Mimo starań zawodnikom AZS-u nie udało się wygrać decydującego meczu z Lokomotivem Jekatyrunburg i to Rosjanie zagrają w dalszej fazie turnieju. 3 miejsce po jednostronnym pojedynku wywalczyli gracze Crveny Zvezdy Belgrad.
W pierwszym meczu nie było niespodzianki. Serbowie grali w najsilniejszym składzie i pewnie ogrywali Cypryjczyków. Wszystkie sety były bardzo do siebie podobne. Najpierw wyrównany początek z lekką przewagą graczy z Belgradu, a później odskoczenie na 5-6 punktów i utrzymywanie prowadzenia do końca. W końcówce ostatniej partii obaj trenerzy dali pograć zmiennikom. Najciekawiej zaprezentował się serbski atakujący Tomislav Dokić.
Crvena Zvezda Belgrad – Nea Salamina Famagusta 3:0 (25:19; 25:18; 25:19)
Na pojedynku, który kończył cały turniej zjawiło się dużo kibiców, którzy głośno dopingowali Akademików. Niestety ku rozpaczy fanów AZS nie uporał się z Rosjanami. Pierwsze dwa sety wyglądały bardzo podobnie. Zacięta walka punkt za punkt, którą dwukrotnie na swoją korzyść goście rozstrzygali dopiero w ostatnich piłkach. W trzecim secie gospodarze zaczęli jakby bez wiary i chęci do gry. Dopiero po dłuższym czasie wzięli się do odrabiania strat, niestety było już za późno i trzeci set był setem ostatnim. Pełna relacja z meczu wkrótce.
AZS Pamapol Domex Częstochowa – Lokomotiv Jekaterynburg 0:3 (23:25; 22:25; 22:25)
Po meczu powiedzieli:
Paweł Woicki (rozgrywający AZS-u Częstochowa):
Mecz był bardzo ciężki. Rosjanie zagrali bardzo dobrze. My staraliśmy się im przeciwstawić, ale nie wytrzymywaliśmy psychicznie końcówek. Pierwszy set zdecydowanie zaważył na dalszej grze, bo mogliśmy go wygrać. Niestety przegraliśmy. Trudno.
Piotr Gacek (libero AZS-u Częstochowa):
Zespół z Rosji był zdecydowanie lepszy od nas. Nawiązywaliśmy równą walkę do połowy setów, później nam uciekali. Szkoda tych końcówek w dwóch pierwszych setach. W trzecim secie zeszło już z nas powietrze. Wygrali zasłużenie ale myślę, że nie oddaliśmy pola bez walki.