Udany ligowy debiut

Dromet Częstochowa przed swoim debiutanckim sezonie skazywany był na pożarcie. Zamiast dostarczać punktów rywalom, nasze koszykarki spisywały się dobrze i zajęły ostatecznie 10.miejsce. Wystarczyło zdobyć punkt więcej by sezon skończyć w ósemce.


Dromet zaczął sezon mocnym uderzenim wygrywając u siebie ze „Stalówką”, ale pierwszy mecz obnażył, że w Częstochowie poza Lucyną Kotonowicz nie ma komu kończyć akcji. Po inauguracji przyszła jednak pora na 4 kolejne porażki, w tym najbardziej bolesną w Leżajsku z Lotnikiem Wierzawice. Przełamanie pszyszło w Dębieńsku, w meczu z najsłabszymw lidze Zrywem. Rozpędzone tym zwycięstwem Drometki pokonały później u siebie Basket Kraków, pokazując tym samym, że oprócz słabeuszy mogą takze wygrywać z ligowymi średniakami. Bardzo istotne okazały się wzmocnienia. Katarzyna Ślęzak i Aleksandra Kupczak nie tylko dodały naszej drużynie centymetrów, ale także niezbędnego doświadczenia. Z cazsem okazało się także, że Dromet to nie tylko Kotonowicz. Z meczu na mecz co raz lepiej radziła sobie Anita Dziegiedź, świetną zmianą okazała się Agnieszka Motyl, a z czasem Katarzyna Hepner przestała się ograniczać do podawania koleżankom i zaczęła zdobywać cenne punkty. Początkowo koszykarki przyciągały na swoje mecze więcej widzów niż TYTANi, ale wraz z sezonem statystyki zrównywały się.

Sezon do końca przebiegał schematycznie. Porażki z czołówką, wygrane z dołem tabeli. W meczach z drużynami środka najczęściej decydował atut własnej hali. Dobry sezon skończyły 4 porażki, w których Dromet ostatecznie stracił szansę na miejsce w ósemce. Mimo wszystko pracę Arkadiusza Urbańczyka należy ocenić pozytywnie. Wraz z sezonem drużyna nabierała tempa i czyniłą regularne postępy. Największe postępy uczyniła Dziegiedź, która okazała się być najbardziej wszechstronną zawodniczką zespołu.

Lucyna Kotonowicz

Początkowo jedyna opcja w ataku. Grała niezwykle pewnie przez cały sezon. Bez problemu mogłaby sobie znaleźć miejsce w klubie poza Częstochową. Na szczęście dla kibiców „Lucy” nie zamierza ruszać się i kolejny sezon również spędzi w Dromecie. Niech za komentarz posłużą statystyki, Lucyna zdobywałą średnio 43% punktów zespołu. Bez niej poprostu nie byłoby drużyny.

Katarzyna Ślęzak

Wraz z aleksandrą Kupczak wniosły do zespołu niezbędne doświadcznie. W defensywie często nie do przejścia, wyróżniałą się także w ataku. Mimo nienajlepszej skuteczności byłą drugim strzelcem w zespole. Dodała drużynie tak potrzebnych centymetrów i wprowadziła dużo spokoju w grze defensywnej.

Anita Dziegiedź

Najmłodsza w wyjściowej piątce z czasem okazała się najwszechstronniejsza w zespole. W meczu w Dębieńsku zaliczyła quadriple-double (10 pkt., 15 zb., 12 prz., 10 as.). We wszystkich statystykach w czołówce zespołu. Bardzo aktywna w obronie, potrafiła błyszczeć także w ofensywie. Nie wystrzegła się jednak błędów i start, ale zdecydowanie należy ocenić ją pozytywnie. Z całą pewnością w przyszłym roku będzie kluczową zawodniczką drużyny. Zwłaszcza jeżeli postępy będzie czynić wciąż w tak szybkim tempie.

Aleksandra Kupczak

Do młodej drużyny wystarczyło dodać szczyptę doświadczenia i od razu Dromet przybrał nową twarz. Podobnie jak Ślęzak najwięcej wniosłą w defensywie, ale także w ataku potrafiłą postraszyć rywalki. Najmniejsza liczba strat wśród regularnie grających zawodniczek świadczy o opanowaniu w grze. Jej wpływ na grę zespołu jest nie do przecenienia.

Katarzyna Hepner

Rozgrywająca to trudna pozycja, ale Hepner spisywała się dosć dobrze. Duża liczba strat i słaba skuteczność w statystykach spychają ją daleko, ale trzeba przyznać, że wielokrotnie pokazywała się z bardzo dobrej strony. W końcówce sezonu pokazała, że potrafi zdobywać punkty. Zdecydowanie brak jej regularności, ale „Kaczka” w przyszłym sezonie powinna grać już lepiej. Statystyki w jej przypadku są troszkę niesprawiedliwe, ale przez cały sezon trener nie stracił do niej zaufania.

Agnieszka Motyl

Niezwykle ważna zawodniczka dla zespołu. Na parkiecie spędzała tyle czasu co zawodniczki z podstawy, zaczynając jednak większość spotkań na ławce. Mogła wejść na każdą pozycję oprócz centra nie obniżając wartości drużyny. Potrafiła także wejść do gry i grać najlepiej w zespole. W wysoko przegranym meczem z AWF Katowice była najlepszą zawodniczką w zespole i pokazała się z bardzo dobrej strony na tle znacznie silniejszych rywalek. Trener Urbańczyk mógł z niej zawsze spokojnie korzystać bez obawy o grę drużyny.

Agata Lada

Mała wzrostem, ale niezwykle zmbitna i waleczna. W rozgrywkach młodzieżowych popisuje sie pewnym rzutem, ale nie była w stanie pokazać tego na poziomie seniorskim. Druga, po Motyl do wejścia na parkiet. Zdażało się jej występować na centrze gdzie pokazywała się z dobrej strony na desce. Najmłodsza wśród regularnie grajacych zawodniczek ma jeszcze czas na naukę i potencjał by w przyszłości dostarczyć wiele radości kibicom w Częstochowie.

Anna Kozak

Imponuje wzrostem, ale na parkiecie nie zachwyca. Dawała odetchnąć koleżankom ale nie wystrzegła się błędów. Głównie przpyprawiała o zawrót głowy trenera Urbańczyka stepując z piłką pod koszem. To właśnie błąd kroków był główną przyczyną strat. Zawodniczka z rocznika 1990 ma przed sobą wiele nauki, ale także czas by korygować błędy. Wśród młodych koszykarek zdecydowanie najwyższa w przyszłym sezonie powinna zacząć przekładać centymetry na punkty.

Agata Wiśniewska, Kamila Kałuża, Paulina Śliwakowska, Natalia Całus i Agnieszka Kowalczyk

Te zawodniczki na parkiecie przebywały zbyt krótko by soceniać je indywidualnie. Z pewnością jednak nie znalazły się w drużynie przypadkiem. Najlepiej z nich rokowała na początku sezonu Wiśniewska, która dopóki była w zespole grała dosć regularnie. Zapewne ten sezon mógł być lepszy dla Pydzińskiej, której plany pokrzyżowała kontuzja.

W przyszłym roku Dromet zagra w II lidze. Od nowego roku bowiem I liga będzie rozgrywkami centralnymi i Dromet wraz z innymi zespołami znanymi sobie z tego sezonu stworzy okręgową II ligę. Rywalkami Drometu na dzień dzisiejszy będą MLKS Rzeszów, AZS Rzeszów, Żak Nowy Sącz, Stal Stalowa Wola, Lotnik Wierzawice, Basket Kraków i Zryw Dębieńsko. Jeżeli Dromet po wakacjach będzie jeszcze silniejszy, a zespół zasilą nowe zawodniczki już w przyszłym roku nasze koszykarki powalczą w czubie ligi. W Częstochowie jest bowiem miejsce na koszykówke żeńską na poziomie I ligi co pokazał ubiegły, udany sezon.

Imię
i Nazwisko
Śr pkt. Celne 2 Odd 2 % Celne 3 Odd 3 % Celne 1 Odd 1 % Śr. Zb Atak Obrona przech. str ast bloki minuty eval
Lucyna Kotonowicz 25.9 214 410 52.1 31 102 30.3 75 109 68.8 3.7 1.5 2.2 6.4 5.3 2.5 0.65 35.4 20.7
Katarzyna Ślęzak 8.3 48 148 32.4       20 40 50.0 9.3 3.1 6.2 1.4 3.1 0.9 4.0 28.9 12.1
Anita Dziegiedź 8.0 62 138 44.9 15 61 24.6 22 35 62.9 5.8 1.9 3.9 4.8 5.4 3.7 0.20 28.0 11.5
Aleksandra Kupczak 7.3 36 106 34.0 0 1 0.0 23 51 45.1 7.1 3.4 3.7 1.9 2.3 1.7 0.92 27.8 8.8
Agnieszka Motyl 6.1 63 140 45.0 0 2 0.0 20 32 62.5 3.5 1.5 2.0 3.0 3.2 1.9 0.12 26.3 7.6
Agata Lada 2.1 22 64 34.3 0 1 0.0 4 16 25.0 3.5 1.5 2.0 1.5 1.6 0.9 0.17 21.6 4.2
Anna Kozak 2.6 26 80 32.5       11 29 37.9 4.0 1.5 2.5 0.9 1.7 0.04 0.7 14.1 3.5
Agata Wiśniewska 3.2 15 38 39.5       12 21 57.1 1.8 1.0 0.8 1.8 1.5 0.5 0.15 11.6 3.5
Katarzyna Hepner 5.6 35 91 38.5 15 75 20.0 14 34 41.2 1.9 0.5 1.4 3.0 6.9 4.3 0.08 23.1 2.1
Katarzyna Kałuża 0.3 1 2 50.0             1.9 0.9 1.0 0.1 0.6 0.1 0.14 9.0 1.7
Dorota Pydzińska 1.1 1 9 11.1 0 1 0.0 7 11 63.6 2.0 0.6 1.4 1.3 1.9 0.6 0.0 10.0 1.4
Paulina Śliwakowska 0.6 2 14 14.2 0 1 0.0 1 4 25.0 0.8 0.3 0.5 0.6 0.8 0.3 0.0 6.7 -0,08
Natalia Całus 0.9 2 20 10.0 3 13 23.1 1 4 25.0 0.5 0.2 0.3 0.3 0.4 0.4 0.0 6.7 -0,3
Agnieszka Kowalczyk 0.7 4 18 22.2             0.5 0.3 0.2 0.3 0.8 0.3 0.0 6.3 -0,3
Dromet Częstochowa 61 531 1278 41.5 64 257 24.9 210 386 54.4 34.0 13.2 20.8 23.1 29.3 15.5 4.9   62.8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *