Przełajowa Siódemka w Blachowni

W niedzielny (tj.16 marca) poranek było czuć unoszącą się nad Blachownią sportową atmosferę, a to za sprawą biegu przełajowego, który tego dnia miał się odbyć w mieście. Organizatorzy od rana przygotowywali i oznaczali wcześniej odmierzoną trasę, mimo przeszkód i złośliwości niektórych osób, którym przeszkadzały rozwieszane taśmy, udało się przyszykować cały dystans.

Start i meta zostały umiejscowione na pięknym stadionie w Blachowni. Wśród łopoczących flag i transparentów sponsorów, na starcie przed godziną dwunastą, biegacze prowadzili nieodzowną przed biegiem rozgrzewkę, a kibice i sympatycy biegania zajmowali miejsca na trybunach stadionu. Wolontariusze oraz strażacy z OSP Blachownia zabezpieczali trasę biegu na całej jej długości.

Do Przełajowej Siódemki zgłosiło się 250 uczestników; wśród nich byli mieszkańcy Blachowni, osoby z zaprzyjaźnionych klubów biegowych, stali bywalcy biegów przełajowych w Blachowni oraz ci, którzy pierwszy raz zjawili się na linii startu, a słyszeli bądź czytali dobre opinie o trasie biegu w prasie, radiu, telewizji czy Internecie.

W czasie poprzedzającym start spiker przedstawiał znanych biegaczy, którzy biorą udział w biegu, sponsorów, historię biegania w Blachowni i sylwetkę organizatora Jacka Chudego i wspierającego go w pracy Krzysztofa Parkitnego wraz z Katolickim Klubem Turystyki Aktywnej.

Tuż przed 12.00 zawodnicy byli już gotowi do startu, krótkie odliczanie od 7 do 1 i ruszyli na trasę pierwszego z dwóch przełajów w tym roku. Na trasie biegaczy prowadziła mistrzyni dwóch kółek Martyna Klekot.

Po wybiegnięciu ze stadionu trasa wiodła alejkami wzdłuż zalewu, przy boisku piłkarskim, gdzie Pogoń Blachownia rozgrywała spotkanie kontrolne (oczywiście wygrane), następnie był lekki podbieg, potem część uliczna przez ul. Żeromskiego do lasu. Tam zawodnicy mieli sporo roboty i dłuższą trasę niż w ubiegłorocznych biegach, były fragmenty grząskie oraz liczne wzniesienia. Czas, w którym pierwszy zawodnik dobiegł do mety był imponujący.
Po 22 minutach i 50 sekundach na mecie zjawił się zwycięzca biegu Marcin Świerc, reprezentujący WBK Meta Lubliniec, który po walce na końcowych metrach pokonał zaledwie o 2 sekundy Pawła Dwojaka z ULKS Lipniki. Trzeci linię mety przebiegł Daniel Woch, reprezentujący Akademię Jana Długosza z Częstochowy.

Najlepszym blachownianinem okazał się po raz kolejny Krzysztof Borowski, który na mecie zameldował się z 10-tym czasem.

Wśród pań triumfowała Diana Gołek również reprezentująca lubliniecki klub, druga do mety dobiegła Agnieszka Deska z AJD, a trzecia była Agnieszka Warzyca z Tarnowa.

Na mecie czekały na zawodników upominki, piękne, pamiątkowe medale oraz certyfikaty ukończenia biegu. Nie zabrakło ciepłych posiłków i napojów, dostępnych dla uczestników w barze Maxima.

Gdy zawodnicy odpoczęli i posilili się, zaczęła się część, na którą wszyscy najbardziej czekali – losowanie nagród dla uczestników oraz rozdanie zwycięzcom statuetek i medali. A nagrody były niesamowite: mp3-ki, odtwarzacze dvd, śpiwory, plecaki, kalendarze. Nagrody główne to: wspaniały zegarek znanej firmy dla prawdziwych ironmenów oraz wyczynowy rower.

Nagrody w poszczególnych kategoriach wręczali: Burmistrz Blachowni – Zdzisław Nowak, Przewodniczący Rady Miejskiej – Jacek Kościelny, którzy byli patronami całej imprezy oraz Radny Powiatu w Częstochowie – Roman Gębuś, a także sponsorzy. Sam organizator Jacek Chudy również został uhonorowany statuetką od kolegów z Mety Lubliniec.

Impreza była niezwykle udana o czym może świadczyć frekwencja i uśmiechy zawodników po biegu. Następny 7-ka już w sierpniu.

Źródło: blachownia.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *