Bramka Rakowa odczarowana!

Po blisko 360 minutach bramka częstochowskiego Rakowa została odczarowana. Zawodnikiem, który przerwał znakomitą passę spotkań Rakowa bez straty gola, okazał się Artur Janus .

Być może na niekorzystny wynik odniesiony przez przyjezdnych świadczy fakt, iż wyjechali Oni w blisko 300 kilometrową podróż do Żagania w dniu meczu i prawie prosto z autokaru udali się na sobotni pojedynek a wszystko przez oszczędności na jakie zdecydowali się działacze klubu spod Jasnej Góry. Czy słusznie postąpili, chyba nie do końca, patrząc na wynik odniesiony przez podopiecznych trenera Leszka Ojrzyńskiego .

Spotkanie stało na wyrównanym poziomie. Przyjezdni zagrali bardzo ambitnie ale to w końcowym rozrachunku nie wystarczyło i to żaganianie mogli po końcowym gwizdku cieszyć się ze zdobycia całej puli.

Mecz rozpoczął się od huraganowych ataków miejscowych i rozpaczliwej obrony gości.

W pierwszych 20 minutach najaktywniejszym zawodnikiem w drużynie prowadzonej przez Zbigniewa Smółkę . był nigeryjski napastnik Paschal Obinha Ekwueme , który bardzo często inicjował akcję pod bramką strzeżoną przez Tomasza Laskowskiego .

Pierwszy gol w tym spotkaniu wpadł w 34 minucie. Rzut wolny egzekwował Arkadiusz Chrobot, który dośrodkował do najwyżej wyskakującego Artura Janusa , który głową umieścił piłkę w siatce obok interweniującego golkipera gości.

W 43 minucie przyjezdni byli bardzo bliscy wyrównania wyniku, ale będący w sytuacji „ oko w oko” z Karolem Buchlą , Tomasz Stefański zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału wracający strzelec pierwszego gola dla gospodarzy Janus zażegnał niebezpieczeństwo i tym samym skutecznie zagrał w obronie a wcześniej w ataku, kiedy to strzelił gola.

Druga odsłona zaczęła się od ataków Rakowa, który to chciał jak najszybciej wyrównać stan meczu ale ataki ich próby były bardzo niedokładne.

W 67 minucie gospodarze byli bardzo bliscy podwyższenia wyniku ale po strzale Gada piłka trafiła w jednego z defensorów Rakowa i wyszła na rzut rożny. Ale „co się odwlecze to nie uciecze” , jak brzmi przysłowie podopieczni trenera Zbigniewa Smółki dopięli swego.

W 75 minucie żaganianie strzeli drugiego gola, a strzelcem okazał się Jakub Małecki , który w przerwie letniej wzmocnił ekipę z województwa lubuskiego, przychodząc ze Śląska Wrocław.

29.08.2009, g.17:00, Żagań

MKS Czarni ŻagańRaków Częstochowa 2:0 , (1:0)

Gole dla Czarnych Żagań: Janus 34’, Małecki 75’.
Sędziowała: Dawid Martyniak ( Kalisz).

Żółte kartki: Brondel (14. faul), Stefański (86.faul).

Widzów: 700.

Piłkarz meczu: Artur Janus (MKS Czarni Żagań) .

MKS Czarni Żagań: Buchla- Hajdamowicz, Byrski, Sudoł, Janus (93’ Raćko), Gajowy, Piechowiak, Kassian ( 64’ Gad), P.Ekwueme ( 80’ Kwiatkowski), Chrobot, Małecki ( 85’ Frach).

Rezerwowi: Rzepecki – Glanc, Kopernicki.

Trener: Zbigniew Smółka.

Raków Częstochowa: Laskowski- Mastalerz, Jankowski, Mizgajski, Kowalczyk, M.Pietroń ( 88’ Gajos), Gliński ( 63’ Jeremicz), T.Foszmańczyk, Sekulski, Brondel ( 59’ Zachara), Stefański.

Rezerwowi: Bruś – Świder, Gerega, Witczyk.

Trener: Leszek Ojrzyński.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *