TYTAN pokonany

Koszykarze TYTANa Częstochowa przegrali swój pierwszy w tym sezonie mecz. w IX kolejce lepsi okazali się zawodnicy KK Bytom, którzy wygrali wczoraj 58:57 i zbliżyli się tym samym na 1 punkt w ligowej tabeli.

TYTANi zaczęli mecz fatalnie i przez długi czas nie mogli znaleźć drogi do kosza. Fatalna skuteczność musiała odbić się na wyniku i rywale mimo, że nie zachwycali to objęli kilkupunktowe prowadzenie. W ekipie z Bytomia najlepiej spisywali się Dawid Włodara i Adam Żurawski, którzy zdobyli prawie wszystkie punkty dla swojego zespołu w tej kwarcie. Gospodarze mimo usilnych starań przegrali I kwartę 6:15 i było pewne, że to będzie dla nich znacznie trudniejsze starcie niż poprzednie.

W II kwarcie gra częstochowian uległa znacznej poprawie. Głównie za sprawą „trójek” Adama Karkoszki, który słabe rozgrywanie nadrabiał pewną ręką. Wciąż nie mógł się jednak wstrzelić wracający po kontuzji Janusz Sośniak, a ambitnie walczącego Radosława Tomzika powstrzymywali jak mogli podkoszowi z Bytomia. Trzeba jednak przyznać, że „Łosiu” jako jedyny był w stanie tego dnia nawiązać walkę pod koszem z rywalami. Ta część meczu była znacznie lepsza niż poprzednia, ale wciąż nie do zatrzymania był Włodara. Dzięki jego postawie KK Bytom nic nie stracił ze swojej przewagi i do przerwy prowadził 32:23.

Było pewne, że po przerwie gra naszych koszykarzy musi się zmienić jeżeli chcą myśleć o zwycięstwie. Na parkiecie zobaczyliśmy więc Łukasza Wojciechowskiego, który zaczął od celnego rzutu za trzy, ale później grał jednak zbyt nerwowo. To jednak ten koszykarz wraz z Dariuszem Szymczykiem wnieśli ożywienie do gry zespołu, które zaczęło przynosić efekty. Rywale zaczęli mieć problemy z faulami i duża w tym zasługa przebijającego się pod koszem Tomzika. Po 7 minutach gry Wojciechowski doprowadził do remisu błyskawicznym kontratakiem. Od tej pory mecz toczył się punkt za punkt, a goście znów zaczęli minimalnie uciekać. W ostatniej akcji znó uaktywnił się „Wojownik”, który rzutem przez ręce równo z końcową syreną doprowadził do remisu.

Buzzer-beater Wojciechowskiego dał impuls do lepszej gry. W IV kwarcie TYTANi rzucili się na rywali i wydawać się mogło, że wszystko jest pod kontrolą kiedy prowadzili już różnicą 9-punktów. TYTAN miał idealną sytuację by dobić rywala i spokojnie dotrzymać zwycięstwo do końca. Oprócz kilkupunktowej przewagi, za faule zszedł Włodara. Wtedy jednak przebudzili się Rafał Przybył i Mateusz Zarychta, któzy wspólnymi siłami odrobili większość straty. Na taką sytuację musiał zareagować Janusz Ferenc, któy starał sie poukładać znów grę swoich zawodników.

Od tej pory mecz toczył się punkt za punkt do momentu kiedy przy stanie 57:58 na kilkanaście sekund do końca piłkę miał TYTAN. Trener częstochowian poprosił o podwójną przerwę na żądanie by ustawić zagrywkę, która miała dać zwycięstwo. Częstochowianie zdecydowali sie na penetrację w wykonaniu Karkoszki, który jednak został zablokowany i TYTAN ratował się faulem. Rywale wyrzucili jednak piłkę w aut i nasi koszykarze dostali jeszcze jedną szansę. TYTAN zdecydował się na ten sam wariant, który ponownie nie przyniósł efektu. W rezultacie goście wygrali i są tuż za plecami częstochowian.

TYTAN Częstochowa – KK Bytom 57:58 (6:15; 17:17; 21:12; 13:14)

Punkty dla TYTANa:
Karkoszka 14(4×3), Tomzik 11, Sośniak 9, Chądzyński 2, Pęczak 1 – Wojciechowski 12(2), Szymczyk 5, Jarecki 2, Owusu 1, Wolnik 0.

Punkty dla KK:
Włodara 22(2), Żurawski 13, Przybył 9, Zarychta 6(1), Wojsz 4(1), Borowiak 2, Janus 2, Służałek 0, Grzymski 0

TERMINARZ
TABELA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *