Co się stało z wychowankami Częstochowskiej koszykówki?

Jeszcze rok temu słychać było wrzawę na trybunach „Hali Polonia”, gdy to drużyna TYTANa Częstochowa rozgrywała swoje spotkania w I lidze. Gazety rozpisywały się na temat naszych ulubieńców. Dziś jednak nasuwa się pytanie: co się stało z naszymi wychowankami, którzy to oddali wielkie serce dla nas, dla naszej drużyny, dla naszego miasta?

Cofam się pamięcią nawet do sezonów 01/02 oraz 02/03 i próbuję sobie przypomnieć nazwiska zawodników którym to kibicowałem w owym czasie. Tytan wtedy grał jeszcze w II lidze a prawie wszyscy zawodnicy pochodzili z Częstochowy. Przeglądam Internet i widzę takie oto nazwiska:

ŁKS Łódź – Tytan Leasing Częstochowa 83:103 (14:25, 20:22, 23:23, 26:33)
Tytan: Trepka 8, Saran 20, Nogalski 16, Sośniak 25, Miękus 16 – Chądzyński 4, Skalik 0, Cieśla 9, Pęczak 3, Zacharski 2

TYTAN Leasing Częstochowa – Glimar Gorlice 96:79 (23:16, 17:18, 22:13, 34:32)
Tytan: Trepka 6 (1×3), Saran 12, Nogalski 8, Sośniak 25 (3), Miękus 20 (2) – Skalik 3, Chądzyński 9, Cieśla 8 (1), Prusak 5

Zagłębie Sosnowiec – TYTAN Leasing Częstochowa 83:70 (26;16, 17:20, 19:17, 21:17)
TYTAN: Michał Saran – 24, Janusz Sośniak – 5, Jacek Chądzyński – 2, Piotr Trepka – 11, Michał Cieśla – 5, Michał Skalik – 3, Tomasz Nogalski – 6, Robert Pęczak – 2, Tomasz Prusak – 4, Marcin Miękus – 8

TYTAN Leasing Częstochowa– Bobry Bytom 77-71 (14:15, 27:16, 21:22, 15:18)
Tytan: Saran 15, Sośniak 2, Cieśla 4, Trepka 4, Zacharski 1, Skalik 3, Nogalski 28, Szynkiel 7, Rajkowski 7, Piński 4, Knapczyk 3

Z tamtych lat w szeregach naszego obecnego Tytana pozostali jeszcze: Szynkiel, Sośniak, Pęczak, oraz Chądzyński. Chwała im za to, że poświęcają swoje zdrowie dla Częstochowy. Nie są to już nie tak ambitne cele jakie przyświecały nam jeszcze rok, dwa czy trzy lata temu. Choć są to niższe aspiracje, mają one olbrzymie znaczenie. Ci wymienieni panowie ratują Częstochowę, by przywrócić na mapie polski „Częstochowską Koszykówkę”.
Wielu młodych ambitnych odeszło z drużyny. Nie można ich za to winić, klub nie był im w stanie zapewnić już takiego rozwoju jaki mógł zagwarantować jeszcze tak niedawno. Pożegnali się z Częstochową szukając szczęścia gdzie indziej. Interesując się ich losem poszukałem ich dokonań na internecie.
Przyjrzyjmy się indywidualnie:

Michał Saran
Wielkim zdziwieniem było gdy po jednym z meczów 1 ligi, w Wałbrzychu w 2006 r. Michał nie wrócił wraz z TYTANem do Częstochowy. Pozostał i dołączył do miejscowej drużyny „Górnika”. W tym samym sezonie Wałbrzych awansował do ekstraklasy, a Michał był jednym z architektów tego sukcesu. Obecnie Sari przedłużył kontrakt i jest jedynym wychowankiem Częstochowskim grającym w ekstraklasie. Michał średnio zdobywa 2 punkty w meczu i ma jedną zbiórkę. Może nie jest to imponujący wynik, ale zastanówmy się ilu Polaków w ogóle gra w tej lidze?

Paweł Surówka
Po rozstaniu się z Częstochową w 2006 roku Paweł przeszedł do Poznańskiej Politechniki gdzie wiódł prym w miejscowej drużynie. To także zasługa jego gry, że drużyna z Poznania utrzymała się w 1 lidze (w decydującym meczu rzucił 30 punktów). Niestety parę dni temu pożegnał się z tym klubem, który zrobił olbrzymie roszady w swoich szeregach, zatrudniając między innymi Joe McNaulla.
Gdzie teraz Paweł będzie kontynuował swoją ciekawą karierę? Tego pewnie nawet i on sam nie wie.

Rafał Motyl
W obecnej chwili Rafał wraz z drużyną AZS Opole (II lidze, grupa B) walczy o awans do baraży, niestety będzie o to bardzo trudno, ze względu na to że obecnie zajmują 5 miejsce a koniec sezonu zbliża się bardzo długimi krokami. Rafał jest mocnym punktem drużyny, niestety w połowie sezonu odniósł kontuzję i miał długą przerwę. Na szczęście wraca już do zdrowia i do grania.

Piotr Trepka
Od początku swojej kariery Piotrek związany był z naszym klubem. Jeszcze rok temu nikt nie wyobrażał sobie, że Trepki zabraknie w Częstochowie.
Popularny „Trepi” jeden z najbardziej utalentowanych Częstochowskich zawodników. Niski wzrostem, jednak wszystkich przewyższa na placu gry swoim sercem i walecznością.
Po odejściu z Tytana wraz z Tomkiem Nogalskim przeniósł się do ŁKS Łódź, a ich drużyna jest jednym z najpoważniejszych kandydatów na awans do 1 ligi. Piotrek jest głównym filarem łódzkiej drużyny. Trepi rzuca teraz po kilkanaście punktów na mecz i nie rzadko ma tyle samo asyst. Co oznacza, że ciągle prezentuje bardzo wyrównany wysoki poziom.

Tomasz Nogalski
Wyobraźcie sobie sytuacje gdy po meczu trener mówi zawodnikowi, że ten którego krył rzucił 30 punktów. Zdziwienie zawodnika sięga zenitu, upewnia się sięgając po protokół i co widzi? Faktycznie 30 punktów rzuconych przez jego przeciwnika. Takim oto „Cichym Mordercą” był i nadal jest Tomek.
Nogal jest najskuteczniejszym zawodnikiem ŁKS-u Łódź, a w ostatniej kolejce rzucił 37 punktów, trafiając 11 rzutów zza lini 6,25 na 14 prób.
ŁKS obecnie zajmuje pierwsze miejsce w II lidze gr. C i mają 2 punkty przewagi nad drugą drużyną Bonduelle Harmattan Gniewkowo. Z tego wynika, że Trepi i Nogal w przyszłym sezonie powinni powrócić na pierwszoligowe parkiety.

Michał Cieśla
Niewielu o nim pamięta, choć razem z TYTANem wywalczył awans do 1 ligi w owym czasie najmłodszy zawodnik Częstochowskiej drużyny. Po odejściu z Tytana grał przez 2 lata w III lidze śląskiej gdzie rywalizował o miano króla strzelców. Obecnie gra w III lidze opolskiej, w której to zdobył koronę najskuteczniejszego gracza ligi ze średnią: 28 punktów na mecz!! Ogórek – bo tak zwykli do niego mówić koledzy z drużyny, już trzeci rok jest pod okiem Częstochowskiego trenera P. Foltyna. Oboje są teraz w Dobrodzieniu, gdzie walczą o awans do II ligi. Dziś Michał już czeka na rywala w pierwszej rundzie barażowej – co ciekawe będzie to właśnie nasz TYTAN!

Michał Skalik
Jego można było kochać bądź nienawidzić… Częstochowska publiczność z reguły go uwielbiała, a przeciwnicy wręcz przeciwnie. Potrafił swoją finezyjną grą wygrać wszystko, bądź też wszystko zaprzepaścić. Tak, mowa o popularnym „Skale”. Niestety długa nieobecność w kraju uniemożliwiła mu rozwój swojego talentu. Jednak Michał nie zapomniał o koszykówce. Od drugiej rundy wiedzie prym w drużynie z Mustafa w A-Klasie. Co oznacza, ze „szalone” akcje oraz bardzo skuteczne rzuty za trzy punkty „Skały” można podziwiać nadal na Częstochowskich parkietach.

Marcin Miękus
Niestety ślad po nim zaginał. Po rozstaniu z Tytanem grał dla 1924 Czeladź, jednak borykał się z niewyleczonymi kontuzjami. Prawdopodobnie zakończył karierę, doszły mnie słuchy, że jest teraz w Irlandii. Częstochowscy kibice jednak pamiętają fantastyczne akcje „Miękkiego”. A fanki nadal powtarzają: „Mięciutki jak kaczuszka”.

Krzysztof Zacharski
Niestety, to drugi z TYTANów z owego okresu o którym niewiele udało się znaleźć informacji. Wygląda na to że po odejściu z Częstochowskiego klubu zrezygnował z czynnego trenowania tego sportu. Jedynie co udało mi się ustalić to fakt, że mieszka teraz w Dublinie. Czyżby „Zahar” zakończył już swoją karierę?

Pomyślmy przez moment jak wyglądałaby nasza drużyna: TYTAN, gdyby ci wszyscy zawodnicy, nasi wychowankowie, w przyszłym roku powrócili do Częstochowskiego klubu… Czy jest to realne? Prawdopodobnie nie… Jednak warto jest czasem pomarzyć…

Jeżeli macie informacje uzupełniające na temat tych oraz innych zawodników z Częstochowy, proszę dopiszcie w komentarzach.

Informacje nadesłał czytelnik naszego portalu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *