Sportowiec przerywa złą passę

Aż dziesięć spotkań z rzędu przegrała drużyna z Częstochowy i perspektywa meczu ze Spójnią nie zapowiadała przerwania tej serii, zważywszy na to, że koszykarze Sportowca, grają bardziej dla przyjemności, bo zapłaty za swą grę nie widzieli dawno. Wyjazd do Stargardu okazał się jednak bardzo udany dla częstochowskiej drużyny, gdyż pokonali stargardzki zespół 84:73, a kluczem do zwycięstwa była świetna gra w drugiej kwarcie.

W sobotnim meczu nie zagrał Andrzej Molenda, który ma wodę w kolanie i nie wiadomo jak długo potrwa przerwa centra stargardzkiej drużyny.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od prowadzenia gospodarzy, które szybko jednak zniwelowali podopieczni trenera Urbańczyka i od drugiej minuty rozpoczęła się walka kosz za kosz. W drużynie Spójni bardzo dobrze w ofensywie spisywali się Soczewski oraz Sudowski, którzy zdobyli większość punktów dla Spójni w pierwszej odsłonie meczu. Po przeciwnej stronie nie do zatrzymania dla stargardzkiej obrony był duet Nogalski – Klocek, którzy „dziurawili” raz po raz kosz gospodarzy. Zawodnicy obu drużyn bardziej skupili swą uwagę na zdobywaniu punktów, zapominając o obronie, czego efektem było zdobycie 25 punktów przez oba zespoły po dziesięciu minutach gry.

Druga kwarta to wręcz dramat dla gospodarzy, którzy przez sześć minut zdobyli tylko dwa punkty, przy dziewiętnastu gości, z których większość rzutami za trzy punkty zdobył Tomasz Nogalski. Gospodarze próbowali odpowiedzieć tą samą bronią jednak w pierwszej połowie na dziesięć prób za trzy punkty, trafili tylko raz. Nieskutecznie grał Tomasz Baszak, który z uporem maniaka próbował wstrzelić się w kosz gości zza linii 6,25 m., jednak z mizernym skutkiem. Na przerwę gospodarze schodzili tracąc do rywala aż siedemnaście punktów.

W trzeciej kwarcie obraz gry Spójni uległ diametralnej zmianie. Gospodarze zaczęli grać bardziej agresywnie w obronie, ambitnie walczyli na tablicach i z minuty na minutę niwelowali straty do gości. Taka gra okupiona jednak została piątymi przewinieniami rozgrywających Spójni Gliszczyńskiego i Łukomskiego. W drużynę gości wdała się nerwowość i po nieudanych zagraniach swoją frustrację na próbowali wyładować na sędziach Piotr Trepka i Janusz Sośniak za co obaj zostali ukarani przewinieniami technicznymi. Piotr Nizioł dwukrotnie stanął na linii rzutów osobistych, ale trafił tylko dwa na cztery rzuty. Po gwizdku kończącym trzecią kwartę gospodarze przegrywali „tylko” 56:64.

W ostatniej części meczu gospodarze grali bez rozgrywającego, a funkcję tą z konieczności pełnił Piotr Nizioł, jednak to nie on, a jego partnerzy popełniali proste błędy w ataku, po których piłka trafiała do przyjezdnych. W trzeciej minucie czwartej kwarty za pięć przewinień parkiet musiał opuścić Sudowski. Gospodarze grali momentami przyzwoicie w obronie, natomiast w ataku częściej byli faulowani, jednak z linii rzutów osobistych trafiali przeważnie jeden na dwa rzuty. Upływający czas powodował jeszcze większą nerwowość w grze Spójni, natomiast goście grali bardzo rozsądnie, aby „dowieźć” wynik do końca. Dzięki bardzo dobrej postawie Przemysława Szymańskiego, ta sztuka im się udała i po syrenie końcowej drużyny z Jasnej Góry tańczyła z radości, przerywając w Stargardzie serię dziesięciu porażek.

Autor: Piotr Biernikowicz
Źródło: www.e-basket.pl

Spójnia Stargard Szczeciński – Sportowiec Częstochowa 73:84

Punkty dla Spójni:
Soczewski 15, Prus 14(1×3), Sudowski 14, Baszak 11, Nizioł 7(1), Gliszczyński 5(1), Szatkowski 4(1), Pytel 3(1), Łukomski 0, Zarzeczny 0.

Punkty dla Sportowca:
Nogalski 25(5), Szymański 22(1), Klocek 19, Mrówczyński 7, Bąk 6, Trepka 5(1), Sośniak 0, Jankowski 0, Czajkowski 0.

W I lidze
Start – Zastal 68:72
Stal – Basket 62:93 (Milewski 15)
Resovia – Politechnika 82:96 (Surówka 19, Szczytyński 8)
Górnik – Siarka 81:77 (Kukuczka 15, Saran 10)
Tarnovia – Sokół 58:52
Znicz – Sportino 63:74 (Ecka 7)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *