Już w czwartek wieczorem w hali Polonia częstochowscy siatkarze zmierzą się z mistrzem Polski – Skrą Bełchatów. Czy Aakademikom uda się zdobyć trzy oczka z przechodzącą ciężki okres ekipą Jacka Nawrockiego?
Łatwo na pewno nie będzie. Mimo, że bełchatowianie w ostatnim czasie nie radzili sobie najlepiej, zapewniają, że wszystko jest w porządku i w najważniejszych momentach będą potrafili wzbić się na wyżyny swoich możliwości. Jednak szaleńcze tempo jakie narzucają im rozgrywki Ligi Mistrzów (dzień przed występem w Częstochowie zmierzą się z belgijskim Knack Randstad Roeselare ) na pewno destrukcyjnie wpłynie na ich formę.
Na to liczą właśnie zawodnicy Grzegorza Wagnera, którzy dobrze zdają sobie sprawę z tego, że zmęczona Skra jest w ich zasięgu, nawet bez obcego w składzie Dawida Murka, który po kontuzji jakiej nabawił się w Kędzierzynie- Koźlu w poniedziałek przeszedł ostatnią operację. Poza tym biało- zieloni będą mieli za sobą kibiców, którzy we wspaniały sposób potrafią „podkręcić” atmosferę i poprowadzić drużynę do zwycięstwa. Dodatkowym czynnikiem pozytywnie wpływającym na częstochowian może być sobotnie zwycięstwo nad Pamapolem Wieluń, które ostatecznie utwierdziło w przekonaniu, że nawet bez kluczowego ogniwa AZS potrafi grać swoją siatkówkę. Dzięki niemu siatkarze spod Jasnej Góry awansowali na piąte miejsce w ligowej tabeli. W czwartek kibice zapewne szczególnie liczyć będą na Bartosza Janeczka oraz Piotra Łuka (MVP meczu z Wieluniem).
AZS Częstochowa – Skra Bełchatów, czwartek (17 grudnia) g. 20.30