Bezzębne Lwy…

„Lwy potrafią mocno ugryźć” – gazetkę z takim nagłówkiem można było otrzymać przed niedzielnym meczem na toruńskiej MotoArenie. Niestety dość ironicznie brzmiała ta zapowiedź w konfrontacji z rzeczywistością. Częstochowianie, za wyjątkiem Rune Holty okazali się nadspodziewanie łatwym kąskiem dla gospodarzy, a ich występ określić można jednym słowem: blamaż. Polegliśmy różnicą trzydziestu punktów.


A zaczęło się bardzo obiecująco. Przed startem do premierowej gonitwy napięcia nie wytrzymał Michael Jepsen Jansen, który dotknął taśmy. W powtórce Borys Miturski z Tai’em Woffindenem nie dali żadnych szans Emilowi Pulczyńskiemu i rozpoczęliśmy mecz od prowadzenia 5-1. W wyścigu numer dwa „włókniarze” ze startu znów wyszli na podwójnym prowadzeniu, ale startujący na tym torze po raz pierwszy Rafał Szombierki z łatwością dał się wyprzedzić Ryanowi Sullivanowi i Hansowi Andersenowi. Peter Karlsson natomiast po profesorsku dowiózł 3 punkty do mety. W biegu kolejnym niestety znów nasz zawodnik stracił pozycje na dystansie. Lewis Bridger „nie zamknął bramy” i po małej wcisnął mu się Chris Holder.

Po czterech wyścigach Włókniarz niespodziewanie prowadził w Toruniu 13-11. I to w zasadzie tyle dobrego można by napisać o naszej drużynie w tym spotkaniu. Za wyjątkiem Holty. Wszystkie pozostałe biegi, w których nie jechał „Rysiek” przegraliśmy w stosunku 1-5. Łącznie w całym meczu aż siedmiokrotnie polegliśmy podwójnie. Wpadka przytrafiła się jednak i naturalizowanemu Norwegowi. W gonitwie ósmej jadąc jako rezerwa taktyczna za szeroko odszedł od kredy, co bezwzględnie wykorzystał młodziutki Jensen.

Spore emocje przyniósł bieg numer dziesięć. Start wygrał jadący z pola „B” Adrian Miedziński. Za jego plecami usadowiła się nasza para Holta-Woffinden. Tai jednak szybko został wyprzedzony po małej przez Holdera, który przejechał koło naszego juniora niczym pociąg TGV obok „towarowego z węglem”. Śmiałym atakiem na kolejnym wirażu popisał się jednak Holta, przemknął obok „Miedziaka” i status quo zostało zachowane.

Wyścig jedenasty to udana pogoń w wykonaniu Wiesława Jagusia. Najpierw poradził sobie z „Szuminą”, a na ostatnim łuku minął również wyjątkowo słabo spisującego się w tym dniu Davidssona. Oba ataki były po małej.
Do dość niecodziennej sytuacji, by nie powiedzieć kuriozalnej doszło w biegu dwunastym. Spod taśmy nie najgorzej ruszył Miturski, zaciekle walczył z Jansenem, jednak na dojeździe do drugiego łuku spasował. W tym momencie przy kredzie został zaatakowany przez… Karlssona. Szwed z powtórki został wykluczony za spowodowanie upadku kolegi z drużyny.

Na zakończenie meczu swój dobry dzień podkreślił Holta. Jadąc za parą Miedziński-Jaguś odważnym atakiem udało mu się wyprzedzić tego drugiego i uchronić nasz zespół od klęski totalnej, jaką byłoby nie zdobycie nawet trzydziestu „oczek”…

Po zawodach powiedzieli:

Borys Miturski: Szczerze mówiąc nie kojarzę teraz tego zdarzenia z Peterem. Jestem jeszcze trochę zamroczony, ale mam nadzieję, że ja mu nie zajechałem toru jazdy. To nie była moja wina. Chciałem dziś walczyć, chciałem się pokazać z jak najlepszej strony, ponieważ po tym sezonie kończę wiek juniora i jeśli dalej chce myśleć o karierze żużlowej po prostu nie może być inaczej.

Jan Krzystyniak: Na początku chciałbym pogratulować gospodarzom efektownego zwycięstwa. Przegraliśmy za wysoko. Początek był dobry, ale potem moi zawodnicy nie nadążali za tym, jak zmieniały się warunki na Moto Arenie. Trzeba będzie odbyć poważne rozmowy z naszymi Anglikami- Tai’em Woffindenem oraz Lewisem Bridgerem. Dziś najlepszym naszym zawodnikiem był Holta, który zawiódł w poprzednim meczu. Czekam kiedy w końcu „będzie taki ambaras, żeby wszyscy chciali naraz”. Czekam na mecz, kiedy wszyscy dobrze zapunktują.

Rafał Szombierski: Co tu dużo mówić… Moim maszynom brakowało dziś mocy. Byłem wolny, w dodatku nie mogłem do końca rozgryźć tego toru. Mam nadzieję, że kolejnym razem będzie tylko lepiej.

Peter Karlsson: Na początku meczu trzymaliśmy się blisko gospodarzy, później jednak bardzo nam odjechali i przegraliśmy wysoko. Teraz musimy już skupiać się na pojedynkach, które przed nami.

Unibax Toruń – Włókniarz Częstochowa 60-30

Unibax:
9. Ryan Sullivan – 8 (2,2,3,1)
10. Hans Andersen – 10+3 (1*,1*,2*,3,3)
11. Adrian Miedziński – 13+1 (3,2*,2,3,3)
12. Chris Holder – 10+2 (1,3,1*,3,2*)
13. Wiesław Jaguś – 11+1 (2,3,3,2*,1)
14. Michael Jepsen Jensen – 7+4 (t,1*,2*,2*,2*)
15. Emil Pulczyński – 1 (1)

Włókniarz:
1. Peter Karlsson – 4 (3,1,0,w,0)
2. Rafał Szombierski – 0 (0,0,-,0)
3. Jonas Davidsson – 4 (2,1,0,1,d)
4. Lewis Bridger – 1 (0,w,1,0)
5. Rune Holta – 14 (3,3,1,3,2,2)
6. Borys Miturski – 5 (3,0,-,-,1,1)
7. Tai Woffinden – 2+1 (2*,0,0)

Wyścig po wyścigu:
1. (60,90) Miturski, Woffinden, Pulczyński, Jensen (t) – 1:5
2. (59,22) Karlsson, Sullivan, Andersen, Szombierski – 3:3 (4:8)
3. (58,69) Miedziński, Davidsson, Holder, Bridger – 4:2 (8:10)
4. (58,97) Holta, Jaguś, Jensen, Miturski – 3:3 (11:13)
5. (58,72) Holder, Miedziński, Karlsson, Szombierski – 5:1 (16:14)
6. (58,56) Jaguś, Jensen, Davidsson, Bridger (u4/w) – 5:1 (21:15)
7. (58,57) Holta, Sullivan, Andersen, Woffinden – 3:3 (24:18)
8. (58,25) Jaguś, Jensen, Holta, Szombierski – 5:1 (29:19)
9. (58,81) Sullivan, Andersen, Bridger, Davidsson – 5:1 (34:20)
10. (58,54) Holta, Miedziński, Holder, Woffinden – 3:3 (37:23)
11. (58,87) Andersen, Jaguś, Davidsson, Szombierski – 5:1 (42:24)
12. (58,97) Miedziński, Jensen, Miturski, Karlsson (w) – 5:1 (47:25)
13. (59,50) Holder, Holta, Sullivan, Birdger – 4:2 (51:27)
14. (59,75) Andersen, Holder, Miturski, Davidsson (d/1) – 5:1 (56:28)
15. (58,78) Miedziński, Holta, Jaguś, Karlsson – 4:2 (60:30)

Jeżdżono wg 1 zestawu
Sędziował Piotr Lis z Lublina
Widzów: 5053

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *