Dramatyczna końcówka IV kwarty i rozstrzygająca dogrywka na korzyść CKS Czeladź. To dziś w Hali Polonia olądali kibice obu drużyn. Dogrywka może nie byłaby potrzebna gdyby nie sędziowie, którzy w końcówce sprawili kilka prezentów gościom. Połowe punktów dla CKSu zdobyli Sławomir Nowak i Grzegorz Mordzak.
TYTANi zaczęli w składzie Ecka, Nogalski, Saran, Sośniak i Milewski. Pierwszy punkty w meczu zdobył natomiast Krzysztof Morawiec. Mimo, że TYTAN szybko na to odpowiedział później inicjatywę całkowicie przejęli goście. Oprócz Morawca brylowali na parkiecie Mordzak i Kowalczyk i przy stanie 2:10 po raz pierwszy interweniował Arkadiusz Urbańczyk. Jakby tego było mało już w I kwarcie trzy przewinienia złapał 'Sari’. Wobec bezradności zawodników z wyjściowej piątki na parkiet wchodzili Trepka, Kukuczka i Krajewski. Do 7 minuty gry udawało się jeszcze gospodarzom utrzymywać stratę na poziomie kilku punktów, ale później CKS prowadził już nawet 15 punktami. Dobrze w końcówce spisał się jednak Wojtek Kukuczka, który w tej kwarcie był najjaśniejszym punktem zespołu. Dzięki niemu TYTAN zmniejszył trochę stratę i CKS po 10 minutach gry prowadził 28:17.
W II kwarcie rozkręcił się w ataku dobrze rozgrywający wcześniej Trepka. W ekipie rywali zastój kolegów nadrobił jednak świetny w tej kwarcie Sławomir Nowak i TYTAN, który początkowo zmniejszył stratę do 7 punktów przegrywał juz 11 oczkami. 'Trepiego’ jednak wsparli wysocy zawodnicy. Punkty Sośniaka, Milewskiego i Krajewskiego, a także Kukuczki, który był dziś bezbłędny na linii rzutów wolnych wystarczyły jednak tylko do tego by w przerwie przegrywać 'zaledwie’ 43:52.
W III kwarcie to jednak już TYTAN dyktował wraunki. Jeszcze bardziej aktywny był 'Pająk’, który udowadniał kto jest królem deski. Dobrze na parkiet powrócił Saran, a Kukuczka i 'Trepi’ kontynuowali dobrą grę z I połowy. Mimo, że w ekipie rywali dobrze spisywali się Nowak i Mordzak to jednak TYTAN skutecznie zmniejszał stratę i zmuszał do przerywania gry trenera przyjezdnych Tomasza Służałka. Najpierw przy stanie 49:54 co zdało się na niewiele, a później przy wyniku 60:62. Po tej drugiej przerwie gra sie wyrównała i mimo, że na minutę przed końcem był remis po 65 to jeszcze drużyna z Czeladzi wspierana przez liczną grupę swoich kibiców wywalczyła minimalne prowadzenie przed decydującym starciem.
67:68 na tablicy wyników przed ostatnimi 10 minutami regularnej gry zapowiadały ogromne emocje. Początkowo gra toczyła się cios za cios, ale już po 3 minutach rywale odjechali na 5 punktów. To jednak nie była strata nie do odrobienia chociaż utrzymywała się do połowy kwarty i stanu 74:79. Punkty Kukuczki i Trepki doprowadziły do remisu, a celnym osobistym na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Saran. TYTAN prowadził już nawet 82:79 i wszystko szło po myśli trenera Urbańczyka. W nerwowej końcówce jednak zdarzyło się dużo. Faule ofensywne złapali Ecka (dwa w tej kwarcie) i Saran (musiał zejść za faule), nasi gracze na podobne sytuacje łapali rywali, ale okazało się, że to co działa w jedną stronę niekoniecznie działa w drugą. Dzięki temu goście wyszli na prowadzenie i wówczas kiedy Wojtek Kukuczka faulował rywala sędzia odgwizdał faul umyślny. Na szczęście Zmarlak raz chybił i na 15 sekund przed końcem goście prowadzili 2 punktami, ale mieli jeszcze piłkę do dyspozycji. Tym razem faulowany był Mordzak, który również raz spudłował i jedyną szansą dla częstochowian była celna trójka. Rywale nie dali jednak jej tak łątwo rzucić, a w ostatniej chwili piłkę Milewskiemu oddał 'Trepi’. 'Pająk’ trafił czym uradował większość kibiców i TYTAN mógł się czuć zwycięski nad trójką arbitrów, ale do ostateczneo zwycięstwa brakowało jeszcze 5 minut dobrej gry.
O ile w końcówce kwarty można było mieć pretensje do sędziów to już w dogrywce CKS był poprostu lepszy. Szybkie 5 punktów dało im znaczną przewagę, której już do końca nie oddali. Świetnie spisał się zdobywca 7 punktów Bartosz Diduszko, który wcześniej był niezbyt widoczny. Naszym zawodnikom niewiele pomogło, że młody skrzydłowy, a wcześniej także Krzysztof Morawiec i Sławomir Nowak zeslzi za faule. Punkty z osobistych zdobywał jeszcze Mordzak. Po raz kolejny nasi zawodnicy faulowali w sytuacji gdy już nie było realnych szans na zwycięstwo i gdyby nie punkty w ostatniej sekundzie Trepki TYTAN przegrałby dogrywkę jeszcze wyżej.
Pozytywnie
Kibice obu drużyn. Wprawdzie to klub kibica gości był głośniejszy i lepiej zorganizowany, ale nasi kibice mają na to jeszcze czas. Dziś zasłużyli na wielki szacunek za doping dla drużyny, bo bez niego nasi czuliby się jak w obcej hali. Po meczu obie ekipy zapomniały o nerwowym meczu i w przyjaznej atmofesrze opuszczały trybuny śpiewając wcześniej wspólnie.
Bartosz Diduszko 18 lat. Jutro zagra w ramach Meczu Gwiazd DBL w ekipie Południe U-21. Dziś przez znaczną część gry był niezbyt widoczny. W dogrywce zdobył 7 punktów rzucając dwukrotnie za 3. Bez stresu rozstrzygał o losach spotkania. Szkoda, że dziś przyczynił się do porażki TYTANa, ale jego talent warto obserwować, bo jeżeli będzie mądrze prowadzony to wszyscy kibice koszykówki w Polsce będą mieli w przyszłości z niego wiele radości.
Negatywnie
Sędziowie, którzy mają prawo się mylić bo są ludźmi. Mają prawo się mylić bo praca sędziego na meczu nie jest łatwa, ale żeby w wyrównanej końcówce gwizdać tylko w jedną stronę to nie można mówić o zwykłych pomyłkach sędziowskich. Niestety sędziowie zawodzą nie tylko częstochowian i nie tylko w tym meczu. Przez cały sezon skar, lamentów i wyzwisk pod adresem 'szarych eminencji’ parkietu było chyba więcej niż spotkań.
Rzuty osobiste ekipy gospodarzy. Skuteczność 57% i 9 niecelnych rzutów. Trzykrotnie pudłowali Saran i Ecka. Wojtek Kukuczka (6/6) musi na najbliższym treningu popracować z kolegami, bo to ważny elemnt gry, który generalnie daje łatwe punkty.
Liczba meczu:
18 tyle zbiórek i punktów zaliczył dziś Tomek Milewski. 'Pająk’ i 'Kuka’ przypomnieli dziś twin-towers, które nie miało sobie równych w najlepszym okresie tego sezonu. Dziś TYTAN wygrał deskę 48-32, ale niestety czasem ze zbióek an atakowanej desce niewiele wynikało, a było ich aż… 18.
TYTAN Częstochowa – CKS 1924 Czeladź 92:99 (17:28; 26:24; 24:16; 18:17: d7:14)
Punkty dla TYTANa:
Milewski 18(1×3), Saran 8, Sośniak 7(1), Ecka 7(1), Nogalski 5(1) – Kukuczka 26(2), Trepka 17(1), Krajewski 4.
Punkty dla CKS:
Mordzak 26(2), Nowak 24(3), Morawiec 18(2), Kowalczyk 17(1), Zmarlak 3 – Diduszko 11(2), Guzik i Stanowski po 0.
Gracz meczu: Grzegorz Mordzak: 26 punktów, 10 asyst, 6 przechwytów i 4 zbiórki.