Niespodziewanie J.W. Construction OSram AZS Politechnika Warszawska pokonała na wyjeździe faworyzowany Domex Tytan AZS Częstochowa 3:2 (25:23, 19:25, 22:25, 25:22, 11:15) w ramach 1. kolejki PlusLigi.
Po meczu powiedzieli:
Andrzej Stelmach (kapitan Domex Tytan AZS Częstochowa): „Nie jesteśmy zadowoleni po tym meczu, bo liczyliśmy na zwycięstwo. Pierwsza porażka w nowym sezonie przed własną publicznością. Natomiast przed nami jeszcze dużo pracy, bo to nowy młody zespół. Myślę, że w ciągu następnych tygodni będzie tylko lepiej. Spotkanie niestety nie ułożyło się po naszej myśli, w drugim secie popełnialiśmy zbyt dużo błędów i Politechnika się „rozgrzała”. W następnych meczach na pewno nie poddamy się, bo też mamy duże możliwości. I myślę, że z każdą grą i treningiem będziemy szli do przodu.”
Krzysztof Kowalczyk (trener J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawska): „W dzisiejszym meczu błędy popełniali zawodnicy zarówno z Częstochowy, jak i z Warszawy. Z drugiej strony jednak spotkanie mogło się podobać kibicom, bo mecz jest emocjonujący wtedy, kiedy obie drużyny sporo popełniają błędów. Myślę, że mimo iż naprzeciw siebie stanęły dzisiaj dwie młode drużyny, to jednak z presji wyszła moja drużyna. Moim zdaniem najlepszym zawodnikiem momentami był Fabian Drzyzga, który bardzo dobrze rozgrywał i napsuł nam sporo krwi. W końcówce jednak moi podopieczni lepiej się skoncentrowali i wygrali dzięki temu mecz.”
Radosław Panas (trener Domexu Tytan AZS Częstochowa): „Przede wszystkim gratuluje trenerowi oraz zespołowi Politechniki Warszawskiej zwycięstwa. Przed meczem nastawiałem swoich chłopaków na twardy ból i taki też był. Niestety przegrany, ale takie rzeczy się zdarzają. Na pewno jeszcze nie jeden mecz przegramy. My zaczynamy budowę od zera i to praktycznie było widać. Momentami popełnialiśmy sporo prostych błędów. Ten zespół potrzebuje czasu, spokoju i trzeba budować go od podstaw. Zespół z Warszawy miał dzisiaj przewagę w zagrywce, jak np. w secie trzecim – trzy asy pod rząd. Momentami gra ta mogła się podobać, a momentami niestety nie było zgrania w zespole. Jeszcze dużo pracy przed chłopakami, dla niektórych był to debiut w lidze.”
Fabian Drzyzga (Domex Tytan AZS Częstochowa): „Na pewno się nie spodziewaliśmy przegranej z Warszawą. Chcieliśmy wygrać ten mecz. Wyszło jak wyszło i nie odmienimy tego wyniku. Do zwycięstwa zabrakło nam lepszej zagrywki i przyjęcia. Nazwa Skra Bełchatów na pewno nas nie przestraszy w kolejnym meczu. Będziemy walczyć do końca, może jakiś punkcik uda się nam urwać.”