Borys Miturski: Nie wiem czego zabrakło

Częstochowski Włókniarz bardzo mocno starał się o zwycięstwo w niedzielnym meczu z Unibaxem Toruń. Ostatecznie jednak podopieczni Jana Krzystyniaka musieli przełknąć gorycz porażki. „Anioły” pokonał bowiem „Lwy” 49”41.


Zdaniem Borysa Miturskiego ciężko było stwierdzić przyczynę porażki – Nie wiem czego nam zabrakło do zwycięstwa. Ciężko po prostu powiedzieć, jaka była przyczyna przegranej. – mówi junior Włókniarza.

Miturski dla gospodarzy wywalczył 3 punkty z bonusem. Był to całkiem przyzwoity występ, tym bardziej że w biegu czwartym udało mu się minąć metę przed mistrzem świata juniorów – Darcym Wardem. Ponadto był bardzo bliski pokonania Wiesława Jagusia. Mimo to zawodnik czuł niedosyt. – Chciałem bardzo pokazać, że jestem coś wart i że trener dobrze zrobił stawiając na mnie. Przed meczem bowiem nie było do końca wiadome, czy w ogóle pojadę. Poprosiłem go jednak, żebym mógł wystąpić. Trener się zgodził, za co mu bardzo dziękuję. Nie udało mi się zdobyć więcej punktów, popełniałem głupie błędy na dystansie. Dlatego nie jestem z siebie do końca zadowolony. Do tego zanotowałem upadek w biegu pierwszym, przez co boli mnie teraz głowa. Jedziemy dalej, nie myślimy już o tej porażce, a mam nadzieję, że mecz we Wrocławiu będzie wygrany. – kontynuuje.

1 lipca żużlowcy Włókniarza Częstochowa mają zaległe spotkanie 7. kolejki CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi we Wrocławiu. Borys nie chciał zbytnio wypowiadać się na temat tego pojedynku. – Będziemy z pewnością walczyć. Pojedziemy skoncentrowani, żeby wygrać to spotkanie. Nic więcej nie będę mówił. – kończy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *