Zespół częstochowskiego Rakowa przebywający od niedzieli w Dzierżoniowie, w tamtejszym ośrodku piłkarskim OSIR, położonym 60 km od Wrocławia ma za sobą przegrany w bardzo bolesnych rozmiarach mecz kontrolny z GKP Gorzów 0:6.
Podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego pojawili się na miejscu po czterogodzinnej podroży, w niedzielne popołudnie. W poniedziałek odbyli trzy jednostki treningowe. Podczas jednego z treningów, urazu doznał Mateusz Zachara. Sam zawodnik powiedział, że może go to wykluczyć z występów podczas kontrolnych pojedynków, jakie są zaplanowane w okresie zgrupowania. Oprócz niego z boku kolegom grającym przyglądali się także Michał Bruś, narzekający na ból pleców. Miłosz Bielecki i Mateusz Bukowiec, którzy mają nadciągnięty mięsień czworogłowy.
Zawodnicy Rakowa dysponują na miejscu, wszystkim co umożliwi odpowiednie przygotowanie do rundy rewanżowej: boisko sztuczne z oświetleniem, siłownie, wielofunkcyjną hale, na której podczas wizytacji naszego redaktora odbywał się akurat trening reprezentacji kadetek w piłce ręcznej. Dodać warto, że boisko jest położone w malowniczym terenie z widokiem na oddalone o 8 km góry Sowie.
Wracając do spotkania z GKP. Raków zagrał bez pomysłu, akcje były bardzo chaotyczne, to może dziwić, ponieważ kilka dni wcześniej „czerwono-niebiescy” rozegrali dobry mecz z bełchatowskim GKS-m. Co zauważył nawet trener Rafał Ulatowski, który powiedział że pięciu zawodników Rakowa wziąłby w ciemno. Ciężko wskazać przy porażce 6:0 wyróżniających się zawodników, jednak z pewnością na uznanie zasłużyli Tomasz Foszmańczyk, Paweł Kowalczyk, Piotr Bański i Maksymilian Rogalski, którzy robili wszystko, aby pojedynek nie był jednostronny. W drugiej połowie trener Ojrzyński wymienił całą jedenastkę. Wpuszczeni na plac gry zawodnicy w większości jeszcze juniorzy, nie byli wstanie powstrzymać duetu napastników Sunday – Drozdowicz. Nie można odmówić piłkarzom woli walki i zaangażowania jednak taki wynik, mówi sam za siebie.
Raków na obozie przebywać będzie do wtorku 3 lutego, w tym okresie rozegra jeszcze dwa sparingi, 31 stycznia z Górnikiem Polkowice i na zakończenie zgrupowania 3 lutego ze Skalnikiem Gracze. Jednak jak poinformował nas sam trener Ojrzyński: „cały czas poszukiwani są silniejsi sparingpartnerzy, bo tylko grając z takimi można się czegoś nauczyć”
Wraz z drużyną Rakowa, do Dzierżoniowa udali się zawodnicy Pogoni Kamyk: Robert Wosiewicz i Michał Wróblewski. Z testowanych piłkarzy do gustu trenerowi przypadł Michał Wróblewski, który najprawdopodobniej zasili kadrę „czerwono-niebieskich” przed wiosennymi zmaganiami. Wychowanek Pogoni Kamyk, jest 21–letnim napastnikiem.