Horror na Limanowskiego!

Drużyna pod batutą Radosława Mroczkowskiego zremisowała z Limanovią Limanowa, 2:2. Goście mimo, że nie mają już szans na utrzymanie się w gronie drugoligowców- zagrali niezwykle ambitnie i byli bardzo bliscy zdobycia pod Jasną Górą pełnej puli.


Gospodarze niezbyt dobrze rozpoczęli sobotnie spotkanie, grając ospale i nie zagrażając bramce Waldemara Sotnickiego. Limanowianie z upływem czasu zaczęli groźnie atakować, czego efektem był gol strzelony w 14 minucie zdobyty przez Martina Pribule, który wcześniej wymanewrował obrońców Rakowa i strzelił tak mocno, że Mateusz Kos nie miał szans na obronę.

Rakowianie ruszyli do odrabiania strat i już w końcówce pierwszej połowy mogło się to udać. W 42 minucie strzał Wojciecha Okińczyca< /b> obronił bramkarz gości.

W drugiej części gry Raków grał z…przewagą jednego zawodnika- bowiem w 47 minucie, drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną otrzymał Maciej Mysiak za zagranie piłki ręką tuż przed polem karnym. Decyzją głównego arbitra, piłkarz gości musiał przedwcześnie udać się pod prysznic.

Raków grę w przewadze wykorzystał w 63 minucie, kiedy precyzyjne dośrodkowanie Joshuy Baloguna Kayode na gola strzałem głową zamienił Artur Pląskowski. Gdy wydawało się, że częstochowianie zdobędą drugiego gola, to dość niespodziewanie po raz drugi w tym spotkaniu na prowadzenie wyszli limanowianie.

Po centrze z rzutu rożnego najwyżej ze wszystkich graczy znajdujących się w polu karnym Rakowa wyskoczył Walid Mohammed Elsaid Kandel, który pokonał Mateusza Kosa. Częstochowianie jednak zdołali to spotkanie zremisować. W 88 minucie pięknym strzałem w długi róg popisał się Wojciech Reiman, który ustalił wynik meczu.

Rakowianie po 30.Kolejkach mają na swoim koncie 50 punktów. W tabeli rakowianie plasują się na piątym miejscu. Do trzeciej lokaty, dającej awans tracą jedno „oczko”.

Kolejne spotkanie drużyna Rakowa rozegra w środę, 20 maja br. o godzinie 17:00 W Częstochowie ich rywalem będzie Znicz Pruszków, z którym w rundzie jesiennej padł bezbramkowy remis.

16 maja 2015, 17:00 – Częstochowa (Miejski Stadion Piłkarski Raków):

RKS Raków Częstochowa – MKS Limanovia Limanowa 2:2, (0:1):

Bramki:

0:1: Pribula 14′
1:1: Pląskowski 62′
1:2: Kandel 78′
2:2: Reiman 88′

Sędziował: Paweł Dreschel (Gdynia). Żółte kartki: Pawlusiński (3′ – faul), Buczkowski (27′ – faul), Reiman (68′ – faul), Balogun (90+3′ – faul)- Mysiak (16′ – faul), Piwowarczyk (86′ – faul). Czerwona kartka ( za drugą żółtą): Mysiak (47′ – za zagranie piłki ręką). Widzów: 2380.

RKS Raków Częstochowa: 33. Mateusz Kos – 22. Adam Waszkiewicz (56′ 29. Joshua Balogun Kayode), 8. Błażej Radler, 5. Daniel, 20. Łukasz Buczkowski – 11. Dariusz Pawlusiński (74′ 19. Łukasz Kmieć), 6. Peter Hoferica, 4. Wojciech Reiman (kpt), 27. Artur Pląskowski, 17. Paweł Marchewka (55′ 24. Przemysław Mońka) – 18. Wojciech Okińczyc (80′ 14. Robert Brzęczek).

Rezerwowi: 92.Mariusz Stępień- 16.Błażej Cyfert, 26.Łukasz Góra.

Trener: Radosław Mroczkowski.

MKS Limanovia Limanowa: 1. Waldemar Sotnicki (kpt) – 14. Dawid Basta, 18. Maciej Mysiak, 9. Michał Bierzało, 17. Łukasz Derbich – 19. Martin Pribula, 8. Artur Skiba, 20. Miroslav Poliaček, 16. Łukasz Wolsztyński (67′ 2. Rafał Wolsztyński), 7. Donczo Atanasow (51′ 10. Walid Kandel) – 6. Michał Grunt (77′ 5. Ołeksandr Tarasenko; 82′ 25. Józef Piwowarczyk).

Rezerwowi: 12.Amadeusz Skrzyniarz – 23.Bruno Żołądź.

Trener: Marek Motyka.

Piłkarz meczu: Wojciech Reiman (RKS Raków Częstochowa).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *