Rugby „dla zielonych”: Młyn

W inauguracyjnej części naszego cyklu opisaliśmy jedno z najpowszechniejszych na boisku przewinień, podanie do przodu. W sytuacji, gdy któryś z zawodników popełni ten błąd, sędzia dyktuje młyn, będący dla wielu charakterystycznym elementem rugby.

Zawodnicy każdej drużyny, czy to w rugby siedmioosobowym, czy klasycznych „piętnastkach”, dzielą się na graczy młyna (ośmiu w rugby „15” i trzech w rugby „7”) i ataku (pozostali). Ci pierwsi w przypadku wystąpienia tzw. młyna dyktowanego (tak brzmi pełna nazwa tego elementu gry; ang. scrum), tworzą ustaloną ściśle przepisami formację. Skupimy się na „piętnastkowej” wersji młyna, gdyż w „siódemkach” występuje on po prostu w okrojonej wersji.


Schemat ustawienia zawodników w młynie

Na młyn składają się 3 linie: w pierwszej występuje 3 zawodników – 2 filarów i młynarz, w drugiej kolejnych 2 zawodników, i w trzeciej wiązacz wraz z dwoma rwaczami. Co ciekawe, ci ostatni są ustawieni w taki sposób, że optycznie wydaje się, jakby tworzyli drugą linię, jednak w rzeczywistości są graczami tzw. trzeciej linii.

Zawodnicy podczas tworzenia formacji wiążą się – w uproszczeniu, polega to na objęciu partnera jedną ręką. Przy każdej pozycji owe wiązanie wygląda nieco inaczej, jednak w jego efekcie ośmiu zawodników tworzy zwartą grupę. Celem formacji jest wyprowadzenie wrzuconej przez łącznika młyna piłki w taki sposób, by była ona za nogami młyna danej drużyny. Można to osiągnąc w dwojaki sposób, po pierwsze, przepychając młyn przeciwnika (dlatego wśród zawodników formacji młyna istotną rolę odgrywa masa – i stąd też prawdopodobnie bierze się spotykany gdzieniegdzie stereotyp rugbisty jako zwalistego osiłka), oraz wygrzebując piłkę nogami.

Opiszmy jednak wszystko po kolei. Stają naprzeciw siebie formacje młyna obu drużyn. Związani ze sobą gracze stoją na ugiętych nogach w taki sposób, że ich plecy są ustawione poziomo (w innym wypadku grozi to zawaleniem młyna lub wyniesieniem pierwszej linii). Obok nich stają zawodnicy z numerem 9, czyli łącznicy młyna. Jeden z nich – ten, którego rywal wcześniej wypuścił lub podał piłkę do przodu – będzie wrzucał piłkę pomiędzy nogi pierwszych linii formacji obu drużyn. Sam wrzut poprzedza jednak swoisty ceremoniał, gdyż wiązanie młyna odbywa się na 4 komendy sędziego:

1. „Crouch” – odpowiednie ustawienie i przygotowanie się wszystkich zawodników
2. „Touch” – skrajni zawodnicy pierwszych linii (filarzy) dotykają ręką korpusu rywala. Ma to na celu ustalenie, czy jest pomiędzy nimi odpowiedni odstęp.
3. „Pause” – filarzy cofają ręce
4. „Engage” – „kulminacyjny” moment młyna. Oba młyny, ważące każdy po 700-900 kg, zderzają się ze sobą z pełną siłą (zawodnicy pierwszych linii kładą głowę pod prawy bark stojącego naprzeciw rywala), jednak po zderzeniu nie mogą się jeszcze przepychać. Mimo to, jest to ważny element, gdyż pierwsze uderzenie może mieć na tyle silne znaczenie psychologiczne dla zawodników danego zespołu, że może wpłynąć na wygranie lub przegranie młyna.

Choć po ostatniej komendzie zawodnicy nie mogą jeszcze pchać formacji rywali, to często ze względu na ogromne przeciążenia, na jakie narażeni są zawodnicy, młyn nie jest do końca stabilny. Może wówczas się zdarzyć, że zostanie on zawalony (upadną tworzący go zawodnicy), wyniesiona zostanie pierwsza linia (zawodnicy 1. linii nie utrzymają tułowia w pozycji poziomej) lub przekręci się o 90 stopni. W każdym z tych przypadków sędzia nakazuje powtórzenie młyna. Jeśli dostrzeże, że ktoś uniemożliwia prawidłowe utworzenie formacji, ma prawo zmienić drużynę wrzucającą piłkę lub nawet odgwizdać rzut karny.

Jeżeli jednak wszystko przebiegnie zgodnie z planem i zasadami gry, wówczas łącznik wrzuca piłkę. Wtedy zawodnicy mogą przepychać formację rywala, jednak wciąż z zachowaniem stabilności młyna – celowe zawalanie lub wynoszenie jest niedozwolone ze względów bezpieczeństwa. Bezpośrednio przed wrzutem łącznik zazwyczaj dotyka piłką swojego filara, aby dać mu znak, iż za chwilę jego drużyna ma z całych sił pchnąć formację przeciwnika. Jednocześnie zawodnicy młyna starają się zagrzebać piłkę nogami na swoją stronę. Mają do tego prawo wszyscy gracze młyna, jednak w praktyce w pierwszej linii skupia się na tym młynarz (nr 2), gdyż filarzy mają za zadanie przede wszystkim utrzymać stabilność formacji.

Zawodnicy pchają się, kopią piłkę – trwać to może od ułamka sekundy do kilkunastu sekund, aż piłka znajdzie się w posiadaniu którejś z drużyn. Ważną regułą jest, iż żaden z zawodników nie może się odłączyć od formacji, dopóki piłka nie zostanie podniesiona z ziemi ręką. A dokonać tego mogą tylko dwaj zawodnicy – łącznik młyna lub wiązacz (nr 8).

Wtedy formacja młyna kończy się, przestają też obowiązywać linie spalonego. Znajdują się one 5 metrów za nogami ostatniego gracza w młynie i wszyscy zawodnicy ataku (poza łącznikiem młyna; są to więc pozycje od 10 do 15) muszą przebywać za linią spalonego obowiązującą dla swojej drużyny.

Wszystkie te zasady odnoszą się również do młyna w rugby 7. Jedyna różnica to ta, że występuje tam tylko pierwsza linia młyna.

W rugby piętnastoosobowym zawodnicy młyna są w dużym stopniu narażeni na urazy ze względu na ogromne siły działające w tej formacji. Stąd wszelkie przepisy regulujące proces formowania młyna i zabraniające określonych zachowań. Największa siła działa na graczy pierwszej linii, w związku z czym muszą być oni specjalnie szkoleni i w normalnych warunkach nie mogą być zastąpieni zawodnikiem grającym na innej pozycji. Jeżeli z braku odpowiedniej ilości rezerwowych pierwszej linii, na pozycjach 1-3 będzie musiał zagrać inny gracz, sędzia nakaże tzw. młyny symulowane. Polegają one na tym, że formacje obu drużyn nie mogą się przepychać, jedynie zagrzebywać piłkę nogami. Taki rodzaj młyna arbiter zarządza także wtedy, gdy ze względu na niskie umiejętności techniczne zawodników „normalny” młyn byłby zbyt niebezpieczny. Taka sytuacja ma miejsce czasem w „naszej” Regionalnej Lidze Rugby.

Na koniec jeszcze kilka słów o łączniku młyna drużyny broniącej się. Jeśli jego drużynie uda się wygrać młyn, to on (lub wiązacz jego drużyny) podnosi piłkę i rozpoczyna ofensywę. Linię spalonego w młynie tworzy dla niego aktualne położenie piłki. Stoi on zazwyczaj tuż obok swojego vis-a-vis z zespołu przeciwnego, by tuż po podniesieniu przez niego piłki, utrudnić mu rozegranie akcji poprzez powalenie go na ziemię soczystą szarżą. Jednak o sposobach na zatrzymanie rywala napiszemy przy następnej okazji.

Autor: Tomasz Ociepa – www.rcc.czest.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *