Tak dobrze na początek czy na koniec?

W niedzielę na Hali Polonia odbył się mecz pomiędzy zespołami „Sportowiec” Częstochowa a MKKS Dąbrowa Górnicza. Gospodarze wygrali 97:69. Spotkanie, mimo, iż dalej nie wiadomo czy dawny Tytan zagra w I lidze, miało charakter przygotowawczy do całego sezonu, albowiem wszyscy mają jeszcze nadzieję, że choćby w ostatniej chwili znajdzie się sponsor dla częstochowskiego klubu.


Poza drużyną z Dąbrowy Górniczej miał przyjechać jeszcze zespół Novum Bydgoszcz – niestety nie doczekaliśmy się ich przybycia.
W podstawowym składzie w porównaniu z sezonem 2005/2006 zaszły pewne nieuniknione zmiany. Zabrakło dwóch najlepszych koszykarzy z poprzednich kilku miesięcy – Tomasza Milewskiego i Marcina Ecki. W pierwszej „piątce” częstochowskiego klubu na parkiet wyszli Michał Saran, Piotr Trepka, Przemysław Szymański, Tomasz Nogalski i Wojciech Kukuczka.
Spotkanie z MKKS tylko w początkowej fazie można uznać za wyrównane. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 23:21 dla gospodarzy. Następne dwie części meczu zdominowane zostały przez „Sportowca”. Z II kwarty wyróżnić trzeba dobrze grających i punktujących Pawła Balika i Dariusza Szynkiela, a z III dwóch Tomaszów – Nogalskiego i Czajkowskiego.
W ostatniej części meczu trener Arkadiusz Urbańczyk pozwolił dłużej zagrać graczom rezerwowym, co na pewno miało wpływ, że IV kwarta, jako jedyna, nie zakończyła się zwycięstwem Częstochowian.
Po IV kwarcie obie ekipy kontynuowały grę, jednak za końcowy rezultat uznano wynik niżej podany.

„Sportowiec” Częstochowa – MKKS Dąbrowa Górnicza 97:69 (23:21, 29:10, 28:17, 17:21)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *