Zwycięski tie-break akademików

AZS Częstochowa odniósł kolejne cenne zwycięstwo w tym sezonie sprawiając kolejną niespodziankę. Pokonując Resovię siatkarze Domexu pokazali, że potrafią wygrać z każdym i nie wolno ich lekceważyć. Dla Rzeszowian jest to już trzecia porażka w ciągu sześciu kolejek Plus Ligi. Wcześniej ulegli oni ekipom po z Kędzierzyna i Jastrzębia.


Resovia Rzeszów – AZS Częstochowa 2:3 (29:31, 22:25, 25:15, 25:19, 13:15)

Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze prowadzeniem 3:0. Kolejne dwie akcje należały do częstochowian, ale nieskończone ataki i popsute zagrywki nie pozwoliły podopiecznym Grzegorza Wagnera na wyrównanie stanu punktowego i na pierwszą przerwę techniczną gracze spod Jasnej Góry zeszli z dwoma oczkami straty do rywali. Po czasie skuteczną grą w bloku i kontrze popisali się siatkarze Resovii podwyższając swoje prowadzenie do czterech punktów. Po drugiej przerwie technicznej akademicy stopniowo starali się odrabiać straty z poprzedniej części partii. Dobra gra częstochowian w bloku i mocna zagrywka Bartosza Janeczka zaowocowały dwoma błędami Aleha Akhrema, co pozwoliło graczom Domexu zbliżyć się na dystans jednego punktu. W tym momencie o czas poprosił trener gospodarzy Ljubo Travica. Po przerwie na żądanie ważny dla rzeszowian punkt zdobył z sytuacyjnej piłki Marcin Wika. W kolejnych akcjach walka toczyła się punkt za punkt, aż do stanu 21:24 dla wicemistrzów Polski. Przed pierwszą piłką setową o czas poprosił trener gości. Po upływie regulaminowych 30 sekund przerwy Grzegorz Wagner znów poprosił o czas dla swojego zespołu. Była to dość nietypowa sytuacja, ale przepisy jej nie zabraniają. Po przerwie w polu zagrywki pomylił się środkowy rzeszowskiej ekipy Łukasz Perłowski, a następnie kontrę po nieskończonej akcji Resovii, wykorzystał atakujący AZS-u Bartosz Janeczek, obijając blok rywali. Po jego ataku o kolejną przerwę dla swojej drużyny poprosił trener Travica. Po czasie na żądanie w polu zagrywki znów pojawił się rozgrywający Domexu Marek Kardos, który popisał się trudną zagrywką. Złe przyjęcie gospodarzy pewnie wykorzystał Piotr Łuka dając swojej drużynie remis po 24. Kolejna akcja to popis w ataku Aleha Akhrema. Kolejną piłkę setową obronił swym atakiem w końcową linię boiska Łukasz Wiśniewski. Kolejna akcja to bardzo dobra zagrywka Piotra Łuki dająca jego kolegom kontrę, którą wykorzystał Dawid Murek. Pierwszej piłki setowej dla swojej ekipy po nieskończonym ataku Akhrema kapitan akademików nie wykorzystał, co dało kolejny remis. Do stanu po 29 toczyła się zacięta walka o każdy punkt. Wtedy swoją akcję najpierw skończył Piotr Łuka, a następnie przechodzącą piłkę znów wykorzystał Łukasz Wiśniewski, dając tym samym swojemu zespołowi zwycięstwo w partii otwierającej spotkanie.

Początek drugiej odsłony to równa walka z obu stron, w której na pierwszej przerwie technicznej jednopunktową przewagę uzyskali gospodarze. Po czasie świetną obroną polu popisał się libero akademików Paweł Zatorski, dając szansę na wyprowadzenie skutecznej kontry w wykonaniu Bartosza Janeczka. W polu serwisowym pojawił się Piotr Łuka, który zaskoczył gospodarzy dobra zagrywką, dzięki której gracze spod Jasnej Góry wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Podopieczni Grzegorza Wagnera nie cieszyli się jednak długo tym prowadzeniem. Gdy za linią dziewiątego metra pojawił się Aleh Akhrem, rzeszowianie zdobyli dwa oczka przewagi. Gdy przy stanie 17:14 dla graczy Lubo Tragicy zagrywkę zepsuł Marcin Wika, w akademików wstąpiły nowe siły. Dobry blok Wiśniewskiego na dobrze w meczu spisującym się Perłowskim i zagrywka Kardasa, którą został ustrzelony Wika, doprowadziły do wyrównania zdobyczy punktowych. Wtedy w miejsce Wiki na parkiecie pojawił się Krzysztof Gierczyński. Zmiana nie pomogła rzeszowianom, którzy popsuli kolejną piłkę atakując bez bloku w aut. Ta akcja, a więc atak Akhrema w aut, budziła dużo dyskusji w szeregach Resovii. Zarówno gracze jak i sam trener twierdzili, iż blokujący Domexu dotknęli górnej części siatki przy ataku gospodarzy, zanim piłka dotknęła parkietu. Inaczej sytuację ocenił główny arbiter spotkania, który ukarał Lubo Travicę żółtą kartką za dyskusje, tym samym przyznając podopiecznym Grzegorza Wagnera 20 punkt, dający trzypunktową zaliczkę. Po tej dyskusyjnej sytuacji o czas poprosił trener rzeszowskiego zespołu. Przerwa na żądanie przyniosła oczekiwane rezultaty, bo gospodarze odrobili stratę punktową i doprowadzili do remisu po 21. Kolejne akcje to popis blokujących częstochowskiej ekipy, które kolejnym czasem przerwał trener Travica. Przerwa przyniosła oczekiwany skutek w postaci zepsutej zagrywki po stronie Domexu. Tym samym zrewanżował się Akhrem i pierwszą piłkę setową w partii drugiej mieli goście. Akcję na miarę zwycięstwa w drugiej odsłonie rozpoczął dobrą zagrywką Janeczek, a skończył skutecznym atakiem z kontry kapitan akademików Dawid Murek.

Pierwsza część partii trzeciej to znów walka z obu stron. Na pierwszą przerwę techniczną z minimalną jednopunktową przewagą schodzili, podobnie jak to miało miejsce w odsłonach poprzednich, gospodarze. Po czasie akademicy nie kończyli swoich ataków, natomiast rzeszowianie bezlitośnie wykorzystywali każdą nadarzającą się okazję, która dawałaby im punkt. Przy stanie 10:7 dla Resovii o czas dla swojego zespołu poprosił Grzegorz Wagner. Po przerwie podopieczni Lubo Travicy konsekwentnie podwyższali wypracowaną wcześniej przewagę i na drugiej przerwie technicznej prowadzili już sześcioma punktami. Trener Domexu dokonał podwójnej zmiany, w miejsce Janeczka na parkiecie pojawił się Paweł Mikołajczak a na pozycji przyjmującego Łukę zastąpił Wojciech Gradowski. Siatkarze AZS-u nie zmniejszyli dystansu jaki dzielił ich od zespołu z Rzeszowa, mimo, że z dobrej strony w polu zagrywki pokazał się Krzysztof Wierzbowski, który przy stanie12:18zmienił Murka. Przy stanie 14:21 o kolejną przerwę na żądanie poprosił trener akademików, ale czas ten nie zmienił obrazu gry częstochowian, którzy przegrali partię do 15.

Czwartą odsłonę spotkania częstochowianie znów rozpoczęli na dobrym poziomie, tocząc z Resovią wyrównaną walkę. Tym razem górą na pierwszej przerwie technicznej okazali się właśnie gracze Domexu. Dobrą grę goście utrzymywali do drugiej przerwy technicznej. Potem serią punktową popisali się podopieczni trenera Lubo Travicy, którzy wykorzystywali błędy AZS-u. Grzegorz Wagner próbował reagować na sytuację na boisku zmianami. Najpierw Janeczek zmienił Mikołajczaka, a dwie akcje później Gradowski zastąpił w przyjęciu Łukę. Nie pomógł nawet czas na żądanie, o jaki poprosił trener częstochowian. Akademicy przegrali czwartą partię do 19, a rzeszowianie cieszyli się z doprowadzenia do wyrównania stanu setów w spotkaniu. O wygranej w meczu zdecydować musiał więc tie break.

Pierwsze dwie akcje piątej partii to popis Janeczka w ataku. Rzeszowianie doprowadzili do remisu, ale to akademicy zdołali odskoczyć potem na cztery oczka przewagi. Wtedy Ljubo Travica poprosił o czas, po którym gospodarze odrobili straty i zbliżyli się do częstochowian na jedno „oczko”. Widząc topniejącą przewagę swojego zespołu, przerwą na żądanie, zareagował również szkoleniowiec drużyny Domexu. Po czasie gracze spod Jasnej Góry powiększyli przewagę do trzech punktów i przy stanie 11:8 wydawało się, że zwycięstwo jest pewne. Ljubo Travica po raz kolejny zebrał razem swoich siatkarzy pobudzając ich do walki. Uwagi trenera okazały się dla rzeszowian o tyle cenne, że odrobili oni straty, a nawet wyszli na jednopunktowe prowadzenie przy stanie 13:12. Remis uratował kapitan akademików, Dawid Murek, atakując po bloku rywali. Po jego akcji w polu serwisowym pojawił się Wiśniewski, którego zagrywka skutecznie utrudniła skonstruowanie skutecznej akcji rzeszowianom. Atak Mateusza Miki w antenkę i blok częstochowian na Akhremie dały AZS-owi zwycięstwo w całym spotkaniu i dwa ważne punkty do ligowej tabeli.

MVP spotkania został wybrany Bartosz Janeczek

Składy zespołów:

Domex Tytan AZS Częstochowa: Nowakowski, Kardos, Murek, Janeczek, Wiśniewski, Łuka, Zatorski (L) oraz Wierzbowski, Gradowski, Mikołajczak

Resovia Rzeszów: Grzyb, Redwitz, Wika, Akhrem, Perłowski, Mika, Ignaczak (L) oraz Gierczyński, Kreek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *