Pakosz: „Nie będziemy wywierać na siatkarzach żadnej dodatkowej presji”

Początek okresu transferowego nie zapowiadał się ciekawie dla częstochowskiego AZS-u. Klub spod Jasnej Góry bowiem opuścili m.in. Krzysztof Gierczyński, Marcin Wika, Robert Szczerbaniuk oraz Piotr Gacek. Ponadto częstochowscy sternicy mieli problem z zakontraktowaniem strategicznego sponsora klubu.

Na konferencji prasowej (5. sierpnia) jednak zostały podpisane umowy sponsorskie z firmami Selena i Domex, a także zaprezentowano skład „Akademików” na przyszły sezon. M.in. o planach na nadchodzący sezon i transferach rozmawiamy z prezesem Tytanu Domex AZS Częstochowa – Konradem Pakoszem.

Norbert Giżyński: Panie prezesie, w końcu uśmiechnęło się szczęście do AZS-u Częstochowa, bo oprócz zakontraktowania utalentowanych zawodników doszło również do parafowania umów ze strategicznymi sponsorami.

Konrad Pakosz: To prawda, rozmowy z zawodnikami i sponsorami nie były łatwe, było to naprawdę kilka trudnych i wyczerpujących miesięcy. Jednak mamy poczucie dobrze wypełnionej pracy spełnienia, bo tak naprawdę ten, po raz kolejny, młody i perspektywiczny zespół ma szansę, już w niedalekiej przyszłości, zaistnieć nie tylko na arenie krajowej, ale również międzynarodowej. Na pewno liczymy na to, że zespół, który został zbudowany, będzie solidnie pracował, że będzie się rozwijał, że ci młodzi siatkarze w perspektywie, może nie stosunkowo długiego, ale nawet krótkiego czasu będą robić widoczne, dla potencjalnych nowych i obecnych naszych kibiców, postępy. Jeżeli tak się stanie, to wszyscy będziemy mieli satysfakcję. A jeżeli tak będzie, to pewnie w niedalekiej perspektywie wynik sportowy również będzie satysfakcjonujący.

A co skłoniło Zbigniewa Bartmana do tego, żeby wzmocnił szeregi AZS-u Częstochowa?

– Tak naprawdę Zbyszek chciał grać w polskiej lidze, która, w ostatnich latach, jest nie tylko dobrym produktem marketingowym, ale także (co tu dużo kryć) jedną z czołowych lig w Europie. Myślę, że przykład z ostatnich europejskich pucharów w pełni to potwierdza, gdzie wszystkie polskie drużyny „biły” się o Final Four, a dwie znalazły się wśród najlepszych czterech drużyn w swoich rozgrywkach. Zbyszek chciał grać w Częstochowie, podpisał tutaj dwuletni kontrakt. Uważam, że decydującym argumentem było to, że właśnie z Częstochowy młodzi zawodnicy jak: Piotr Gruszka, Dawid Murek, Michał Bąkiewicz czy ś.p. Arek Gołaś, tutaj rozpoczynali swoją przygodę z siatkówką. I stosunkowo w krótkim okresie czasu znaleźli się w okręgu zainteresowań pierwszej reprezentacji Polski, a później zostali, jeśli nie wybitnymi, to bardzo dobrymi siatkarzami europejskiego formatu.

Jakie cele stawiacie na nadchodzący sezon?

– Na pewno nie będziemy wywierać na siatkarzach żadnej dodatkowej presji, tak samo jak na trenerach. Chcemy, żeby zespół, w każdym kolejnym treningu oraz jednostce treningowej, wykonywał swoją pracę solidnie od początku, czyli od pierwszej minuty do ostatniej, aby również w każdym meczu dawał z siebie wszystko, by kibice, nawet gdy będą zdarzać się porażki, bo to przecież jest wpisane w piękno sportu, wychodzili z hali usatysfakcjonowani. A liczymy na to, że jeżeli nie prędzej, to gdzieś tam w pewnym momencie ta gra zaskoczy na tyle, że będziemy świadkami również sprawcami kilku miłych niespodzianek.

W sezonie 2008/2009 będziecie także grać w Lidze Mistrzów. Czy, patrząc na aktualny skład AZS-u, jest szansa na wyjście z grupy?

– Szansa zawsze istnieje, natomiast musimy sobie zadawać sprawę z tego, że w tych elitarnych, niezwykle prestiżowych, rozgrywkach, dysponują kluby z ogromnymi budżetami. My takiego budżetu nie posiadamy. I mówię o tym wprost; chcemy w tych rozgrywkach zaprezentować się z jak najlepszej strony, aczkolwiek bądźmy realistami faworytami są grecki Iraklis Saloniki oraz turecki Fenerbahce Istambuł. Ale i z tymi zespołami, w szczególności we własnej hali przy żywiołowej publiczności, chcemy podjąć walkę i przy odrobinie szczęścia możemy pokusić się o zwycięstwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *