Spokój po burzy we Włókniarzu?

Drodzy kibice, czy zastanawialiście się kiedyś ile mają wspólnego teksty piosenek i sport żużlowy? Miejmy nadzieję, iż ten felieton pomoże wam odpowiedzieć na to pytanie.


„Gdzie oni są?! Zabrakło ich!”Republika

Oj to musiało boleć… Spytacie co? Już odpowiadam: strata sponsora tytularnego… Gdy Greg Hancock przedłużył kontrakt z częstochowskim klubem kibice „Medalików” uwierzyli w lepsze jutro (ja jako częstochowianin też…). W tym sezonie opiekę nad Włókniarzem miał przejąć nowy twór Złomreksu o nazwie „Cognor”, wcześniej znany jako Centrostal Gdańsk. Podpisanie umowy nieco odwlekło się w czasie, natomiast darczyńca, dobry wujek, czy jak kto chce nie przystał na warunki klubu. Tym sposobem Włókniarz pozostał na lodzie z dziurą w budżecie…

„A kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa…”Maryla Rodowicz

Dokładnie tak śpiewała królowa polskiej muzyki, Maryla Rodowicz. Nawet małe dzieci znają zasadę „Nie posmarujesz, nie pojedziesz…”. Chociaż w tym przypadku lepiej by pasowało „Jak mu nie posmarujesz to dla Ciebie nie pojeździ”… Utrata sponsora tytularnego to – rzecz jasna – strata dużej części forsy, a ta niestety jest niezbędna, by coś osiągnąć. Jak nie trudno było się domyślić preziowi Marianowi zabrakło funduszy, by zapłacić swoim liderom. Tym sposobem nie ujrzeliśmy ich na inauguracji sezonu w Zielonej Górze. Nicki Pedersen z dumą obwieścił na swojej stronie internetowej, iż nie zamierza reprezentować barw CKM-u w sezonie 2009, natomiast Greg Hancock poprosił o czas do namysłu.

„Skrzydła me porozrywał wiatr, moje serce pękło na pół!”IRA

Ciekawe, który ze sterników „Lwów” (chociaż bez tej dwójki to „Lwiątek”) śpiewał to pod nosem… A teraz na serio, duet ten w zeszłym sezonie stanowił o sile Włókniarza. To właśnie dzięki nim strzały „Ciężkiego Karabinu Maszynowego” były tak bolesne dla rywali (szkoda, że tylko w rundzie zasadnieczej…). Z pewnością gdy serce drużyny – czyli „Power”- postanowiło sobie odejść to fani „biało-zielonych” opadli na ziemię, a ich skrzydła… się rozerwały. Swoją drogą ciekawi mnie ile karnetów poszło na aukcjach internetowych…

„Wałęsa! Dawaj moje sto milionów!”Kazik

Oj sorry, nie ta bajka… Chociaż widzę jakieś podobieństwo. Niech pomyślę… Wiem! Chodzi o te dwa miliony z hakiem co pan Maślanka miał oddawać mistrzowi świata co sezon. Fakt faktem, że facet jest wiele wart, ale czy aż tyle? Dobra, nie z mojej kieszeni to idzie, więc guzik mi do tego. Teraz Pedersen szuka nowego klubu, który jest w stanie wyłożyć mu ten haracz. Mówi się o Rzeszowie, jednak ich coach jest powściągliwy w dyskusji na ten temat… Jeszcze lepszą sytuację mają w Zielonej Górze, tam jest dwugłos… Prezes Dowhan chwali się mediom, iż negocjuje z Dunczykiem. Natomiast trener Piotr Żyto mówi Nickiemu stanowcze „Nie!”. Angaż majstra w „Winnym Grodzie” jest mało prawdopodobny, ponieważ ani Grzegorz Walasek, ani Fredrik Lindgren nie odpuszczą sobie startów w Grand Prix…

„Lecz po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój…”Budka Suflera

To z kolei słowa jednej z piosenek Budki Suflera, ta opowiada o samotnym domu. Jak się okazało również we Włókniarzu po burzy nastąpił spokój. Jednak sukces „Medalików” jest połowiczny. Chociaż lepsze pół sukcesu niż nic… Mowa o Gregu Hancocku, tym co został z drużyną w trudnym momencie. Warto zauważyć, że każdy kto umie liczyć mógł to przewidzieć. Jak? Ano tak, że kasa zaoszczędzona na odejściu lidera ekipy spod Jasnej Góry wystarczy na spełnienie warunków Jankesa. Tym sposobem „dumni po zwyciętwie, wierni po porażce”, a jednocześnie stojący tyłem do przeciwnika… (śmieszne…) mogą być spokojniejsi o ligowy byt… Obecność Hancocka z pewnością polepszy sytuację „Lwów”, jednak nie popadajmy w przesadny optymizm, bowiem „Jedna jaskółka wiosny nie czyni…”. Jak już wcześniej wpomniałem, poniedziałek będzie dniem ligowych pojedynków. Włókniarzowi przyjdzie podejmować na własnym torze leszczyńską Unię, która również będzie osłabiona. W składzie „Jedynej” zabraknie Damiana Balińskiego, który skręcił kostkę podczas Rundy Kwalifikacyjnej go Grand Prix Challange. Zapewne to zwiększy szanse gospodarzy na ewentualne zwycięstwo, jednak straci na tym widowiskowość spotkania. Nie od dziś wiemy, iż „Bally” jest autorem akcji, które pamięta się na dłużej… Tak, czy inaczej wszystko zweryfikuje tor, a ze zwycięstwa cieszyć będzie się lepszy.

Pozdrawiam, Aleks Jovičić (Sport24.pl)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *