom Fedorów i dobrej grze blokiem udało się odrobić starty i wyjść na jednopunktowe prowadzenie (13:12). Rywalki wykorzystywały jednak bezlitośnie nawet najdrobniejsze błędy Politechniki i ponownie prowadziły trzema oczkami (16:19). Przy stanie 20:22 kolejnego asa zaserwowała Fedorów, a w następnej akcji sędziowie odgwizdali Wiśle piłkę niesioną i było po 22. Kibice spodziewali się kolejnego zwycięskiego finiszu SPS-u, jednak były to marne nadzieje. O zwycięstwie krakowianek zadecydowały proste błędy Politechniki.

Czwarty set tego spotkania bardzo nieciekawie rozpoczął się dla drużyny spod Jasnej Góry. Rywalki po chwili gry prowadziły 1:4. SPS doprowadził jednak do remisu po 9. Wtedy na polu zagrywki stanęła Magda Fedorów, która po raz kolejny sporo namieszała w ekipie rywalek. Politechniki zdobyła 5 kolejnych punktów (15:9). Bardzo dobrze atakowały Solska, Węcławek. Przełamała się także Marzena Nieczyporowska. Rywalki raz po raz zatrzymywały się na częstochowski bloku i ostatecznie ugrały w tym secie zaledwie 13 oczek.

Tie-break od początku była bardzo wyrównany. Żaden z zespołów nie popełniał błędów i gra toczyła się punkt za punkt. Bardzo dobrze cały czas grała Edyta Węcławek i to głównie dzięki jej atakom SPS wyszedł na prowadzenie 13:11. Nie udało się go jednak utrzymać. Wisła zdołała doprowadzić do remisu po 13, a następnie wyjść na prowadzenie 13:14. Przy pierwszej piłce meczowej po raz kolejny nie pomyliła się Węcławek i na tablicy wyników kolejny remis. W kolejnej akcji Wisła zaatakowała skutecznie i prowadziła 14:15. Ostatnią jak się okazało piłkę tego spotkania częstochowska rozgrywająca posłała na środek siatki do Dominiki Marszałek, jednak rywalki wyczuły intencje Pietroczuk i zablokowały Dominikę.

Siatkarki Wisły Kraków po meczu mogły się cieszyć z 2 wygranego spotkania w tym sezonie. Zawodniczki z Częstochowy po raz drugi były bardzo blisko zwycięstwa, jednak w częstochowskich szeregach zabrakło przede wszystkim doświadczenia. Dziewczyny bardzo dobrze spisywało się w bloku i obronie. Brakowało jedynie kończenia kontrataków i asekuracji.
W drużynie spod Jasnej Góry bardzo dobre spotkanie zagrała Edyta Węcławek, na której barkach przeważnie spoczywał ciężar ataku. Słabsze momenty miewały Marzeny – Solska i Nieczyporowska, jednak i one sprawiały rywalkom wiele problemów. Bardzo ważną postacią w ekipie Politechniki była wczoraj Magda Fedorów, która znakomicie zagrywała i kończyła więcej ataków ze środka niż zwykle.
Z każdym meczem SPS zdobywa coraz więcej doświadczenia, więc po wczorajszym spotkaniu można optymistycznie spojrzeć w przyszłość. Na pewno szkoda przegranego spotkania, bowiem niekiedy wygrana była bliżej niż dalej. Teraz przed Politechnikom kolejne trudne spotkanie wyjazdowe. W następną sobotę SPS zagra w Chorzowie.

SPS Politechnika – Wisła Kraków 2:3 (26:24,16:25, 22:25, 25:13, 14:16)
SPS w składzie: Pietroczuk, Nieczyporowska, Marszałek, Fedorów, Węcławek, Solska, Kędzia (l) oraz Cupisz

Pozostałe wyniki V kolejki:
Energa Gedania Gdańsk – Sokół Chorzów 3:0
SMS I PZPS Sosnowiec – Legionovia Legionowo 0:3
Skra Bełchatów – KS Pałac II Bydgoszcz 3:0
MKS Polonia Świdnica – AZS Ostrowiec Św. 0:3
ŁKS Łódź – Start Łódź 2:3
UMKS Łańcut – TPS Rumia 3:2
MMKS Dąbrowa Górnicza — pauzuje

Tabela po 5 kolejkach >>TUTAJ<<

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *