Zaledwie rok Bartosz Grabowski nacieszył się z tytułu Indywidualnego Mistrza Polski w speedrowerze. W niedzielę ostrowianin „Święte Miasto” opuszczał z brązowym medalem, a złoto wróciło w ręce Marcina Szymańskiego. Co ciekawe, w dwudziestoletniej historii klubu Lwy Częstochowa, jest to pierwszy medal w IMP!
I półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski:
Półfinał miał swojego faworyta – Marcina Szymańskiego. „Martinez” na torze nie mia sobie równych i bez problemów awansował. To samo uczynił Tomasz Włodarczyk i raczej obyło się bez niespodzianek, bowiem stawka uczestników nie była zbyt mocna i przy okazji kadłubowa, bowiem aż czwórka zawodników nie dojechała na zawody.
II półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski:
Drugi półfinał niezwykle silnie obsadzony – Mistrz Świata, Mistrz Europy, Wicemistrz Europy, Mistrzowie Świata seniorów i juniorów w drużynie. Awansowali wszyscy zgodnie z planem, aczkolwiek dziesiąte miejsce Pawła Cegielskiego z TSŻ-u Toruń może być zarówno dla niego, jak i jego klubu rozczarowaniem. Drugie miejsce Sebastiana Paruzela i trzecie Dominika Rycharskiego daje nam komplet „biało-zielonych” w gronie szesnastu najlepszych w kraju.
Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski:
Walka o złoty medal miała swoich faworytów jak i zawodników, którzy mogli zawojować finał, ale nie musieli. Już bieg i starcie Szymańskiego z Grabowskim okazało się być niezwykle ważne w kontekście dalszej walki. Triumf „Martineza” i kolejne cztery czwórki dały mu złoty krążek i szał radości przy ul. Starzyńskiego. Największym pechowcem może być Sebastian Paruzel. Częstochowianin wywalczył dziś 14 punktów. Gdyby nie upadek w drugim starcie na prowadzeniu, być może stanąłby na trzecim stopniu podium lub startował w biegu dodatkowym z Bartoszem Grabowskim. Jak już wspomnieliśmy we wstępie, medal Szymańskiego to pierwszy krążek Lwów Unimot w indywidualnym krajowym czempionacie w dwudziestoletniej historii.