TYTAN w formie!

Po serii porażek, dziś przyszedł czas na zwycięstwo. Po ładnym, choć trochę jednostronnym pojedynku nasi koszykarze pokonali Siarkę Tarnobrzeg 80:63 i zainkasowali 2 punkty. Kibice wreszcie mogli opuszczać Halę Polonia w dobrych nastrojach.

Początek jednak niczego dobrego nie zapowiadał. Wprawdzie w pierwszych minutach to gospodarze mieli minimalną przewagę, ale środek pierwszej kwarty należał do podopiecznych Zbigniewa Mardonia, którzy zdobyli 8 oczek nie dając zapunktować przy tym gospodarzom. Dochodziły do tego faule w ekipie TYTANa i kibice mogli mieć wrażenie, że obejrzą kolejną porażkę. Po dwóch szybkich faulach parkiet opuścił Milewski, a Michał Marciniak i Daniel Wall zamieniali kolejne osobiste w punkty. Przy stanie 8:17 na mniej niż 4 minuty do końca kwarty o czas poprosił trener Urbańczyk. Przerwa najwidoczniej pomogła naszym graczom, bo zaczęli odrabiać straty. Wcześniej na parkiet powrócił „Pająk”, który najwidoczniej ochłonął, bo już więcej rywali tego dnia nie faulował. Dzięki punktom Nogalskiego i Sarana udało się na koniec kwarty zbliżyć do rywala na 3 punkty.

Na początku drugiej części meczu TYTANi objęli nieznaczne prowadzenie co zmusiło trenera Mardonia do poproszenia o przerwę na żądanie. Przez kilka minut na tablicy utrzymywał się remis, ale to już wszystko na co tego dnia stać było klub z Tarnobrzegu. W kilka minut gospodarze odjechali rywalom na 9 punktów i trener przyjezdnych znów musiał interweniować. Tym razem jego podopieczni trochę mniej dali pograć szalejącym pod koszem Milewskiemu i na obwodzie Nogalskiemu. Kilka punktów przewagi utrzymało się już do końca, a w samej końcówce Wall i Marciniak odrobili nawet kilka punktów. Na uwagę zasługuje jednak pewna sytuacja, w której sędzia nie odgwizdał ewidentnego faulu na Pawle Surówce. Musiało to doprowadzić do zaostrzenia gry jednak niesportowe przewinienie kapitana gospodarzy Janusza Sośniaka było zupełnie nie potrzebne. Do przerwy TYTAN mimo wszystko prowadził 38:33.

Po przerwie Surówka zaprezentował kibicom zagrywkę znaną z poprzedniego sezonu, która poskutkowała celnymi 'trójkami’ Sarana i 'Nogala’. Rywale przez krótki czas utrzymywali niewielką stratę do TYTANa, ale już po 3 minutach trzeciej kwarty na tablicy widniał wynik 48:38, a trener rywali po raz kolejny i nie ostatni dziś prosił o czas. Tym razem jednak efekt był niewielki. Bardzo dobry okres gry w ataku zanotował Wojciech Kukuczka i przewaga powoli ale systematycznie rosła. Rywale mieli natomiast mocno utrudniony dostęp do kosza częstochowian. W kilku przypadkach Tomek Milewski okazał się nie do przejścia, a większość piłek po niecelnych rzutach padała łupem gospodarzy. Przewaga urosła w pewnym momencie do 16 punktów i to na tym poziomie utrzymywała się do końca meczu. Wynik 66:49 przed ostatnią kwartą nie mógł dawać złudzeń.

W ostatniej części meczu oglądaliśmy już dużo radosnej koszykówki. 'Kuka’ kilka razy świetnie dogrywał Milewskiemu pokazując, że tworzą zgrany duet, a po jednej z takich akcji zademonstrował kibicom swoje przywiązanie do klubu. Dobrze zbudowany środkowy ucałował herb na koszulce i wskazał na kibiców pokazując im, że gra właśnie dla nich. Wykorzystując solidną przewagę trener gospodarzy dał szansę młodym graczom. Najpierw na parkiecie pojawił się Paweł Balik, a później kolejno Alan Urbaniak i Rafał Szulc. Najdłużej grał jednak 20-letni skrzydłowy, któremu koledzy próbowali umożliwić zdobycie ligowych punktów. Pomógł mu jednak obrońca rywali Maciej Bielak, który po korzystnej dla jego drużyny decyzji miał do sędziego pretensje. Skończyło się to przewinieniem technicznym, a Balik trafił 1 z 2 rzutów wolnych. 'Balu’ pokazał się z dobrej strony także w obronie, zaliczając zbiórkę i blok oraz faul popełniony w szaleńczej pogoni za Danielem Wallem. Jak następowała stopniowa zmiana na młodszych TYTAN zaczął co naturalne tracić trochę inicjatywę na boisku. Przewaga wynosiła jednak już ponad 20 punktów i można było być spokojnym o 2 punkty. W ostatnich minutach rywale wykorzystywali częste faule gospodarzy zamieniając osobiste na punkty, a co za tym idzie zmniejszając przewagę TYTANa. Gospodarze wygrali jednak pewnie 80:63.

TYTAN Częstochowa – KS Siarka Tarnobrzeg 80:63 (18:21; 20:12; 28:16; 14:14)

Punkty dla gospodarzy:
Milewski 22, Nogalski 22(4×3), Kukuczka 10, Saran 10(1), Trepka 1 – Surówka 10, Sośniak 4, Balik 1, Urbaniak i Szulc po 0.

Punkty dla Siarki:
Wall 17, Marciniak 16(1), Kardaś 7(1), Włodarczyk 6, Grzegorzewski 4 – Gil 5, Bielak 3(1), Goss 2, Papka 2, Polek 1.

Zbiórki:
Kukuczka 9, Surówka 9, Milewski 8, Saran 6, Sośniak 5, Nogalski 5 – Kardaś 7, Włodarczyk 6, Marciniak 6

Asysty:
Surówka 7, Saran 7, Trepka 4, Kukuczka 3 – Kardaś 4

Przechwyty:
Saran, Milewski, Nogalski po 2 – Grzegorzewski 4, Wall 3, Marciniak i Bielak po 2.

Bloki:
Milewski 6, Surówka, Sośniak, Balik, Kukuczka po 1 – Włodarczyk i Marciniak po 1.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *