AZS gromi Resovię!

W pierwszym meczu ćwierćfinałów Polskiej Ligi Siatkówki, Wkręt-met Domex AZS Częstochowa pewnie pokonał Asseco Resovię Rzeszów. Mimo, że spotkanie zakończyło się w trzech setach i trwało niewiele ponad godzinę mogło się podobać kibicom zgromadzonym w hali Polonia oraz przed telewizorami.

Fotorelacja z pojedynku autorstwa Łukasza Kardynała
>>TUTAJ<<


Inauguracyjną partię od zagrywki rozpoczęli rzeszowianie, a dokładniej Łukasz Perłowski. Jednak w pierwszej akcji skutecznym atakiem popisał się Brook Billings. Kolejne wymiany na przemian wygrywali, raz gospodarze, raz goście. Taka sytuacja utrzymywała się aż do stanu 18:17. Wtedy w polu serwisowym pojawił się Marcin Wika. Swoją zagrywką bardzo utrudnił pracę przyjmujących Resovii. Zaczęli oni słabiej przyjmować, co do tej pory czynili bez zarzutu. Słabsze przyjęcie spowodowało nie najlepsze rozegranie, a co za tym idzie dużo niższą skuteczność w ataku. Mimo, iż trener Jan Such starał się uratować sytuację, wprowadzając na boisko Tomasza Kozłowskiego oraz Wojciecha Gradowskiego, to częstochowianie konsekwentnie powiększali prowadzanie i pewnie zwyciężyli tego seta, 25:18.

Druga partia, tylko do stanu 5:3 przypominała swoją poprzedniczkę. Właśnie w tym momencie dość nietypowej kontuzji szyi nabawił się kapitan Resovii i rozgrywający za razem, Grzegorz Pilarz. Po tym fakcie zawodnicy z Podkarpacia wyglądali na trochę zagubionych. Co prawda wprowadzony na boisko Kozłowski nie grał źle, ale jego koledzy popełniali zbyt dużo błędów, zwłaszcza w ataku. Jednak na wzrastającą przewagę Akademików największy wpływ miała dobra gra ich samych. Praktycznie nie mylili się na siatce, skutecznie zagrywali. Na drugą przerwę techniczną gospodarze, zeszli z sześciopunktowym prowadzeniem. Po przewie obraz gry dużo się nie zmienił. Honoru Resovii najdzielniej bronił Michał Karczmarek, który najczęściej obsługiwany był przez swojego rozgrywającego. Natomiast po drugiej stronie siatki skutecznie w ataku prezentował Phill Eatherton. Dzieła, asem serwisowym dokończył Krzysztof Gierczyński i set drugi, podobnie jak pierwszy padł łupem gospodarzy 25:18.

Set trzeci, z wysokiego „c” rozpoczęli podopieczni Arie Brokking’a, głównie za sprawą dobrych ataków „Gierka”. Przy stanie 6:4 bardzo skutecznie, o dziwo również w ataku zaprezentował się Paweł Woicki, który swoją nietypową jak dla rozgrywających akcją ożywił częstochowską publiczność. Po częstochowskiej stronie siatki poprawnie funkcjonował każdy element. Trwało to do samego końca partii. W ostatniej akcji skutecznie z prawego skrzydła zaatakował Brook Billings i set trzeci zakończył się rezultatem 25:19 i cały mecz 3:0.

Wkręt-met Domex AZS Częstochowa – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:18, 25:18, 25:19)

AZS: Woicki, Billings, Eatherton, Szczerbaniuk, Gierczyński, Wika, Gacek (libero) oraz Gawryszewski.

Resovia: Pilarz, Józefacki, Perłowski, Kaczmarek, Kvaśnicka, Łuka, Kubica (libero) oraz Kozłowski, Szczygieł, Gradowski, Kusior.

Tytuł MVP trafił w ręce rozgrywającego częstochowskiej drużyny- Pawła Woickiego. „Mały” rozegrał kolejne znakomite zawody, nie pierwszy raz wykazał się niesamowitym przeglądem sytuacji, sprytem oraz niecodziennością zagrań. Był to pierwszy mecz oby dwu drużyn w I rundzie play-off, która toczona jest do trzech zwycięstw. Jutro o godzinie 17:00 mecz numer dwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *