CZ.O.Z.P.N.

Na fali bieżących wydarzeń, postanowiłem dołączyć się do dyskusji na temat P.Z.P.N. – u, a dokładniej przedstawić sytuację w naszym regionie. Wiadomo, że częstochowska piłka kuleje, a jedynym klubem ocierającym się o zawodowstwo jest Raków. Jednakże chciałem zwrócić uwagę na fakt, że te najniższe rozgrywki ligowe, czyli klasy A i B są polem manewrów dla pseudo działaczy. I podobnie jak na wyższych szczeblach, wszystko dzieje się pod okiem związku i za jego przyzwoleniem….

Mimo, że niektórym wydaje się śmieszny fakt zwracania uwagi na amatorską piłkę nożną. Zważając jednak, że w Częstochowie nie ma zbyt wiele klubów i młodzież musi szkolić się w niższych klasach, to łatwo zauważyć że sytuacje klubów ligi okręgowej oraz A – klasy mają istotny wpływ na rozwój piłki nożnej w naszym regionie.

Pewien A – klasowy klub, który powstał prawie sto lat temu !!! (że niby z tradycją) jest klarownym obrazkiem sytuacji częstochowskiej piłki. Jak w każdym klubie sytuacja jest rysowana przez prezesa podobnie : nie ma pieniędzy itd. itp. ale nie jest już poruszany fakt, że klub posiada budynki, które są wynajmowane prywatnemu przedsiębiorcy i bynajmniej nie jest to inicjatywa charytatywna. Przeciwnie, uzyskane środki znacznie przekraczają budżet klubu, jaki przyznawany jest przez Urząd Miasta. Ale nie zajmujmy się pieniędzmi, których nikt nigdy nie widział.

A więc kluby powinny dawać możliwość zdobywania umiejętności młodym i trochę radości tym starszy zawodnikom. W klubie, o którym mowa jest zarejestrowanych ponad 40 zawodników !!! Skąd aż tylu chętnych do reprezentowania barw A – klasowej drużyny, w której nie ma atmosfery do rozwijania umiejętności piłkarskich? Liczby te biorą się z faktu, iż działacze rejestrują po kilkunastu zawodników, którym na początku płaci się nawet za trenowanie. Gorzej jest jednak po miesiącu lub dwóch, kiedy to prezes wchodzący w konflikt z każdym od trenera po ostatniego rezerwowego włącznie, postanawia, że ten delikwent nie będzie już grał. Wtedy czeka to młodego człowieka roczne, lub jak podobno ?? ostatnio ustalono w związku trzyletnie !!! zaprzestanie trenowania, aby po tym okresie odzyskać prawo do gry w innym klubie. Dla młodego piłkarza trzyletnia przerwa w trenowaniu i występowaniu w rozgrywkach ligowych jest kresem jego niezaistniałej kariery… Dlaczego tak się dzieje? Powody są dwa. Pierwszy jest taki, że zawsze można na zawodników zarobić, więc rejestrujmy ich jak najwięcej i czekajmy, aż przyjdzie ktoś kto za nich zapłaci. Jednak bardziej istotny jest drugi. Chociaż to banalne : nie będziesz mi podskakiwał, mnie wielkiemu Panu Prezesowi, albo wykonujesz rozkazy albo Cię usadzę. Powtarzam, wiadomość o wydłużeniu terminu wygaśnięcia ważności karty zawodniczej jest nieoficjalna, ale wypłynęła od prezesa klubu częstochowskiego, po ostatnim posiedzeniu CZ.O.Z.P.N. – u.

W okręgu funkcjonują kluby tj. Częstochówka lub Sokół Olsztyn, w których zawodnicy sami decydują o przebiegu sezonu oraz o finansach klubowych. W tych klubach nie ma konfliktów na linii działacze – zawodnicy, a działalność ich sprowadza się do gry w piłkę. I o to chyba chodzi. W opisywanym klubie zawodnicy chcieli doprowadzić do podobnej sytuacji. Grupa młodych pasjonatów piłki nożnej postanowiła wziąć sprawy we własne ręce. Sprawa wydawała się prosta. Szukamy młodego trenera z wizją i wolą zwycięstwa. Druga sprawa wydawała się również banalna. Usunąć prezesa, który pełni rolę społeczną, ale nie spełnia pokładanych oczekiwań. Z tym już było gorzej. Cały czas nad głową krążyło widmo wynajmowanych budynków klubowych, które jak już mówiłem generowały spore profity (których nikt nigdy nie widział).

Częstochowski O.Z.P.N. zawsze stał na stanowisku, aby pomagać piłkarzom i podnosić poziom sportowy częstochowskiej piłki. Dlatego też zawodnicy klubu postanowili się udać po pomoc właśnie tam. Mieli już plan, a kolejne potraktowanie przez prezesa piłkarzy, jak swoich niewolników zaowocowało oddaniem meczu walkowerem i wycieczkę delegacji piłkarzy do siedziby związku. Chcemy rozwijać ten klub, chcemy się uczyć i trenować, mamy wizję, a ktoś nam w tym wszystkim przeszkadza, szkodzi klubowi i piłce nożnej. No tak wiemy, wiemy ale dajcie sobie spokój. Ręce opadły po raz pierwszy. Ale nie poddali się . Urząd Miasta. Ta sama sytuacja. Ręce opadły po raz drugi. Po powrocie do klubu, już czekała wiadomość, że do prezesa zadzwonił telefon, z informacją, iż zawodnicy się buntują wszechwładnemu Panu Prezesowi. W nagrodę pół roczne zawieszenie dla wybranych bez wyjaśniania przyczyn i z wymyślonym uzasadnieniem. Ręce opadły po raz trzeci, a wraz z nimi nogi a buty zawisły na przysłowiowym kołku.

Dlatego ja osobiście nie rozumiem, jeżeli kogoś dziwią fakty, które to postanowił ujawnić p. Dziurowicz. Nie dziwi mnie również fakt, że za kilka tygodni GKS Katowice będzie grał z Zielonymi Żarki !!! , a mógł nawet grać z Bombą Łobodno. No ale mamy piękną, kolorową rzeczywistość pełną wrażeń i przygód, więc cieszmy się tym. I rada dla młodych, jak chcesz być piłkarzem – musisz wyzbyć się ambicji, uczciwości i ideałów – nie tędy droga do kariery.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *