Beniaminek wreszcie ograny!

Częstochowianie w końcu zainkasowali trzy punkty w spotkaniu z beniaminkiem drugiej ligi. Na Limanowskiego pewnie pokonali Olimpię Grudziądz będąc zespołem lepszym od rywali.


Spotkanie trzynastej serii spotkań o mistrzostwo drugiej ligi, grupy zachodniej zgromadziło na trybunach przy Limanowskiego bardzo niewielu widzów. W pierwszej odsłonie bardzo mało było emocji i kibice zgromadzeni na stadionie nudzili się.

W 6 minucie po faulu na Orzechowskim w obrębie pola karnego gości, arbiter główny podyktował rzut wolny. Na bramkę Osieckiego uderzał Mizgajski i piłka wpadła do bramki tuż obok lewego słupka. Popularny „ Mizgi” skopiował swój wyczyn ze spotkania z Ruchem Radzionków, kiedy to dokładnie z tego samego miejsca strzelił wówczas gola.

Po tej bramce poziom gry bardzo opadł i oglądaliśmy słabe spotkanie aż do 31 minuty, kiedy to częstochowianie strzelili drugiego gola. Gospodarze przeprowadzili koronkową akcję, z prawej strony Gliński dograł do Jeremicza , który z bliskiej odległości umieścił piłkę w bramce.

Nie minęło 240 sekund a częstochowianie mogli prowadzić już różnicą trzech goli. Po serii zwodów „ a’la Cristiano Ronaldo „ w wykonaniu Jeremicza do dogranej przez niego doszedł Stefański ale uderzył zbyt słabo by mogło to wystarczyć do pokonania bramkarza rywali.

W drugiej odsłonie przewagę posiadali częstochowianie, którzy mogli wygrywać wyżej ale znów w niektórych sytuacjach zabrakło skuteczności.

W 52 minucie na pustą bramkę nie trafił Foszmańczyk a 120 sekund później z rzutu wolnego wprost w bramkarza trafił Mizgajski.

Im bliżej końca spotkania tym przyjezdni bardziej ruszyli do odrabiania strat. W 64 minucie z tylko sobie wiadomych powodów idealnej sytuacji do strzelenia gola nie wykorzystał Sulej , który mając piłkę „ wyłożoną jak na tacy” i przed sobą tylko Laskowskiego strzelił tuż obok bramki.

Przez ostatnie 20 minut spotkania przyjezdni jeszcze dwukrotnie stworzyli sobie okazje w których mogli strzelić przynajmniej jednego gola, ale ani 66 minucie, kiedy to piłka wylądowała na poprzeczce ani w 69 minucie, gdy futbolówka poszybowała wysoko ponad bramką Rakowa nie zdołali strzelić gola.

03.10.2009, g.15:00, Częstochowa

Raków Częstochowa GKS Olimpia Grudziądz 2:0, (2:0)

Gole dla Rakowa: Mizgajski 6’, Jeremicz 31’.

Sędziował: Sebastian Tarnowski ( Wrocław).

Żółte kartki: Kowalczyk (84’ faul), M.Pietroń (86’ Faul)- Skowroński (40’ Faul).

Widzów: 1.000

Piłkarz meczu : Bartosz Gliński ( Raków Częstochowa)

Raków Częstochowa: Laskowski- Kowalczyk ( 85’ Ł. Kaciczak), Mastalerz, T. Foszmańczyk, Mizgajski, Orzechowski, Jankowski, M. Pietroń, Gliński (89’ Świerk), T. Stefański (46’ Zachara), Jeremicz (74’ Sekulski).

Rezerwowi: Bruś – A.Pluta, Gajos.

Trener: Leszek Ojrzyński.

GKS Olimpia Grudziądz: Osiecki- Kowalski, Brede, Kalinowski, Skowroński, Domżalski (60’ Piceluk), Kryszak, Kościukiewicz, Sulej, Jakóbiak (57’ Zarembski), Simson (46’ Koczur).

Rezerwowi: Pytkowski- Adamczyk, Trachimowicz.

Trener: Marcin Kaczmarek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *