Tylko i aż srebro.

Nie udało się obronić złotego medalu koszykarzom AZS Politechniki Częstochowskiej w Mistrzostwach Polski Politechnik. W finale ulegli po ciężkiej walce gospodarzowi turnieju AZS Politechnice Radom 60:67. Oto relacja z całej imprezy…

Zawody rozpoczęły się 26 maja. 17 drużyn zostało podzielone na trzy grupy czterozespołowe i jedną pięciozespołową. Ostatnia grupa miała tą niekorzystną sytuację, żę w czwartek każda drużyna musiała rozegrać aż trzy mecze! Jak się okazało sytuacja sama się wyjaśniła. Ekipa z Gdańska przyjechała na turniej dzień później twierdząc, że taki dostała komunikat. W tym czasie mieli juz na koncie trzy walkowery… Jak się okazało to nie był koniec problemów organizacyjnych. Do najbardziej bulwersujących sytuacji dochodziło na …stołówce. Wyżywienie, które nie kosztowało mało, było dla wielu drużyn niewystarczające, a ośmioosobowa drużyna z Wałbrzycha dostawała tyle samo jedzenia co na przykład 14-osobowa ekipa z Częstochowy.
Przejdźmy jednak do sportowych emocji. W pierwszy dzień doszło do niespodzianki. Gospodarze przegrali z Politechniką Poznań 73:88. Poznaniacy wzmocnieni Marcinem Fliegerem (37pkt w tym meczu) długo byli czarnym koniem imprezy. Częstochowianie pierwszy mecz grali z Politechniką Opole z którą w ramach Ligi Akademickiej dwukrotnie wysoko wygrali. Tym razem opolanie postawili wyższe wymagania. Mimo początkowego prowadzenia graczy z Częstochowy mecz był bardzo wyrównany. Trwało to do 37 minuty. Wtedy to przy prowadzeniu Opola 72:68 częstochowianie w końcu zwarli szyki i ostatnie trzy minuty wygrali 14:2 a cały mecz 82:74.

AZS Polit. Cz-wa – AZS Polit. Opole 82:74 (22:13; 22:24; 14:19; 24:18)

PCz: Zadęcki 21, Lewandowski 17, Pełka 13, Szymański 11, Szczytyński 7, Karkoszka 5, Mrówczyński 4, Kotlewski 3, Klocek 1, Czajkowski 0, Pawlik 0, Saran 0.

Wieczorem tego samego dnia przeciwnikiem naszej Politechniki był siedmioosobowy zespół z Wałbrzycha. Mecz od początku toczył się na jednej połowie. Gracze z Wałbrzycha mieli spore trudności z przejściem lini środkowej i ostatecznie wysoko ulegli.

AZS Polit. Cz-wa – PWR Polit. Wałbrzych 121:35 (38:12; 34:4; 17:8; 32:11)

PCz: Klocek 17, Saran 16, Pełka 13, Mrówczyński 11, Szczytyński 11, Zadęcki 11, Szymański 10, Kotlewski 9, Lewandowski 8, Pawlik 8, Karkoszka 5, Czajkowski 2.

W piątek rano częstochowianie przypieczętowali pierwsze miejsce w grupie wysokim zwycięstwem nad Politechniką Łódź. Kolejny raz większość meczu grali rezerwowi ale ponownie żaden z zawodników nie grał więcej niż 20 minut. Od początku meczu zwycięzcą mógł być tylko jeden zespół. Nie mogli się z tym pogodzić gracze z Łodzi skupiając się w czwartej kwarcie na brutalnym faulowaniu rywali.

AZS Polit. Cz-wa – AZS Polit. Łodź 100:51 (23:13; 24:13; 30:16; 23:9)

PCz: Klocek 18, Zadęcki 15, Kotlewski 13, Lewandowski 11, Karkoszka 10, Pełka 10, Pawlik 7, Saran 6, Szymański 4, Mrówczyński 3, Szczytyński 3, Czajkowski 0.

W ćwierćfinale zespół z Częstochowy spotkał się z Politechniką Wrocław. Kolejny raz okazało się, że na podopiecznych Ryszarda Janasa nie ma mocnych. Od początku do końca wrocławianie mieli ogromne problemy w ataku i nie stawili większego oporu. W drużynie częstochowskiej grali przede wszystkim rezerwowi i kolejny raz byli zdecydowanie mocniejsi od rywali.

AZS Polit. Cz-wa – AZS Polit. Wrocław 78:43 (25:9; 24:12; 15:8; 14:14)

PCz: Lewandowski 14, Kotlewski 11, Pełka 11, Saran 11, Szymański 8, Klocek 6, Szczytyński 6, Mrówczyński 5, Czajkowski 4, Zadęcki 2, Karkoszka 0, Pawlik 0.

Półfinały zaplanowano w sobotę na ósmą rano. Wywołało to sporo kontrowersji ponieważ po południu grano o dalsze miejsca a najważniejsze mecze wyznaczono na wczesny poranek. Nic się jednak nie dało zrobić i mecze odbyły się zgodnie z planem choć przy pustych trybunach. Częstochowianie trafili na dobrych znajomych – Politechnikę Poznań. Wszystkie przedmeczowe założenia dotyczące krycia gwiazdy poznaniaków Marcina Fliegera wzięły w łeb ponieważ na rozgrzewkę wyszedł on …w klapkach. Jak się okazało dzień wcześniej nabawił się kontuzji i do końca turnieju już nie wystąpił. Flieger to 50% wartości swojego zespołu i doskonale było to widać w półfinale. Tylko na początku częstochowianie mieli problemy z rywalami. W miarę upływu czasu przewaga rosła i w 33 minucie wyniosła ona aż 31 punktów (71:40). W końcówce jednak poznaniacy zdołali odrobić 10 punktów i zakończyć mecz z twarzą.

AZS Polt. Cz-wa – AZS Polit. Poznań 75:54 (19:15; 20:13; 26:9; 10:17)

PCz: Saran 16, Szczytyński 16, Lewandowski 11, Kotlewski 10, Pełka 9, Szymański 5, Mrówczyński 4, Pawlik 2, Zadęcki 2, Czajkowski 0, Karkoszka 0, Klocek 0.

W drugim półfinale gospodarze podejmowali bardzo solidną ekipę AZS Politechniki Śląskiej – Gliwice. Mecz wygrali radomianie 85:73 ale dzięki ogromnej pomocy sędziów. Najskuteczniejszy zawodnik radomian Michał Wołoszyn (23pkt w tym meczu) kończył spotkanie z siedmioma(!) faulami. W protokole miał ich zaledwie cztery… Sędziowie stolikowi przewinienia jednak zapisywali ale tylko gościom i dlatego grający wąskim składem gliwiczanie w ostatniej kwarcie nie mieli swoich trzech najlepszych zawodników. W tym czasie Wołoszyn trafiał kolejne trójki…

Wiadomo było, i to doradzali inni trenerzy, że aby wygrać finał z Radomiem trzeba było wygrywać z gospodarzami w końcówce różnicą ponad 10 punktów. W przypadku wyrównanego spotkania mogły się bowiem dziać dziwne rzeczy…

Finał lepiej zaczęli gospodarze i po trzech minutach prowadzili 9:2. Czas wziął jednak trener Janas i gra się wyrównała. Dwie trójki trafił Michał Saran a po akcji Daniela Pełki było 13:13. Częstochowianie nie zwalniali i po rzutach z dystansu Adama Karkoszki i Przemysława Szymańskiego (pierwsza trójka w sezonie) objęli prowadzenie 19:14. Kwartę zakończył skuteczną kontrą Pełka. 23:15 dla gości!
Drugą ćwiartkę otworzył celnym rzutem Karkoszka a po chwili po kolejnej trójce tego ostatniego było już 30:17! Jeszcze Artur Mrówczyński trafił na 32:19 i się zaczęło… Szybka przewinienia zaczęli łapać Saran (3 do przerwy), Pełka (3) oraz wszyscy rozgrywający (po 2). Po kolejnej krzywdzącej decyzji sędziego nie wytrzymała ławka częstochowian i trener Janas został ukarany przewinieniem technicznym. Goście walczyli więc również przeciwko sędziom. Po akcjach Pełki 2+1 i Pawła Lewandowskiego było jeszcze 39:28 w 16 minucie ale od tej pory punkty zdobywali tylko goście, głownie po osobistych. Na nieszczęście kwartę zakończył trafiając z 9 metrów Kamil Wójciak i z wysokiej przewagi zostało tylko pięć punktów.

Radomianie doszli częstochowian już w 22 minucie. Dziewięć punktów z rzędu sprawiło, że radomianie objęli prowadznie. Walka trwała na całej długości i szerokości boiska. Minimalne lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Częstochowianie zupełnie zatracili rzut z dystansu a zdobywanie punktów przychodziło im bardzo ciężko. Radomianie również nie zachwycali a punkty rzucali głównie z osobistych. Po 30 minutach było więc 50:49 dla gospodarzy.
Na początku czwartej kwarty piąte przewinienia złapali Saran, Mrówczyński i Pełka, sędziowie trzy razy z rzędu (w sumie sześć razy w tej kwarcie) odgwizdali częstochowianom faule w ataku! Nie trafiali jednak również gospodarze i mecz cały czas był na styku. W końcu trafił Lewandowski ale gospodarze w 36 minucie prowadzili już 58:51. Nareszcie penetrować pod koszem zaczął Michał Szczytyński, punkty zdobywali Lewandowski i Szymański i na minutę przed końcem było tylko 62:60. Piąte przewinienia złapał jednak i Szczytyński a radomianie skutecznie trafiali osobiste. Rozpaczliwe rzuty trzypunktowe gości były niecelne a mecz zakończył wsadem Michał Wołoszyn.

Po meczu dużo się mówiło o pracy sędziów. Trenerzy m.in. z Poznania i Gliwic zgodnie stwierdzli, że w 5 na 7 nie da się wygrać. Gratulowali jednak częstochowianom dobrego występu. Gdyby mecz odbył się na neutralnym terenie wynik byłby zdecydowanie inny. Wystarczy podać statystyki fauli: 33:15 dla gości; i wykonywanych osobistych: 37:15 dla gospodarzy.
Sędziowie to jedna sprawa, ale skuteczność gości też była słaba: 44% za 2, 16% za 3 to o wiele za mało. Brakowało punktów Wojciecha Kotlewskiego (0/9 z gry), Daniela Pełki (0/5 za 3) i Michała Szczytyńskiego (0/3 z gry). Był to mecz walki i o zwycięstwie – oprócz sędziów – decydowały niuanse. Mimo, że większość widzów (inne drużyny) były za częstochowianami – mecz wygrali występujący na co dzień w I lidze radomianie.

AZS Polit. Radom – AZS Polit. Cz-wa 67:60 (15:23; 19:16; 16:10; 17:11)

AZS Radom: Wołoszyn 21, Wall 11, Majewski 10, Wójciak 9, Pawlak 8, Plutka 6, Chojecki 1.

AZS PCz:
Lewandowski 11pkt, 7zb, 4prz
Pełka 10, 5zb, 4as
Karkoszka 10pkt (2×3)
Szymański 9pkt (1×3), 8zb, 5bl
Saran 8pkt (2×3)
Szczytyński 4pkt, 8zb
Mrówczyński 4pkt
Zadęcki 4pkt
Klocek 2pkt
Czajkowski 0pkt
Kotlewski 0pkt

KOŃCOWA KOLEJNOŚĆ MPP:

1. AZS POLITECHNIKA RADOM

2. AZS Politechnika Częstochowa

3. AZS Politechnika Śląska – Gliwice

4. AZS Politechnika Poznań

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *