13.05.2006r.
Orzeł Kiedrzyn 6-0 Orkan Rzerzęczyce
Piast Przyrów 0-2 Orkan Gnaszyn
Pająk Wąsosz 4-3 Polonia Poraj
14.05.2006r.
Częstochówka Parkitka 5-3 Olimpia Huta Stara
Sparta Szczekociny 1-5 Sokół Olsztyn
Alkas Aleksandria 3-1 Skra Częstochowa
LKS Kamienica Polska 1-0 Warta Zawada
Częstochówka Parkitka 5-3 Olimpia Huta Stara
Licznie przybyła na mecz z Hutą Starą publiczność oglądała w niedzielne popołudnie bardzo emocjonujący pojedynek. Pierwsza połowa spotkania była stosunkowo wyrównana, z lekkim wskazaniem na gospodarzy, którzy częściej byli w posiadaniu piłki. Efektem tego była akcja przeprowadzona w 35 minucie spotkania. Nicewicz prostopadłym podaniem obsłużył Kuziorowicza, który mając przed sobą tylko bramkarza strzelił prosto w niego. Mimo udanej interwencji golkiper gości odbił piłkę przed siebie, a tam gdzie być powinien znalazł się Michalewicz i strzałem z bliskiej odległości wyprowadził Częstochówkę na prowadzenie. Radość kibiców gospodarzy nie trwała długo. Dwie minuty później Bieniek niepotrzebnie wdał się w drybling na własnej połowie. Piłkę przejął pomocnik gości, a następnie precyzyjnie dośrodkował na głowę napastnika Olimpii, który wobec biernej postawy Rosy strzałem głową w długi róg bramki Szczodrowskiego wyrównał wynik spotkania. Pierwsza połowa zakończyła się remisem.
W drugiej odsłonie Częstochowianie zagrali nieco odważniej, dzięki czemu po raz kolejny wyszli na prowadzenie. W 55 minucie po dośrodkowaniu w pole karne w gąszczu nóg najlepiej znalazł się Nicewicz z najbliższej odległości wpychając piłkę do siatki. Nie trzeba było długo czekać, a padła kolejna bramka. W polu karnym gości bardzo przytomnie zachował się Sawicki. Precyzyjnie dośrodkował na dalszy słupek, a tam czyhał już Pyzik, strzałem głową zdobywając bramkę na 3:1. Chwilę później przed szansą podwyższenia wyniku stanął Kuziorowicz, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem Olimpii po raz kolejny górą był ten drugi. Niewykorzystana sytuacja zemściła się bardzo szybko. Po szybkiej kontrze napastnik gości mając przed sobą tylko Szczodrowskiego pewnie zdobył drugą bramkę. Nie trzeba było długo czekać, a padła kolejna bramka. Gospodarze zamiast kontrolować przebieg gry zagrali zbyt ofensywnie czego efektem był kolejny kontratak. W pojedynku kapitana gospodarzy Pawła Janeckiego z zawodnikiem Huty Starej ten drugi upadł w polu karnym. Sędzia główny faulu się nie dopatrzył, jednak po sygnalizacji liniowego i chwilowej konsultacji wskazał na wapno. Szczodrowski wyczuł intencje egzekutora, broniąc jedenastkę, jednak wobec dobitki, a także niezrozumiałej bierności zawodników Częstochówki w polu karnym zmuszony był wyjmować piłkę z siatki. W 80 minucie spotkania wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisko Łyczbiński, bardzo przytomnie zachował się w polu karnym i strzałem po ziemi, tuż przy słupku wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W ostatnich minutach spotkania, do odrabiania strat rzucili się goście, jednak tym razem to oni zostali skarceni. Indywidualną akcją prawą stroną boiska popisał się Kuziorowicz i za trzecim podejściem po bardzo ładnej akcji ustalił wynik spotkania strzelając piątą bramkę dla Częstochówki.
relacja: BooWa