Porażek ciąg dalszy

Siatkarki SPS-u Politechniki przegrały dzisiaj na własnym parkiecie z ekipą Skry Bełchatów 1:3 (20:25, 25:22, 16:25, 20:25). Częstochowianki równorzędną walkę z rywalkami prowadziły tylko w drugim secie. W pozostałych partiach SPS miewał tylko momenty bardzo dobrej gry, co nie wystarczyło do zwycięstwa z doświadczonym zespołem Skry.

Pierwsza partia spotkania bardzo dobrze rozpoczęła się dla zespołu miejscowego. Pierwszy punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyła Magdalena Pietroczuk, a po chwili gry SPS prowadził różnicą czterech oczek (5:1). O pierwszy czas poprosił trener bełchatowianek – Wiesław Czaja. Jego uwagi dobrze wpłynęły na grę Skry, bowiem szybko doprowadziła do remisu po 8, a następnie wyszła na prowadzenie 9:10. Od tego momentu siatkarki z Bełchatowa dominowały na boisku i zdobyły 6 punktów z rzędu. Złą passę Politechniki przerwała skutecznym atakiem Marzena Nieczyporowska. Przy stanie 16:21 asa zaserwowała Dominika Marszałek, jednak kolejne 3 akcje kończyły się na korzyść Skry i pierwszą piłkę setową przyjezdne miały prowadząc różnicą 7 punktów (17:24). Po częstochowskiej stronie siatki nastąpiła jeszcze mobilizacja i po skutecznym ataku Edyty Węcławek i dwu błędach rywalek Politechnika zdobyła 3 punkty. Ostatecznie set zakończył się skutecznym atakiem Skry ze skrzydła.

Druga partia odwrotnie do pierwszej rozpoczęła się lepiej dla rywalek z Bełchatowa. Przyjezdne prowadziły różnicą dwóch oczek, jednak częstochowiankom udało się ją szybko zniwelować. W porównaniu do seta poprzedniego SPS zdecydowanie poprawił przyjęcie, co ułatwiało Magdzie Pietroczuk rozegranie piłki. Pierwszą piłkę setową częstochowianki miały w górze przy stanie 24:18. Set ten nie zakończył się jednak szybko, bowiem oba zespoły postarały się o bardzo emocjonującą końcówkę. Po skutecznym ataku Skry, blokach na Węcławek i Cupisz oraz autowym ataku Marszałek na tablicy wyników pojawił się rezultat 24:22. W kolejnej akcji z przechodzącej piłki zaatakowała jednak Dominika Marszałek i zdobyła 25 punkt dla SPS-u.

W trzeciej odsłonie meczu Skra pokazała, że potrafi wykorzystać każdy błąd SPS-u. Bełchatowianki od początku objęły prowadzenie, które systematycznie powiększały. Przy stanie 2:7 żółtą kartką za nie sportowe zachowanie ukarany został trener SPSu – Rafał Bogus. Przewaga przyjezdnych była ogromna i przez większą część seta wynosiła 7-8 punktów. Pierwszą piłkę setową Skra miała prowadząc jednak różnicą 12 oczek (12:24). W ekipie częstochowskiej podobnie jak w pierwszym secie nastąpiła niespodziewana mobilizacja, dzięki czemu siatkarki Politechniki zdobyły 4 kolejne punkty. Ostatecznie set zakończył się porażką miejscowych do 16.

Ostatnia partia spotkania na początku nie przynosiła kibicom większych emocji. Częstochowianki w ogóle nie radziły sobie w przyjęciu, więc nie można było się spodziewać także skutecznych ataków. Siatkarki spod Jasnej Góry często starały się mijać bełchatowski blok, jednak rywalki bardzo dobrze spisywał się także w obronie. Sygnał do ataku w ekipie SPS-u dała Magda Fedorów, które udało się zaatakować z krótkiej. Skutecznie atakowały także Edyta Węcławek i Marzena Solska, więc prowadzenie Skry zmniejszyło się do 3 oczek (17:20). Bełchatowianki nie dawały jednak za wygraną i szybko odzyskały siedmiopunktowe prowadzenie (17:24). Siatkarki SPS-u w tym momencie zaczęły swój kolejny finisz. Tym razem udało się jeszcze wygrać 3 kolejne akcje. Mecz zakończyła skutecznym atakiem ze środka jedna z siatkarek Skry.

Dzisiejsze spotkanie mogło zakończyć się zdecydowanie innym wynikiem. Skra nie była zespołem aż tak silnym, aby nie urwać mu nawet punktu. Politechnika zagrała dzisiaj bardzo słabo popełniając masę błędow własnych. Dziewczyny mogłyby powalczyć o cenny punkt, a nawet o zwycięstwo. Mogłyby, gdyby od początku każdego seta pamiętały, że gra się tylko do 25 punktów. Kibiców interesuje bowiem oglądanie skutecznej gry naszych siatkarek przez całe spotkanie a nie tylko w końcówkach setów, kiedy mają nóż na gardle.

SPS Politechnika – Skra Bełchatów 1:3 (20:25, 25:22, 16:25, 20:25)
SPS w składzie: Pietroczuk, Nieczyporowska, Węcławek, Marszałek, Fedorów, Solska, Kędzia (l) oraz Cupisz.

Pozostałe wyniki VIII kolejki:
UMKS Łańcut – MKS Polonia Świdnica 3:1
TPS Rumia – KS Pałac II Bydgoszcz 2:3
Start Łódź – SMS I PZPS Sosnowiec 3:1
AZS Ostrowiec Św.- Energa Gedania Gdańsk 1:3
Legionovia Legionowo – MMKS Dąbrowa Górnicza 0:3
Sokół Chorzów – Wisła Kraków 3:0
ŁKS Łódź — pauzuje

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *