Lee Richardson startuje w częstochowskim Włókniarzu już trzeci sezon. W roku 2006 spisywał się ze zmiennym szczęściem, jednak przyczynił się w dużym stopniu do srebra DMP. Rok później było już tylko gorzej. Początek tego sezonu również nie zapowiadał się dla „Rico” dobrze. Mimo słabej inauguracji Anglik stał się filarem „Lwów”, a jego zdobycze punktowe są coraz większe. Tym sposobem Częstochowianie celują w tytuł mistrzowski.
„Czołówka tabeli jest bardzo wyrównana i praktycznie wszystkie te drużyny prezentują ten sam, wysoki poziom. Groźny jest Gorzów, a przede wszystkim Leszno i Toruń. Te dwie drużyny mają w składach najlepszych żużlowców i na razie dobrze, że nie spotkamy się z nimi w I rundzie play-off. Na razie pozostaje nam poczekać na ostatni mecz, wtedy okaże się na którym miejscu zakończymy rundę zasadniczą i z kim spotkamy się w kolejnej fazie. Na razie radzimy sobie bardzo dobrze, więc koncentrujemy się głównie na utrzymaniu tej formy.„- mówi sympatyczny żużlowiec.
źródło:SportoweFakty.pl