List otwarty do prezesa PZKosz

Poniżej publikujemy list otwarty pana Ireneusza Dębskiego adresowany do prezesa Polskiego Związku Koszykówki pana Marka Pałusa. List ten zawiera dużo gorzkich opinii na temat tonącej dziś polskiej koszykówki.

Drogi Panie Prezesie,

Artykuł zamieszczony przez „Gazetę Wyborczą” (26.12.05.) dotyczący stanu polskiej koszykówki w 2005 roku, w którym to artykule autor stwierdza, iż „Polska koszykówka znalazła się na dnie” – jest kamieniem węgielnym tego listu.

Brak jakichkolwiek wyjaśnień tak z Pańskiej strony, jak i ze strony Zarządu Polskiego Związku Koszykówki na ciągłą i nieustanną falę krytyki pojawiającą się w mediach – zmobilizował mnie do działań, które być może pozwolą by PZKosz reprezentowali ludzie, którzy będą działać dla dobra polskiej koszykówki. Chowanie głowy w piasek źle służy nie tylko polskiej koszykówce, ale także źle świadczy o władzach PZKosz.

„Pewne jest jedno – nie mam zamiaru szukać ofiar tylko dlatego, że domaga się tego prasa. Prasa, a nie kibice.” – to cytat z Pańskiej wypowiedzi udzielonej Redaktorowi Michałowi Lizakowi z „Gazety Wrocławskiej” (27.11.02)

Prasa sportowa bardzo często jest przekaźnikiem opinii kibiców, gdyż wielu dziennikarzy regularnie uczestniczy w forach koszykarskich i z internetowej dyskusji powstają podwaliny artykułów opisujących, oceniających stan polskiej koszykówki. Kibice koszykówki często proszą dziennikarzy o poruszenie jakichś tematów, bo wtedy ich głos ma szansę dotrzeć do szerszego grona – szkoda, że Pan lekceważy głos kibiców, który rozlega się także za pomocą prasy.

„Wczoraj” zmian domagała się prasa, dziś zmian żądają kibice, zresztą zgodnie z Pańskim życzeniem, ale już nie tylko zmian w reprezentacji, ale także zmian personalnych w PZKosz. Zresztą kibice nie są odosobnieni w tych żądaniach, albowiem także zawodnicy, trenerzy, działacze koszykarscy wyrażają podobne poglądy. Zanim pojawią się żądania kibiców przedstawię Panu kilka przykładów z innego grona niż kibice.

„Jeżeli polską koszykówką będą rządzić ci sami ludzie, co obecnie, nie widzę przed nami przyszłości” – mówi lider kadry narodowej, zawodnik Anwilu Włocławek Michał Ignerski dla „Gazety Wyborczej” (14.10.05)

„Na miejscu pana Pałusa podałbym się do dymisji” – mówi dla „Życia Warszawy” (14.09.05) Kordian Korytek, który jeszcze rok temu był podstawowym graczem reprezentacji.

W tym samym „Życiu Warszawy” wypowiada się Andrzej Nowak, były drugi trener naszej kadry i MKS Pruszków „To, co przez ostatnie lata działo się w koszykówce pod wodzą prezesa Pałusa i jego ekipy z PZKosz., było komedią. Teraz rozpoczyna się jednak horror. Jego efektem może być totalna kompromitacja w ME 2009. Pałus powinien odejść. To człowiek, którego wiedza o koszykówce stoi na żenującym poziomie.”

Chyba wystarczy tych „pochlebnych” opinii osób zawodowo związanych z koszykówką i wróćmy do meritum, czyli opinii kibiców.

A gdyby tak wszystkie serwisy koszykarskie plus powiedzmy Wyborcza zamieściły list otwarty do Prezesa podsumowujący jego rządy, a zakończony krótka prośbą? – taką propozycję zamieścił na Forum Basketa zwycięzca konkursu „Wygraj Euroligę” organizowanego przez „Gazetę Wyborczą”, no i słowo stało się faktem.

Idiotyczne decyzje kadrowe w sprawie trenerów, forsowane wbrew powszechnej opinii i zakończone spektakularnymi klęskami to opinie często pojawiające się na internetowych forach, a Pan Panie Prezesie w jednym z wywiadów mówi, że nie ma regresu – po prostu szok.

Kibice zauważają, że za Pańskiej Prezesury ciągle pojawiają się katastrofalne błędy w kluczowych sprawach, wobec czego trudno sobie wyobrazić gorsze decyzje i gorszą prezesurę. W dyskusjach często pojawiają się tematy związane ze szkoleniem młodzieży, współpracą z TV i padają tam bardzo ostre słowa wobec PZKosz, gdyż kibice mają już serdecznie dość „partyzantki” serwowanej przez PZKosz.

Oficjalny serwis PZKosz to znakomity dowód „partyzantki” uprawianej przez PZKosz. Nawet na tak małym odcinku zadań stojących przed władzami PZKosz, czyli zapewnienia informacji – władze PZKosz sobie nie radzą, bowiem kibic nawet nie ma dostępu do składu reprezentacji Polski, że o takich „drobnostkach” jak kalendarz reprezentacji Polski na 2006 rok, czy celach i zamierzeniach związku nie wspomnę, bo, po co znów sobie psuć nerwy.

Przedstawiłem Panu jedynie skrótowo opinie kibiców i swoją własną – w formie najbardziej łagodniej z łagodnych, gdyż mocnych, wyrazistych i wręcz niecenzuralnych opinii o związku jest w internecie tak wielkie bogactwo, że mogłaby powstać z tego niejedna książka.

Opinii publicznej należą się natychmiastowe wyjaśnienia w wielu kwestiach dotyczących polskiej koszykówki niestety Pan, Panie Prezesie uparcie milczy i nie reaguje na fale krytyki pojawiającą się w mediach, a to tylko zaognia sprawę.

Polska będzie gospodarzem turnieju finałowego mistrzostw Europy koszykarzy w 2009 roku i nic się nie dzieje takiego, co by zwiastowało, że kompromitacji nie będzie. Pana być może zadawala to, iż być może nie będzie regresu, nas kibiców interesuje sukces, a nie trwanie na stołkach.

Nie mogę pominąć kwestii bliskiej mi Legii Warszawa, gdy decyzja PZKosz „utopiła” koszykarską Legię poprzez zakaz występu zawodników (wychowanków Legii) z powodu nie wpłacenia na konto PZKosz kwoty 40.000 zł. Dziś lekką ręką PZKosz „utopił” reputację polskiej ligi poprzez dopuszczenie do rozgrywek Noteci Inowrocław, mimo braku gwarancji finansowych na kwotę bodajże 1.500.000 zł., wiem wszyscy mówią, że sprawa Noteci to kwestia władz ligi, a nie PZKosz, ale czy PZKosz nie sprawuje nadzoru jako jednostka nadrzędna – tego niestety się nie dowiemy, bo statut tak polskiej ligi, jak i PZKosz zniknął z internetu, czyżby przeszkadzał komuś? Zresztą w jednym z wywiadów powiedział Pan kiedyś, że niewypłacalnie pieniędzy przez kluby to patologia – dziś zmienił Pan zdanie? Dziś kluby nie muszą akceptować ustaleń?

Nie nawołuje Pana do odejścia, bo moje nawoływanie zapewne ma mniejszą moc, niż apele pojawiające się w prasie, na które i tak Pan w ogóle nie reaguje. Mam jednak cichą nadzieję, że usiądzie Pan spokojnie w fotelu ze szklaneczką whisky i czytając ten list nie będzie się Pan już zastanawiał, jak to czynił wcześniej, czy jest takim słabym Prezesem – lecz zacznie Pan działać na rzecz rozwoju polskiej koszykówki, jeśli nie jest Pan w stanie tego uczynić, to wybór jest prosty – oddać stery polskiej koszykówki w inne ręce.

Wybór należy do Pana – dodam jedynie, że kibice doceniają Pański wkład w organizacje ME 2009, ale to zbyt mało, aby zaprzestali akcji mających na celu doprowadzenia do zmian personalnych w związku.

Warszawa 04.01.2006

Pozdrawiam
Ireneusz Dębski
idebski@wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *