Rozmowa kontrolowana: Eksluzywny wywiad z Cezarym Suchanem

Poniżej przedstawiamy państwu wywiad z Cezarym Suchanem, który opowiada o swojej przygodzie z piłką nożną oraz o pracy jaką obecnie wykonuje w klubie Raków Częstochowa.

W jaki sposób znalazłeś się w klubie Raków?

– W klubie Raków Częstochowa po raz pierwszy znalazłem się w roku 1984 kiedy to podjąłem treningi w grupie prowadzonej przez trenera Zbigniewa Dobosza. Miałem wtedy jakieś 13 lat i dzisiaj już wiem, że było to o dobrych parę lat za późno – choć cały okres spędzony w Rakowie oceniam bardzo pozytywnie.

Drugi raz do Rakowa „przyszedłem” pod koniec 2009r. Tym razem już tylko w charakterze osoby, której zadaniem miało być wsparcie dla działań grupy osób mających na celu uchronienie klubu przed widmem upadłości.

Przedstaw pokrótce swoją przygodę z piłką nożna oraz co porabiałeś przed przyjściem do klubu?

– Na pozytywną ocenę mojej jednak „krótkiej” przygody z piłką nożną z pewnością wpływają fakty związane ze stroną sportową choć niezaprzeczalnie należy tutaj stwierdzić, że nie udało mi się zapisać w pamięci kibiców piłki nożnej jakimiś szczególnymi dokonaniami w stylu gol zdobyty w meczu z Realem Madryt….no a nawet Legią Warszawa. Ale na to może jeszcze przyjdzie czas w lidze seniora… Tymczasem gra w szeregach drużyn młodzieżowych Rakowa zawsze dawała satysfakcję z tytułu wygranych turniejów czy rozgrywek ligowych. Miałem przyjemność być w drużynie której udało się zdobyć Mistrzostwo Polski Juniorów na Spartakiadzie Młodzieży w Rzeszowie w 1985r i emocje towarzyszące temu wydarzeniu pamiętam do dzisiaj. W tym samym czasie zacząłem również być powoływany przez trenera Ormańczyka (którego pozdrawiam) do reprezentacji Częstochowy, której byłem również często kapitanem. W roku 1986 jedna stracona bramka z reprezentacją Katowic spowodowała, że to oni zakwalifikowali się do kolejnych mistrzostw na szczeblu centralnym. Trzon tej drużyny stanowili wtedy zawodnicy naszego klubu. Bardzo żałowałem tej straconej szansy bo uważam, że mieliśmy wtedy jeden z mocniejszych i ciekawszych zespołów. Jako junior zaczynałem grać w rozgrywkach seniorskich wchodząc na boisko w II drużynie Rakowa grającej wówczas w lidze okręgowej – jeszcze na długo przed reorganizacją rozgrywek. Trwało to jakieś trzy sezony i przygoda się skończyła…powiem tylko, że z przyczyn, które nie szły w parze z moim pojmowaniem otaczającej mnie rzeczywistości. Natomiast tym, co dzisiaj cenię chyba najbardziej – z tego całego ganiania za piłką, to możliwość poznania wielu ciekawych osób – byłych wielkich zawodników jak i przyszłych reprezentantów kraju, z którymi rywalizowałem w rozgrywkach makroregionu, ale przede wszystkim kilka wartościowych przyjaźni, które przetrwały lata.

Odpowiadając na drugą część pytania, powiem tak – przed przyjściem do klubu pod koniec 2009r. przez 20-lat zawsze kibicowałem drużynie Rakowa a poza tym robiłem to samo co część ludzi spotyka w życiu – wojsko, studia, praca czy założenie rodziny. Przez ostatnie dziesięć lat prowadziłem wraz z trzema Wspólnikami firmę konsultingową, której głównym profilem działalności jest wsparcie dla różnych organizacji w zakresie zarządzania i poprawy jakości prowadzonej działalności, również w obszarach BHP czy ochrony środowiska. Przyjście do klubu i ilość problemów z jakimi Raków mierzy się każdego dnia spowodowały, że musiałem podjąć decyzję o odejściu z firmy…więc dzisiaj jestem tutaj, a co będzie dalej….zobaczymy.

Jak wygląda obecnie sprawa sponsorów w Rakowie i czy jest ciężko jeżeli chodzi o pozyskiwanie nowych sponsorów?

– O sytuacji sponsoringu Rakowa w miarę na bieżąco stara się informować w mediach Prezes Kołaczyk. Nie jest tajemnicą, że rozmowy są prowadzone na kilku płaszczyznach. Na pewno jednym z priorytetów jest zbudowanie mocnych fundamentów w oparciu o tzw. „drobny sponsoring” – na to potrzeba jednak czasu, którego Klub ma coraz mniej. Na oficjalnej stronie klubu widać, że jednak tych firm przybywa. Wpływają na to z pewnością zmiany jakie zachodzą w samym klubie ale również i wokół niego. Postawa zawodników w rundzie wiosennej 2010 i jesiennej obecnego sezonu 2010/11, osoba Trenera Jurka Brzęczka, różne akcje promocyjne prowadzone w mieście przy czynnym udziale i często z inspiracji Kibiców Klubu jak i sama ich postawa to elementy zmian, które już dzisiaj są doceniane w rozmowach z firmami, na sponsoring których liczymy. Cały czas zabiegamy również o pomoc u partnera jakiego klub w tym zakresie posiadał przez lata – mam tu na myśli oczywiście (kiedyś Hutę Częstochowa) dzisiaj ISD Polska. Rozumiemy też, że często trudności w przekonaniu do partnerstwa biorą się z tego, że Raków to w chwili obecnej jeszcze nie ekstraklasa…ale Ci, którzy widzą potencjał jaki tkwi w naszej młodej drużynie z pewnością widzą też, ile mogą skorzystać marketingowo w niedalekiej przyszłości podejmując współpracę z klubem już dzisiaj.

Ponieważ poruszamy sprawy sponsoringu chciałbym też zauważyć, że Raków w tym roku pierwszy raz złożył ofertę na środki finansowe związane z promocją Miasta Częstochowy, które otrzymał. Inną kwestią jest również sprawa frekwencji na meczach. Przykładowo taki mecz jak z Zagłębiem Sosnowiec wyraźnie pokazuje jak ważnym i solidnym sponsorem klubu może być jego sympatyk. Wieżę, że postawa i walka do ostatnich minut jaką w każdym meczu podejmują zawodnicy naszego klubu będzie doceniana przez coraz większe grono kibiców piłki nożnej w Częstochowie.

Korzystając z możliwości wypowiedzi na łamach sport.czest.pl chcę również powiedzieć, że jest sporo osób, które starają się „bez poklasku” pomagać w rozmowach z potencjalnymi sponsorami i im w pierwszej kolejności należy się duży szacunek.

Czy jest szansa pozyskania sponsora strategicznego?

– Odpowiem w ten sposób…Nie ma innej opcji! – Oczywiście wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jest to kluczowe zadanie, niezbędne do dalszej „naprawy” sytuacji klubu i realizacji celów jakie zakładamy w perspektywie najbliższych miesięcy i lat.

Jak układa się współpraca na linii klub-kibice?

– Jedyne na co mogę ponarzekać w tym temacie to brak talonu na catering (śmiech). A tak na serio to chyba dzisiejsza dobra sytuacja jest efektem tego że cyklicznie spotykamy się i rozmawiamy ze sobą. Oczekiwania po obu stronach są spore ale na dzisiaj skupiamy się na tym aby klub mógł jak najszybciej wyjść z tarapatów w jakie popadł w roku 2009. Pomoc Kibiców w poprawianiu atmosfery wokół klubu, udział w akcjach promocyjnych – organizacja Dni Otwartych Rakowa, a przede wszystkim doping to pośrednio odpowiedź na Twoje pytanie. Oczywiście to nie oznacza że nie mamy tematów trudnych i że takich nie będziemy mieli również w przyszłości…Cóż, przecież nikt nie powiedział, że ma być łatwo i przyjemnie.

Rozmawiał: Paweł Tyszkowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *