Wreszcie wygrana.

Siatkarki SPS Politechniki przerwały passę 4 przegranych spotkań i pokonały dzisiaj w zaległym spotkaniu AZS Białystok 3:1 [26:24, 25:22, 19:25, 25:21]. Rywalki postawiły jednak naszym siatkarkom poprzeczkę dosyć wysoko i zwycięstwo wcale nie przyszło tak łatwo..

20 zdjęć autorstwa Piotrka Bednarka TUTAJ

Pierwsza partia rozpoczęła się od zagrywki w siatkę Edyty Wacławek. Obie drużyny grały równo do stanu 7:7. Wtedy to przede wszystkim dzięki skuteczniej grze w obronie siatkarki AZS zdołały osiągnąć kilkupunktową przewagę. Gdy siatki dotknęła Ola Król, a rywalki zdobyły punkt bezpośrednio z zagrywki przewaga wynosiła 3 punkty (11:14), a po kolejnych skutecznych obronach wzrosła do 5 oczek (14:19). Wtedy to punkt zdobyły siatkarki SPSu, a na linii zagrywki stanęła Magda Fedorów. Przy takim układzie gospodynie zdobyły 6 punktów a rywalki żadnego (20:19). AZS doprowadził jednak do remisu po 21, a następnie po 22 i 23. Ostatni punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyła Edyta Węcławek, a warto wspomnieć, że była to zagrywka z miejsca.

Na początku drugiego seta, podobnie jak poprzedniego gra była bardzo wyrównana. W dalszej części gry role się jednak odwróciły i to częstochowianki wyszły na prowadzenie, które oddały rywalkom tylko raz (9:11). Przy stanie 13:13 zaatakowała Iza Kasprzyk i dale gra toczyła się pod dyktando SPSu. Gdy siatkarki z Białegostoku zatrzymały się na częstochowskim bloku i w następnej akcji skutecznie z krótkiej zaatakowała Fedorów trener AZS poprosił o czas, który jakiś skutek na pewno przyniósł. Rywalki ze stanu 20:15 doprowadziły na 21:18. Wtedy o przerwę poprosił Rafał Bogus i SPS już spokojnie doprowadził seta do końca.

Kolejna odsłona spotkania potwierdziła, że Politechnika przestoje w grze miewa najczęściej w trzecich setach. Mimo początkowego prowadzenia SPSu (9:6) rywalki zdołały złapać wiatr w żagle i zacząć dyktować na boisku swoje warunki. Gospodynie starały się jeszcze trochę podgonić (15:17, 16:18), jednak AZS miał już tego seta praktycznie wygranego. W końcówce punkty zdobywał już seriami, i ze stanu 19:20 wyszedł na 19:25.

Ostatni set dzisiejszego pojedynku rozpoczął się od udanych akcji częstochowianek. Z krótkiej atakowała Król, która za chwile razem z Edytą Węcławek skutecznie powstrzymały blokiem rywalki i było już 4:1 Z tego 4:1 za moment zrobiło się 4:3, a następnie 7:3. SPS skutecznie powiększał przewagę i nie dawał już przyjezdnym takiej swobody jak w setach poprzednich. Gdy skutecznie ze skrzydła zaatakowała Wacławek mieliśmy pierwszą piłkę setową, którą jednak tak jak dwie następne AZS wybronił. Seta zakończyła wspomniana wcześniej Edyta Węcławek.

Dzisiejsze spotkanie na pewno dostarczyło wiele emocji. Całą drużyny miewała słabsze i lepsze momenty, jednak jak widać po wyniku tych lepszych było troszkę więcej. W ekipie rywalek szczególnie rzucała się w oczy ich bardzo ofiarna gra w obronie. AZS bronił wszystko co się dało, a czasem nawet to, co pozornie wydawało się nie do obrony. W drużynie SPS bardzo dobre spotkanie zagrały Magda Fedorów i Ola Król.

SPS Politechnika – AZS Białystok 3:1 [26:24, 25:22, 19:25, 25:21]

SPS w składzie: Kaczmarek, Król, Węcławek, Kasprzyk, Fedorów oraz Cupisz, Fortuna, Burchart, Marszałek.

Mecz w obiektywie


Zawodniczka meczu: Ola Król w bloku; foto.PB


Sędziowie musieli konsultować swoje decyzjei; foto.PB


Znana częstochowskim fanom Kasia Kalinowska; foto.PB

20 zdjęć autorstwa Piotrka Bednarka TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *