Poniżej przedstawiamy Państwu wywiad z trenerem Rakowa Częstochowa, , Robertem Olbińskim w którym opowiada On o poprzednim sezonie w trzeciej lidze, mówi też o planach transferowych Rakowa., m.in. o Tomaszu Foszmańczyku, oraz o innych sprawach dotyczących Rakowa Częstochowa, i o nadziejach jakie towarzyszą zbliżającemu się nowemu sezonowi w drugiej lidze.
Przemysław Pindor: Panie trenerze, proszę pokusić się o podsumowanie sezonu w trzeciej lidze, nie udało się zrealizować celu w postaci awansu do drugiej ligi. Czego zabrakło?
Robert Olbiński: Teoretycznie zabrakło dwóch punktów, na pewno trochę szczęścia. Aczkolwiek wszystko układało się po naszej myśli do któregoś tam momentu. Raków był przygotowany i w tym składzie personalnym powinien był awansować do tej nowej pierwszej ligi. Być może to też kogoś też sparaliżowało. Tak powiem szczerze, że to dziwny był ten koniec sezonu i można byłoby książkę napisać na ten temat. Wiem tylko jedno, że jest to smutna rzecz i w takiej atmosferze rozpoczynamy nowe przygotowania. Ale jak to się dobrze poukłada, mimo wszystko mały krok do przodu został zrealizowany. Myślę, że musimy spojrzeć optymistycznie w przyszłość i oby ta drużyna uwierzyła w swoje umiejętności, bo tego brakuje w tych okresach, że jest w stanie powalczyć z najlepszymi drużynami w nowej drugiej lidze.
Przemysław Pindor: : Którzy zawodnicy Rakowa w przekroju całego sezonu zaprezentowali się najlepiej?
Robert Olbiński: W zespole mieliśmy grupę doświadczonych zawodników i tak zwaną grupę młodych zawodników. W niektórych momentach wyglądało to naprawdę dobrze i cała jedenastka zaprezentowała się dobrze. Natomiast w niektórych meczach zawiedli niektórzy zawodnicy i to się rozkładało. W niektórych meczach ważnych zawiedli Ci zawodnicy doświadczeni. Oni w niektórych momentach powinni wziąć ciężar gry na siebie. Trudno teraz obwiniać kogokolwiek i zróbmy to po równo: starsza grupa nie do końca, młodzież jak najbardziej też, aczkolwiek jestem zadowolony z postawy w niektórych meczach młodych zawodników, oby Oni wyrastali na liderów zespołu i żeby to procentowało w najbliższym sezonie.
Przemysław Pindor: Jak Pan ocenia transfery dokonane przez Raków? Czy któryś z pozyskanych zawodników okazał się strzałem w 10? A kto rozczarował?
Robert Olbiński: Na pewno Tomek Foszmańczyk, jest to zawodnik który przebił się do pierwszego zespołu i stanowił o sile jego. Każdy widział jak gra. Większe oczekiwania były w stosunku do Przemysława Korytkowskiego i do Rafała Stefańskiego. Natomiast rozczarował Bartek Grala, nie przekonał mnie na tyle ,że mógłbym na niego postawić. To jest chyba najlepsza ocena tego.
Przemysław Pindor: Raków rozstał się z kilkoma zawodnikami, m.in. z Cyrulińskim, Skwarą i Trepką. Czy w ich miejsce do drużyny zostaną sprowadzeni nowi gracze? Jak tak to którzy? W ostatnim sparingu z Przebojem Wolbrom, było widać kilku testowanych piłkarzy, m.in. Mateusz Bukowiec.
Robert Olbiński: Tak, Mateusz Bukowiec to znana postać w środowisku piłkarskim, ale oprócz tego, że umie grać w piłkę, to obowiązują jeszcze rzeczy natury organizacyjno-finansowej. Jest to zawodnik mistrza Polski, Zagłębia Lubin jest to zawodnik z którym rozmawiamy ale Jego przyjście stoi pod dużym znakiem zapytania i obawiam się, że może to być zawodnik nie na naszą półkę. Inni zawodnicy, to przede wszystkim brat Tomka Foszmańczyka, Sebastian kolejny zdolny chłopak z naszego regionu, który jest napastnikiem
Przemysław Pindor: Kibiców piłkarskich w naszym mieście interesuje sprawa Tomka Foszmańczyka. Czy po okresie wypożyczenia do naszego klubu, podpisał On już nową umowę z Rakowem i na dobre „zakotwiczy” w Rakowie?.
Robert Olbiński: Tomkowi się tutaj bardzo podoba, wiąże jakieś nadzieje z Rakowem i chcemy go zatrzymać. Wszystko idzie w dobrym kierunku i chyba raczej Tomek zostanie, aczkolwiek sprawy formalne, bo umowy teraz krążą między naszym klubem a Ruchem Chorzów, mamy nadzieję że do wyjazdu na obóz Tomek będzie już naszym zawodnikiem. Obie strony są już dogadane i jest tylko kwestią czasu kiedy Tomek będzie już na pewno zawodnikiem Rakowa.
Przemysław Pindor: : Raków ma niezwykle utalentowany „ narybek”. Czy zawodnicy z tej grupy mają szansę na występy na II-ligowych boiskach?.
Robert Olbiński: Tak, jak najbardziej. Przez cały okres mojego tutaj trenowania dość dużo młodych chłopaków się tutaj pokazało. Próby ogrywania w niektórych meczach wyszły na plus. Generalnie jest tylko jedna możliwość, czy obciążenia psychiczne w meczach o punkty zdadzą egzamin psychiczny. O stronę piłkarską się nie obawiam. Jest to młoda generacja, która chce grać w piłkę, chce grać w pierwszym składzie. Jeśli rywalizacja będzie przebiegała tak jak dotychczas to z niektórych chłopaków będziemy mieć pożytek.
Przemysław Pindor : Według Pana jaki będzie ten zbliżający się sezon w drugiej lidze? Jaką rolę odegra w nim Raków?.
Robert Olbiński: Bardzo bym chciał aby Raków wygrywał jak najwięcej spotkań i do tych meczów tak będziemy podchodzić. Natomiast cele jakie będą ustalone czy uzgodnione to może jeszcze poczekajmy, bo sprawy kadrowe są w trakcie załatwiania. Nie ukrywam, że będzie to trudniejszy sezon przed tym młodym zespołem który został. Lepiej się gra jak się jest na luzie. Chcemy stworzyć taką atmosferę, ażeby każdy zawodnik, który u nas zostanie rozwijał się i grał dla naszego klubu.
Przemysław Pindor : Ostatnio dużo się mówi o zawirowaniach dotyczących zarządu Rakowa. Czy będzie dalej tak jak było, czy coś się zmieni?
Robert Olbiński: Ja nie wiem czy będzie dalej tak jak było. Ja mogę tylko jedną rzecz powiedzieć, to co wiem: szykowane są małe zmiany w zarządzie Rakowa na okres tego półrocza najbliższego. Natomiast na czym One będą polegały naprawdę nie mogę na tą chwilę odpowiedzieć.
Przemysław Pindor : Czego Panu życzyć w najbliższym sezonie w drugiej lidze?
Robert Olbiński: Zdrowia i trochę cierpliwości w oczach kibiców bo nie zawsze oceny są przemyślane. Da nam to spokój i może przysłowiowy łut szczęścia.
Przemysław Pindor : Gratuluję Panu zdobycia licencji UEFA Pro.
Robert Olbiński: Dziękuję ale to licencja UEFA A. Do Licencji UEFA Pro muszę odbyć jakiś staż w zagranicznym klubie. To chyba rzecz naturalna, że taką licencję musiałem zrobić. Podjąłem w Warszawie tak zwany kurs na trenera pierwszej klasy, ukończyłem go 10 czerwca, obroniłem pracę i otrzymaniem tym samym licencji. Ja jestem też zadowolony, dużo nowych twarzy człowiek poznaje, nowych kolegów i można tam wymieniać jakieś poglądy na tematy piłki nożnej.
Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów.