Olsztyn górą

AZS Częstochowa przegrał 0:3 (23:25, 17:25, 23:25) na własnym boisku z PZU AZS Olsztyn. Kibice, którzy po brzegi wypełnili hale Polonia po ostatnim gwizdku sędziego mogli poczuć lekki niedosyt. Częstochowianie zagrali słabo, więc PZU AZS w niespodziewanie łatwy sposób wywiozło spod Jasnej Góry 3 punkty.

Fotorelacja z meczu autorstwa Piotrka Bednarka >>TUTAJ<<

Akademicy przystępowali do tego spotkania w roli zdecydowanego faworyta. Po zwycięstwie w Bełchatowie wydawało się, że częstochowianie osiągnęli szczyt formy. Siatkarze z Olsztyna pozostawali natomiast pod wielkim znakiem zapytania i sensacyjnie wywieźli z Częstochowy komplet punktów.

Już początek pierwszej partii pokazał, że olsztynianie nie przyjechali do Częstochowy przegrać. Gra toczyła się na granicy remisu, jednak to gospodarze na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc różnicą dwóch punktów. Gościom z Olsztyna pierwszą przewagę udało się uzyskać, kiedy asa zaserwował Marcin Nowak (12:13). Częstochowianie mieli coraz większe problemy z przyjęciem, i kiedy zablokowany został Krzysztof Gierzyński o pierwszy czas poprosił trener Edward Skorek. Po przerwie piłkę w aut posłał Brook Billings i goście prowadzili już 18:20. Częstochowianie zdołali się jeszcze podnieść i doprowadzili do remisu po 23, jednak był to już koniec możliwości miejscowych w tej partii.

Drugi set rozpoczął się dobrze dla AZS Częstochowa. Dwa asy zaserwowali Billings i Gierzyński i częstochowianie wysunęli się na prowadzenie 5:3. Goście grali jednak bardzo dobrze w obronie i przy prostych błędach Akademików z Częstochowy objęli prowadzenie 6:9. Wtedy na boisku pojawił się Paweł Woicki, który na rozegraniu zastąpił Kube Oczko. Jego pojawienie się na boisku niewiele zmieniło w grze miejscowych. Przewaga olsztynian wzrosła do 6 oczek (11:17). Na boisku po częstochowskiej stronie pojawił się jeszcze Marcin Kocik, który zastąpił Davida McKienzie. Ostatecznie PZU, które bez problemów przebijało się przez częstochowski blok wygrało seta do 17.

Ostatnia odsłona meczu okazała się chyba dla kibiców najbardziej emocjonująca. Pierwsze piłki podobnie jak w secie poprzednim należały do gospodarzy (4:1), jednak przewaga tak szybko znikła, jak się pojawiła. Gra po obu stronach siatki była bardzo wyrównana i żadnemu z zespołów nie udało się osiągnąć większej niż jeden punkt przewagi. Jako pierwszym ta sztuka udała się częstochowianom, którzy prowadzili 18:16, jednak już za chwilę na tablicy wyników ponownie pojawił się remis (18:18). W końcówce więcej zimnej krwi zachowali olsztynianie, którzy ostatecznie wygrali seta do 23 i cały mecz 0:3.

Zawodnikiem meczu został wybrany Paweł Papke.

Składy:
AZS Częstochowa: Gierczyński, Jurkiewicz, Oczko, Billings, McKienzie, Eatherton, Gacek (lobero) oraz Woicki, Patucha, Kocik
AZS Olsztyn: Grzyb, Gruszka, Zagumny, Nowak, Papke, Bąkiewicz, Ruciak (libero)

AZS Częstochowa – PZU AZS Olsztyn 0:3 (23:25, 17:25, 23:25)

Zobacz co powiedział Kuba Oczko po meczu dla portalu zMiasta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *