Passa przerwana

Raków Częstochowa po raz pierwszy w tym sezonie musiał uznać wyższość rywali. Piłkarze Walki Zabrze pokazali się z dobrej strony czego nie można raczej powiedzieć o nieskutecznych dziś gospodarzach. Swoje mecze wygrały za to ekipy z Kluczborka, Słubic i Gorzowa co zagęściło czołówkę tabeli.

Wciąż oczywiście na czele są piłkarze Rakowa, którzy przez 8 kolejek dawali kolejnym rywalom lekcje gry w piłkę. Kibice czerwono-niebieskich nie mają złudzeń i liczą, że kolejna passa zacznie się już za tydzień od wyjazdu do Zielonej Góry. Mecz jednak nie będzie łatwy bowiem Lechia gra jak do tej pory na ogół na remis i nie przegrała jeszcze meczu w tym sezonie.

Raków od początku chciał dyktować warunki. Walka to jednak niezwykle niewygodny rywal dla piłkarzy z Częstochowy, którzy na klub z Zabrza szukają sposobu już piąty kolejny sezon. Podopieczni trenera Olbińskiego mieli pomysł na grę w środku pola gdzie szybkimi podaniami udawało się utrzymywać długo przy piłce. Do szczęścia brakowało jednak skutecznego wykończenia akcji. Piłkarze nie decydowali się na uderzenia zza pola karnego, a podania pod bramką gości głównie kończyły się dobrą interwencją przyjezdnych obrońców. Podaniami wyróżniał się jednak Grzegorz Skwara, który ładnie uruchamiał swoich kolegów tworząc dogodną sytuację m.in. Damianowi Sołtysikowi, który jednak nie trafił w bramkę gości. Innym razem po strzale Skwary do dobitki nie zdążył Piotr Bański, którego minimalnie uprzedził bramkarz gości. Piłkarze Walki natomiast szybko wyprowadzała piłkę do przodu i przy każdej okazji próbowali niesamowicie groźnych strzałów z dystansu. Na wyżyny swoich umiejętności wspinać musiał się Grzegorz Cyruliński, którego raz po strzale z rzutu wolnego uratowała poprzeczka. Do przerwy jednak żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola i słabą w opinii kibiców I połowę arbiter zakończył przy bezbramkowym rezultacie.

Po przerwie piłkarze trenera Olbińskiego wyszli na murawę niezwykle zmotywowani. W dalszym ciągu jednak brakowało pomysłu na wykończenie akcji. Najlepszą sytuację by dać piłkarzom Rakowa prowadzenie zmarnował „Sołtys”, który dopadł do piłki szybciej niż wychodzący z bramki Daniel Piechota, ale z ostrego kąta zamiast do pustej bramki strzelił w słupek. Po tej akcji wydawać się jednak mogło, że gol dla gospodarzy jest już tylko kwestią czasu. Ekipa gości czując jednak zagrożenie zaczęła co raz śmielej wychodzić z kontrami. Po jednej z takich akcji w 59. minucie piłkę w pole karne zagrywał skrzydłowy Walki a interweniujący niefortunnie Paweł Kowalczyk skierował piłkę do własnej siatki. Po raz pierwszy w tym sezonie Grzegorz Cyruliński musiał wyjmować piłkę z siatki na własnym boisku. Na taką sytuację zareagował momentalnie trener Rakowa. Na boisku pojawili się Sebastian Pluta i Piotr Ojczyk, którzy tak jak grający od początku II połowy Kamil Witczyk nie wnieśli jednak do gry nic prócz świeżych nóg. Od tej pory piłkarze Rakowa chcąc odrobić straty zaczęli strzelać z dystansu, ale zupełnie nieskutecznie. Piłkarze z Zabrza wykorzystywali przez ostatnie pół godziny wszystkie znane metody opóźniania gry byleby tylko zawieźć cenne 3 punkty z powrotem na Śląsk. Ostatecznie jednak udało im się podwyższyć rezultat unikając nerwowej końcówki. Rzut wolny z 30-metrów wykonywał Adam Krzecięsa, który trafił w rękę zawodnika formującego mur. Tym samym kolejny rzut wolny dla gości wykonywany był już ze znacznie bliższej odległości. Do piłki znów podszedł Krzecięsa, który pięknym strzałem umieścił piłkę w okienku bramki Cyrulińskiego. Bramkarz Rakowa nie miał nic do powiedzenia przy tym strzale. W końcówce piłkarze gospodarzy rzucili się do rozpaczliwych ataków, które jednak nie przynosiły już żadnych rezultatów.

Raków Częstochowa – Walka Zabrze 0:2 (0:0)
Kowalczyk (59’ – sam.), Krzecięsa (80’)
RAKÓW: Cyruliński – Rogalski, Żebrowski, Trepka, Kowalczyk (62. Ojczyk) – Lenartowski (46. Witczyk), Bielecki, Przybylski, Skwara, Bański (62. S. Pluta) – Sołtysik.

WALKA: Piechota – Baron, Gałecki, Staniek, Sala – Stawowy (46. Hutka), Domagalski (87. Picuła), Rzepka (71. Musiał), Krzecięsa – Markiewicz (84. Nicos), Lindner

składy za: www.rakow.com.pl

Przed drużyną Rakowa teraz kilka ciężkich spotkań. Już za tydzień wspomniany wyjazd do Zielonej Góry. Terminarz na październik dopełniają jeszcze mecze u siebie z Gawinem Królewska Wola i aktualnym wiceliderem z Kluczborka. Pomiędzy spotkaniami na Limanowskiego Raków wybierze się jeszcze na mecz z Koszarawą Żywiec. To właśnie Koszarawa była ostatnim rywalem naszych piłkarzy w IV-lidze przegrywając baraże dopiero po emocjonującej serii jedenastek przy Limanowskiego.

Pozostałe wyniki IX kolejki III ligi:

Arka Nowa Sól 2-1 Rozwój Katowice
Orzeł Ząbkowice Śląskie 1-1 Miedź
Chrobry Głogów 0-3 MKS Kluczbork
GKP Gorzów Wielkopolski 2-0 Koszarawa Żywiec
Pogoń Świebodzin 0-4 Gawin Królewska Wola
Skalnik Gracze 0-1 Lechia Zielona Góra
Polonia Słubice 2-0 Unia Kunice (Żary)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *