Nieprzychylna na ogół Włókniarzowi Główna Komisja Sportu Żużlowego tym razem podjęła decyzję zbyt szokującą, absurdalną i nielogiczną by można było przejść obok niej bez komentarza. Anulowanie kary za bandytyzm Roberta Kasprzaka przechodzi ludzkie pojęcie. Bardziej jednak drażniący jest fakt, że głównym motywem takiej decyzji był prawdopodobnie interes klubu z Leszna.
Zbliża się bowiem runda play-off, a w Lesznie zabrakło juniorów. Bez młodszego z Kasprzaków i kontuzjowanego Kościucha rywale musieliby wystawić do składu kogoś z dwójki Mateusz Jurga – Adam Kajoch. Wiadomo, że nie odegraliby żadnej roli w spotkaniu, jednak chodzi tu o sam bieg juniorski. Osłabiony brakiem Mateusza Szczepaniaka CKM nie będzie miał wartościowych zawodników na ten wyścig. Unia zapewne rozpocznie więc dwumecz od zwycięstwa 5:1. I ten fakt jest wystarczający dla członków GKSŻ do anulowania kary Roberta Kasprzaka za pobicie leżącego Rune Holty. Szkoda tylko, że nie zdają sobie sprawy jakie to poniesie za sobą konsekwencję. Decyzja została podjęta w najgorszym momencie. Oto teraz dwukrotnie zmierzą się ze sobą oba kluby. Na torze pojawią się bracia Kasprzakowie oraz Rune Holta. Kibice już zapowiadają, że zawodnicy nie będą mieli lekko. Mogło być jednak zupełnie inaczej. Świetny gest ku poprawie tego napięcia wykonał ostatnio Rune Holta, który pożyczył słabo spisującemu się Krzysztofowi Kasprzakowi swój motocykl w półfinale DPŚ. Jest jednak i inny problem. Na kogo wyrośnie młodszy z braci Kasprzaków? Jeżeli w pierwszych szczeblach kariery można kopać leżącego bez konsekwencji to na pewno można pozwolić sobie później na więcej. Jestem jednak pewien, że przez pół roku nauczył by się pokory. Kibice, eksperci oraz wszyscy związani z żużlem mają prawo domagać się wyjaśnienia tej decyzji, bo Ekstraliga to nie jest prywatność GKSŻ, tylko jest ona stworzona dla kibiców żużla w całym kraju. Jeżeli członkowie Komisji chcą się bawić dalej w ten sposób to niech sobie wybiorą mistrza kraju systemem teleaudio.